Logo
PoradyEksploatacjaUszyta na miarę

Uszyta na miarę

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Seryjna Honda CRX ma dobrze skrojone nadwozie i wygląda jak rasowe auto sportowe. Stoi nisko na kołach, jest dość szeroka (1675 mm) w stosunku do wysokości (1270 mm), a 16-zaworowy silnik 1.

Uszyta na miarę
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Uszyta na miarę

6 o mocy 130 KM zapewnia jej niezłe osiągi. Potwierdza to też mocno pochylona szyba przednia, krótki tył oraz usportowione wnętrze. Miejsca w środku wystarczy raczej dla dwóch osób, przednie wyprofilowane fotele zapewniają dobre trzymanie boczne. Zawieszenie jest dość twarde nawet bez modyfikacji i dobrze sobie radzi przy szybkiej jeździe. Jednak Wojtkowi Nowojskiemu z Siemianowic Śląskich to nie wystarczyło. Tuning przedstawionego pojazdu rozpoczął się spontanicznie. Stłuczka sprawiła, że auto znalazło się w warsztacie przy salonie firmowym Hondy w Chorzowie. Do wymiany były przednie drzwi od strony kierowcy. W zamian za umieszczenie reklam na aucie, diler zaproponował poszerzenie przednich błotników. Po negocjacji i przedstawieniu projektu rozpoczęła się modyfikacja całego auta. Większość przeróbek zaproponował Wojtek, korzystając z pomocy specjalistów z warsztatu Hondy. Rozebrano właściwie na czynniki pierwsze nadwozie, a następnie przerabiano kolejne elementy. Na początek pod młotek, szlifierkę i spawarkę poszły drzwi i boki. Jest tam też spora warstwa szpachli. Gruntowne modyfikacje sprawiły, że Honda "przytyła" 7,5 cm z każdej strony. Ma teraz ponad 1,8 m szerokości. Poszerzenie widać zwłaszcza od tyłu - podkreślają je wypukłe błotniki. Trzeba było wydłużyć także tylny zderzak. Dostał on dodatkowo spoiler, nad którym błyszczą końcówki układu wydechowego. Na klapie bagażnika wyrosła wielka lotka. Całości dopełniają wydłużone lampy, które są teraz jednokolorowe, wykończone okleiną w kolorze nadwozia. Może nie wszystkim podoba się tak agresywny tuning, ale należy przyznać, że w modernizację nadwozia włożono wiele pracy. Zadziwia zwłaszcza przód ze spoilerem złożonym z dwóch części. Wystającą podtrzymują specjalne śruby, ponieważ elementy wpadały w niebezpieczną wibrację, przez co mogłyby się uszkodzić. Dzięki naciągnięciu maski na reflektory samochód "patrzy" groźniej na świat. Agresywny wygląd podkreślają skrócone progi od Fiata Punto. Zadbano także o szczegóły, np. obsadzenie nowych lusterek od BMW czy umieszczenie wycieraczki na środku szyby. Zmienione części kosztowały około 5 tys. zł. Dodatkowo 4 tys. zł Wojtek zapłacił za lakierowanie auta. Nad wnętrzem Wojtek ma jeszcze popracować, w tej chwili zauważymy jedynie nakładkę na gałkę zmiany biegów. Poszerzenie nadwozia spowodowało zmiany w wymiarach podłogi. Dospawane elementy przykryte są aluminiową blachą ryflowaną. Widać ją po otwarciu drzwi. Silnik otrzymał tylko kilka dodatków "kosmetycznych": zimniejsze świece Brisk, stożkowy filtr powietrza King-Dragon. Lepszy odpływ spalin zapewnia nowy układ wydechowy za kolektorem wylotowym. Zamiast katalizatora pojawiła się strumienica firmy Michael, a ostatni tłumik i dwie okazałej wielkości końcówki pochodzą z katalogu Ulter Sport. Daje to także efektowny dźwięk - jak przystało na sportowy samochód. Zaszokować mogą przeróbki w zawieszeniu, zwłaszcza tuleje dystansowe. Na przedzie mają "tylko" 2,5 cm, tył szczyci się 4-centymetrowymi! Spoilery na zderzakach obniżają auto wizualnie, sprężyny Venturo zmniejszyły prześwit o 60 mm! Z przodu znalazły się nowe, wentylowane tarcze hamulcowe z katalogu Zimmermana. Zaciski pomalowano na czerwono. Wojtek planuje jeszcze kilka przeróbek. Podstawowe to zmiana przedniego spoilera i lotki na klapie bagażnika. Montaż tylnych lamp przysporzy najwięcej pracy. Mają one być zrobione z 700 diod.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: