Kierowcy powinni zatem w tych okolicznościach uwzględniać możliwość nieprawidłowych zachowań przechodniów i zwiększyć ostrożność. Wskazane jest również w szerszym zakresie stosowanie zasady ograniczonego zaufania wobec wszystkich uczestników ruchu. Atawistyczne poczucie zagrożenia, jakie u ludzi wywołuje nadchodząca nawałnica, nie jest obce osobom prowadzącym pojazdy. Zwłaszcza tym, którzy od niedawna zasiadają za kierownicą. Burzowe opady (deszczu i gradu) z reguły bywają krótkotrwałe. Nie stracimy więc zbyt dużo czasu, a będzie to znacznie bezpieczniejsze, zarówno na ulicy, jak i na szosie, jeżeli przerwiemy jazdę i spokojnie poczekamy kilkanaście minut, póki nie przestanie padać. Taka decyzja o krótkotrwałym postoju ma dodatkowe zalety. Nadwozia nie uszkodzi większy grad. Unikniemy okazji do spowodowania poślizgu, o który łatwo na mokrej jezdni z koleinami wypełnionymi wodą. Zapobiegniemy niebezpieczeństwu zalania instalacji elektrycznej, jakie zdarza się w trakcie pokonywania głębszych rozlewisk na drodze. Nie będziemy tracić chwilowo widoczności w czasie jazdy, co zdarza się podczas wymijania, kiedy spod kół pojazdu poruszającego się w przeciwnym kierunku wytryskują fontanny wody. W okresie letnim nie mamy obowiązku korzystania ze świateł mijania. Są wszakże one niezbędne wówczas, gdy widoczność ograniczają opady atmosferyczne. Jeżeli zatem zdecydujemy się na kontynuowanie jazdy, to pamiętajmy o należytym oświetleniu samochodu. Wyładowania elektryczne nie są groźne dla osób, które znajdują się wewnątrz pojazdu. Nie obawiajmy się piorunów. Ale uwaga! Mogą one okazać się niebezpieczne, jeżeli zatrzymamy auto pod drzewem.
W czasie burzy
Na oznaki zbliżającej się burzy, takie jak porywy wiatru, grzmoty i granatowe chmury kłębiaste na niebie, piesi reagują wzmożoną ruchliwością. Zdarza się też, że przebiegają przez jezdnię, nie zwracając uwagi na ruch pojazdów.