Usiłował się ścigać, ale w czasie jazdy bardziej się interesował tym, co robią inni uczestnicy, niż własną kierownicą i pedałami. Jednakże jego metoda obserwowania i błyskotliwy umysł sprawiły, że stał się najwybitniejszym organizatorem pracy zespołu wyścigowego. W Mercedesie był właściwie niemal od zawsze, a szefem zespołu został, gdy okazało się, że zarówno kierowcy, jak i obsługa całego wyścigu bardziej zwracają uwagę na jego pomysły i sugestie, niż na cokolwiek innego. To on już w latach 20. wymyślił sposoby na przekazywanie kierowcom informacji w czasie wyścigu. Tablice, które do dziś oglądamy na poboczu torów Formuły 1, niemal się nie zmieniły od chwili, gdy Neubauer je wprowadził do użycia w latach 30. Niewiele też zmieniły się zachowania obsługi i mechaników w boksach od tamtych lat, gdy "Don Alfredo" (albo "pan gruby") zmuszał swe zespoły do katorżniczej pracy po 12 godzin dziennie, by do perfekcji opanowały technikę błyskawicznej zmiany kół, tankowania, regulacji bieżących itp. Także sposób traktowania kierowców był jego pomysłem - wielu marzyło o ściganiu się w zespole Mercedesa tylko dlatego, że tam zawsze można było liczyć na obecność orzeźwiających napojów, wysokokalorycznych przekąsek czy choćby wody, mydła i ręcznika podczas przerw w wyścigu. Wszystko to - cała otoczka organizacyjna - było wymyślone, zaplanowane i zrealizowane aż po najdrobniejsze szczegóły przez tego człowieka.
Wielki organizator
Bonvivant, obżartuch, pieczeniarz, człowiek potrafiący w ciągu jednej nocy "zaliczyć" nawet trzy bankiety i na każdym zjeść i wypić więcej niż 10 innych uczestników, ale zarazem fenomen organizacji. Alfred Neubauer był maniakiem samochodów i wyścigów.