pod podwoziem auta, czasem niewygodny podnośnik, a niezależnie od uwarunkowań technicznych problem może stanowić pogoda. Pół godziny na deszczu? Zgroza. Najłatwiej byłoby naprawić koło bez zdejmowania. I najszybciej. Receptą są tzw. łatki w spreju. Jeżeli opona uszkodzonego koła nie jest rozdarta, należy tylko odszukać obce ciało, które spowodowało dziurę, wyjąć je i w kilka chwil napompować koło sprejem zawierającym nie tylko sprężone powietrze, ale i preparat uszczelniający. Niektóre tego typu produkty pozwalają tylko na przejechanie kilkudziesięciu kilometrów do najbliższego warsztatu, inne definitywnie rozwiązują problem. Tyle teoria. W praktyce, zdając się na tego typu środki, dobrze jest posiadać co najmniej dwa spreje różnych marek - ich skuteczność bywa różna. Zimą nie wolno przewozić ich w bagażniku - przed użyciem taki specyfik musi zostać ogrzany. Doprowadzenie do używalności zmarzniętego na kość pojemnika może zająć dużo więcej czasu niż przyjazd pomocy drogowej.
Wulkanizatory w spreju
W brew pozorom wymiana koła w samochodzie nie zawsze jest łatwa. Czasem przeszkadza umiejscowienie koła zapasowego, np.