Gwałtowny rozwój technik optycznych oraz związanych ze sposobem samego wytwarzania światła, jaki obserować można od końca lat 60. (wprowadzenie żarówek halogenowych) i 90. (oświetlenie ksenonowe), sprawia, że w nocy lub w złych warunkach pogodowych jeździ się coraz bezpieczniej. Co więc daje dokonanie zamiany lamp fabrycznych na inne? Wiele - o ile robi się to "z głową". Ale po kolei. Ponieważ najczęściej używa się śwateł mijania, to na nich warto skupić uwagę. Ksenon ma sensŹródłem światła reflektora głównego może być żarówka żarnikowa (np. halogenowa) lub wyładowcza (ksenonowa). Różnica między tymi dwoma źródłami światła jest prosta: w ksenonowej żarówce - rozwiązaniu znacznie droższym od halogenowej - światło wytwarzane jest przez łuk elektryczny między elektrodami umieszczonymi w środowisku szlechatnego gazu - ksenonu. To światło ma barwę zbliżoną do światła dziennego. Daje ono większy kontrast i mniej męczy ludzkie oko, a przy tym lampa oparta na tej technice pobiera o około 30 proc. mniej energii do wytworzenia nawet ponaddwukrotnie silniejszego strumienia światła. Ponadto żarówka ksenonowa ma trwałość równą długości "życia technicznego" samochodu. Tak więc "przezbrojenie" auta na oświetlenie ksenonowe ma wiele zalet, choć wiąże się z wieloma obostrzeniami zawartymi w przepisach. Chodzi o obowiązkowy układ samopoziomowania i spryskiwania (oczyszczania) szyby reflektora ksenonowego. Oba te przepisy wiążą się z tym samym: potęgą strumienia wytwarzanego światła. Jest on tak silny, że oślepienie innych kierowców mogłoby być ekstremalnie niebezpieczne. Oślepianie zaś (i samooślepianie) spowodowane może być niedokładnym ustawieniem lamp, a także rozpraszaniem strumienia świetlnego przez zanieczyszczenia na zewnętrznej szybie reflektorów. Pierwszego tłumaczyć nikomu nie trzeba, natomiast drugie ma daleko idące powiązania. Niezależnie bowiem od rodzaju źródła światła i budowy samego reflektora, a raczej jego odbłyśnika (zwierciadła), najważniejszym zadaniem lamp głównych jest oświetlanie nawierzchni drogi. Wystarczy jednak lekkie zakurzenie szyby reflektora, by utracić nawet do 80 proc. skuteczności oświetleniowej. Ale nie sama utrata skuteczności jest ważna - pojawienie się w wyniku zanieczyszczenia światła rozproszonego oznacza, że w warunkach złej widoczności (mgła, deszcz, śnieg) część światła zamiast padać na drogę kierowana jest w inne strony, w tym do góry. W efekcie podczas jazdy we mgle kierowca zamiast widzieć szosę ma przed sobą "białą ścianę" pojawiającą się w wyniku oświetlania drobinek wody w powietrzu powyżej reflektora. Jeżeli reflektor jest czysty, efekt rozpraszania światła jest o wiele mniejszy. Przynajmniej teoretycznie...Czy zwróciliście uwagę, że wśród istniejących na rynku samochodów tylko auta BMW mają reflektory czołowe o pionowo ustawionych szybach? A czy zauważyliście, że właśnie auta BMW zajmują wysokie pozycje w testach skuteczności oświetlenia, których wyniki prezentujemy co roku w AŚ? Wszystko to jest ze sobą ściśle powiązane. Bo w BMW designerzy nadwozia mają ograniczenie: szyby reflektorów muszą być maksymalnie zbliżone do pionu, a nawet jeśli to niemożliwe, niedozwolone jest umieszczanie chromowanych tafli we wnętrzu kloszy. Ten element stylistyczny pięknie wygląda w salonie, ale jeśli jedziemy we mgle, nawet zupełnie czysta szyba i najlepsze żarówki (choćby ksenonowe) nie uchronią całkowicie przed efektem "białej ściany".Ładne, ale...Dużą część światła odbija chromowane wykończenie reflektora do góry, do czego przyczynia się dodatkowo "aerodynamiczne" (a w rzeczywistości mające znaczenie głównie stylistyczne) pochylenie szyby reflektora. Fizyka jest bezlitosna, strumień światła przechodzący przez element optyczny pod kątem innym niż prosty ulega załamaniu, przynajmniej częściowo. Bezdyskusyjny dowód na to przeprowadził jeden z największych producentów oświetlenia (Hella) w tunelu świetlnym: ten sam reflektor wyjęty z obudowy dawał we mgle optymalne oświetlenie drogi, a w fabrycznej obudowie stawiał kierowcę przed "białą ścianą"... Właśnie dlatego wymiana reflektorów fabrycznych na nowe z pionowymi szybami w naszym Fordzie Focusie ma sens. Nawet jeśli fabryczne lampy halogenowe zmienilibyśmy na również "tylko" halogenowe projektorowe reflektory bez pochyłej szyby. Wymiana jest łatwa, ponieważ lampy zamienne mają ramy idealnie dopasowane do fabrycznych zamocowań. W przypadku montażu zestawu z ksenonowymi światłami mijania w komplecie musi znaleźć się także układ samopoziomowania. System spryskiwania należy nabyć oddzielnie, ale i tu nie ma problemów z zamontowaniem. Mimo wszystko polecamy oddanie całej operacji w ręce mechaników. Wstępna regulacja świateł i tak wymaga wizyty w serwisie. Koszt wymiany to 450-600 zł.Tego typu lampy zamienne oferuje obecnie tylko Hella (do Focusa przed liftingiem, do VW Golfa IV, Audi A3 i Opla Astry II, ale także BMW serii 3 i 5). Kilku innych producentów (m.in. Valeo) wyraża także zainteresowanie tym segmentem rynku, ale na razie można nabyć tylko stuningowane wersje lamp halogenowych (np. do Daewoo Matiza czy pierw-szej Astry) produkcji np. jednego z poddostawców Helli, brazylijskiej firmy Arteb. Tu lampy różnią się od standardowych tylko brakiem wspomnianej chromowej tafli przed odbłyśnikiem, co jednak także wiele zmienia. Nabycie takich lamp to wydatek ok. 100-350 zł. Kompletne ksenony Helli (wraz z osprzętem) to koszt nawet 6 tys. złotych. Ale fabryczne wcale nie są tańsze...
W dobrą stronę
Konstruktorzy od ponad stu lat walczą o to, by użytkownicy dróg widzieli, dokąd jadą, i byli widoczni dla innych. Najważniejszym elementem systemu oświetlenia są reflektory główne odpowiedzialne za światła mijania i drogowe.
Auto Świat
W dobrą stronę