A wtedy dopiero potrafią dać się we znaki! Wystarczy jednak dobrze przygotować się do drogi, żeby wyjazd nie zmęczył dzieci i - również dla ich dobra - nie nadwyrężył cierpliwości rodziców. Dużo, kolorowoNiezależnie od wieku pasażera na komfort podróży wpływa wygodne miejsce do siedzenia. W przypadku dzieci decydujące znaczenie ma odpowiednio dobrany i osłonięty fotelik. Pociechy nie będą zadowolone ze świecącego w oczy słońca lub jeśli będzie im zbyt ciepło. Trzeba też pomyśleć o odpowiednim zapasie napojów i jedzenia na drogę. To jednak dopiero połowa sukcesu - potrzebne są dodatkowe rozrywki. Najmłodsze, kilkumiesięczne maluchy można zająć kolorowymi maskotkami-gryzakami. Dostępne są w różnych rozmiarach i kształtach, pojedynczo lub w postaci całych zestawów przytwierdzanych do pałąka fotelika. Jeśli podróż trwa długo, zabawek powinno być przynajmniej kilka, inaczej dziecko szybko zacznie się nudzić. Im zabawka ma więcej szczegółów, ruchomych części, elementów wydających dźwięki (oby nie za głośne!), tym dłużej "będzie działać". W przypadku zabawek niemocowanych do fotela ważny jest ich rozmiar. Za duże, ciężkie i nieporęczne maskotki co chwila trzeba będzie wyciągać spod fotela. Pojedyncze, markowe i atestowane (niejadalne i niepołykalne) maskotki dla niemowlaków kosztują od 15 do ponad 100 zł. Mocowane na pałąkach zestawy to wydatek rzędu 70-400 złotych. Należy unikać zabawek twardych, z ostrymi krawędziami - w razie wypadku lub nawet w czasie jazdy po dziurawych drogach mogą spowodować poważne obrażenia.Miś dla każdegoJeśli pociecha w domu nie rozstaje się ani na chwilę z misiem, warto zabrać go w drogę. Pluszowe zabawki świetnie sprawdzają się w roli "usypiaczy" i przytulanek. A śpiące dziecko, to mało kłopotliwy, prawie idealny pasażer! Ulubiona zabawka pomoże zaaklimatyzować się maluchowi w nowym miejscu - wystarczy się przytulić, zamknąć oczy i już jest jak w domu. Sztarsze dzieci chętnie spędzają czas na grach elektronicznych. W samochodzie gadżety te zajmują mało miejsca, a potrafią zająć małego gracza na wiele godzin. Z oczywistych względów godne polecenia są modele z możliwością wyciszenia dźwięku. Najdroższe, ale i najbardziej lubiane są konsole pozwalające na korzystanie z różnych, wymiennych programów. Ich ceny mogą przyprawić o zawrót głowy - kieszonkowa zabawka wraz z kilkoma akcesoriami może kosztować ok. tysiąca złotych. Mimo to nie można liczyć, że ten wydatek wystarczy na wiele lat. Cały czas ukazują się nowe wersje gier wymagające szybszych konsoli, nowe akcesoria i dodatki. Tańsze są zabawki elektroniczne ze stałym oprogramowaniem - tutaj ceny zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych. A może coś dla "biznesmena"? Dziecięce "laptopy" pomagają nauczyć się czytać i liczyć. Liczyć powinni również rodzice - na markową zabawkę tego typu trzeba przeznaczyć kilkaset zł.Gry w miniaturzeDla fanów gier planszowych ciekawą propozycją są ich miniaturowe wydania. Prawie każda gra dostępna jest w formie kieszonkowo-samochodowej, począwszy od szachów i warcabów, na scrabblach kończąc. Podczas podróży można używać gier z magnetycznymi pionkami i planszami. Inne lepiej zostawić na przerwę w podróży - na pierwszym zakręcie rozsypią się po całym samochodzie. W deszczowe dni takie zabawki mogą służyć również dorosłym, zajmują mało miejsca i najczęściej niewiele kosztują. Za miniaturowe edycje popularnych gier trzeba zapłacić 10-60 zł.Mały podróżnikDzieci zazwyczaj intryguje wszysto, co robi kierowca. Żeby nie zazdrościły mamie albo tacie możliwości prowadzenia auta, można sprawić im własną, zabawkową kierownicę. Dodatkowy "kokpit" można np. zamontować na oparciu siedzenia pasażera. To świetny wynalazek - w końcu dorośli też bardziej się nudzą jako pasażerowie, niż kiedy mają w rękach kierownicę.
W czasie jazdy dzieci się nudzą
"Wczasie deszczu dzieci się nudzą" - śpiewał Kabaret Starszych Panów. Naprawdę jednak nudzą się w czasie jazdy.