O tym, że zima to najcięższa pora roku dla pojazdu, nie trzeba raczej nikomu przypominać. Zimno i chemiczne środki, którymi wysypywane są nasze (dziurawe) drogi prowadzą do szybkiego zużycia się elementów eksploatacyjnych i drogich podzespołów w autach.
Wiadomo także nie od dziś, że auto do zimy trzeba odpowiednio przygotować. Poczynając od opon zimowych, które zakładamy już niemal wszyscy, przez dokładny przegląd, a na drobnych poprawkach stanu technicznego skończywszy.
Warto zrobić przegląd
Wizyta u mechanika przed okresem zimowym to właściwie konieczność. Warto także przejść ścieżkę diagnostyczną, np. w okręgowej stacji kontroli pojazdów, tak by sprawdzić, czy podstawowe elementy pojazdu odpowiedzialne za bezpieczeństwo podróży są sprawne - od sprawnego oświetlenia, przez hamulce, na amortyzatorach skończywszy.
Podczas przeglądu u mechanika bądź w stacji obsługi koniecznie trzeba także sprawdzić jak najwięcej elementów mechanicznych (w tym pasek rozrządu, pompę wody itp.), a także np. temperaturę zamarzania cieczy chłodzącej. Niemal każdy zakład za w miarę niewielkie pieniądze jest w stanie aerometrem sprawdzić temperaturę zamarzania cieczy chłodzącej. Jak bardzo jest to ważne, nie trzeba nikomu tłumaczyć - ciecz zamarzając, może bowiem rozsadzić silnik i uszkodzić układ chłodzenia, naprawa pójdzie więc w grube tysiące złotych. Sama wymiana płynu jest znacznie tańsza.
Przed zimą często radzi się także, aby wymienić olej silnikowy i decydowanie należy tak zrobić. Większość producentów ma w swojej ofercie oleje przeznaczone specjalnie do jazdy w warunkach zimowych, zazwyczaj jednak w naszym kraju stosuje się oleje do jazdy całorocznej. Zimę spokojnie przejeździmy na olejach, których oznaczenia lepkości zaczynają się od 5W, 10W i 15W. Elementem, na który koniecznie trzeba zwrócić uwagę przed nadejściem zimy jest także płyn do spryskiwaczy. Generalnie im mniejsza temperatura jego zamarzania, tym lepiej.
Akumulator ma znaczenie
Zimą w większym stopniu korzystamy z elektrycznych elementów samochodu, które sprawiają, że alternator nie ma kiedy naładować akumulatora. Policzmy - średnio przy włączonych światłach układ elektryczny zużywa ok. 12,5 amperów, układ wtryskowy ma podobne zapotrzebowanie, ogrzewanie tylnej szyby potrzebuje ok. 10 amperów, dmuchawa wnętrza zużywa ok. 8 amperów, do tego dochodzi pompa paliwa, która potrzebuje ok. 7. Jeżeli dodatkowo włączymy radio, wycieraczki i podgrzewane fotele, na krótkiej trasie lub podczas postoju w korku, może okazać się, że w ogóle nie będzie nadwyżki prądu.
Kiedy mamy stary akumulator, może to doprowadzić do jego całkowitego wyczerpania i co za tym idzie - problemów z uruchomieniem auta. Stan baterii można skontrolować niestety tylko w specjalistycznym serwisie. Podczas wizyty warto także sprawdzić pozostałe elementy układu elektrycznego, takie jak alternator i pasek go napędzający.
Mała rysa, mały problem...
Trzeba także sprawdzić stan szyb pojazdu. Jeżeli mamy jakieś pęknięcia spowodowane np. kamieniami, warto zastanowić się nad naprawą szyby. W specjalistycznej firmie zrobią to bez większego problemu za ułamek tego, co zapłacilibyśmy za nową szybę. Zimą bowiem na skutek dużych różnic temperatur wnętrza i powietrza na zewnątrz może się zdarzyć, że z małego pęknięcia zrobi się spore. Współczesne szyby czołowe składają się z dwóch warstw szkła przedzielonych folią poliuretanową, nadającą szybie większą odporność na zniszczenie niż w przypadku szyb hartowanych jednowarstwowych (szyb bocznych w pojazdach). Kamień uderzający w szybę czołową uszkadza jedynie zewnętrzną jej warstwę.
Laminat skutecznie hamuje ingerencję w drugą warstwę szyby. W warunkach zimowych woda dostająca się do uszkodzenia po zamarznięciu rozsadza je, powodując nagłe pęknięcie szyby. Technologia napraw jest na tyle sprawdzona, że szyba odzyskuje dawną świetność. Jedną z metod naprawy jest usługa RAS (Resin Appliction System), oferowana przez firmę Autoglass Jaan, która pozwala na zreperowanie punktowych uszkodzeń o maksymalnej średnicy 22 mm (tyle ma moneta pięciozłotowa). Dodajmy, że naprawa zajmuje ok. 15 minut i autem od razu można się poruszać. W miejscu uszkodzenia przywracana jest 95-proc. wytrzymałość w stosunku do nowej szyby.
Odpryski lakieru i rysy
Przed zimą warto także zastanowić się nad zabezpieczeniem odprysków lakieru. Często można je np. zobaczyć na przedniej części auta, gdzie uderzają kamienie spod kół jadących przed nami pojazdów ciężarowych. Tego typu miejsca, podobnie zresztą jak wszelkie otarcia i uszkodzenia powłoki lakierniczej, mogą być punktami, w których zacznie się w naszym aucie korozja. Warto także dodatkowo zakonserwować podwozie auta, o ile nasz pojazd należy do grupy podwyższonego ryzyka korozyjnego, a producent nie zadbał należycie o jego zabezpieczenie.
