Bardzo często po sezonie zimowym kierowcy odkrywają charakterystyczne rysy na szybach. Koliste bruzdy spowodowane skrobaniem szronu i lodu powodują powstawanie refleksów świetlnych oraz mogą przeszkadzać podczas jazdy. Co zrobić, żeby Polak wreszcie był mądry przed szkodą? Już podpowiadamy!

Najpopularniejszym i zarazem najbardziej oczywistym sposobem odszronienia szyb w aucie jest skrobanie. Aby prawidłowo i bez zbędnych skutków ubocznych oczyścić powierzchnię, należy użyć skrobaczki, a nie przypadkowo złapanego przedmiotu. Pudełko od płyty CD czy sama płyta bardzo szybko porysują szybę. Nie dość, że mikrouszkodzenia będą przeszkadzać podczas jazdy w słoneczny dzień czy w nocy, to jeszcze nierzadko kwalifikują szybę wyłącznie do wymiany.

Porysujesz szybę, będziesz miał koszty

Skrobaczkę można kupić praktycznie w każdym supermarkecie już za kilka złotych. Co należy wziąć pod uwagę przed jej zakupem? Przede wszystkim rączka powinna być stabilna, a krawędź trąca wykonana z w miarę twardego plastiku. Zbyt miękki materiał wyszczerbi się już podczas pierwszego kontaktu z lodem, a zbyt ostry może uszkodzić szybę czy uszczelki.

Podczas odszraniania kierowca musi bezwzględnie uważać na wszelakie zanieczyszczenia powierzchni skrobaczki. Nawet niewielki kamyk, który dostanie się pod powierzchnię trącą, może bezpowrotnie porysować szybę.

Zeskrobywanie szronu w warunkach silnego mrozu jest uciążliwe i może spowodować uszkodzenie szkła. Co zrobić, aby go uniknąć? Wystarczy zastosować specjalną matę lub najzwyklejsze prześcieradło. Materiał nałożony na suchą powierzchnię szyby wieczorem, zapobiega powstawaniu oblodzenia w nocy i wyklucza potrzebę skrobania rano.

Maty nie dają jednak stuprocentowej skuteczności. Najczęściej da się ją nałożyć wyłącznie na przednią lub przednią i przednie boczne szyby. Reszta okien nie podlega ochronie. Tym samym zbierze się na nich szron i przed jazdą i tak trzeba będzie się go pozbyć, choć już z mniejszej powierzchni.

Odmrażacz: długa lista zalet i dwie wady

Wygodnym i szybkim sposobem bezpiecznego odszronienia wszystkich szyb w aucie są odmrażacze w atomizerze lub sprayu. Dzięki nim kierowca rozpyli specjalny środek chemiczny, który w krótkim czasie rozpuści cienki lód. Preparaty tego typu nie stanowią zagrożenia dla uszczelek i lakieru oraz mogą być stosowane również do lusterek i reflektorów.

Mimo długiej listy zalet, odmrażacze mają pewne ułomności. Na wietrze chmura środka odszraniającego będzie skutecznie zdmuchiwana poza powierzchnię szyby, a przy dużym oblodzeniu skuteczność wyraźnie spadnie. Płyn z atomizera co prawda sprawi, że gruba warstwa lodu stanie się łatwiejsza do usunięcia, ale z pewnością nie rozpuści jej całkowicie. Aby mieć pewność, że odmrażacz okaże się maksymalnie efektywny nawet przy bardzo niskich temperaturach, najlepiej wybrać produkt renomowanej firmy, który ma większą skuteczność.

Na rynku pojawiają się również preparaty zapobiegające powstawaniu oszronienia. W teorii rozpylenie środka wieczorem powinno wyeliminować zbieranie się szronu i lodu w nocy. Skuteczność działania tego typu aerozoli bywa jednak negatywnie oceniania, zwłaszcza podczas wysokiego mrozu.

Ogrzewanie postojowe — pełna skuteczność i wygoda!

Jedną z najlepszych metod pozbywania się szronu bez spowodowania uszkodzeń na powierzchni szyby jest ogrzewanie postojowe. Kierowca za pomocą panelu sterującego ustawia godzinę, o której system ma rozpocząć pracę. Dzięki temu rano wnętrze samochodu jest rozgrzane, a lód na szybach rozpuszczony. Rozwiązanie ma jednak wady. Montaż niezależnego ogrzewania zasilanego paliwem z baku (tzw. webasto) nie należy do tanich. Koszt to na ogół około pięciu tysięcy złotych. Tańszy, elektryczny system mogą stosować głównie właściciele domków jednorodzinnych. Czemu? Do działania układu konieczne jest podłączenie jednostki sterującej do gniazdka sieci elektrycznej.

Kierowca podczas porannego odszraniania może wykorzystać również elektryczność. "Włoski" grzewcze montowane na powierzchni szyb czy lusterek rozgrzewają się w okamgnieniu i już po kilku minutach skutecznie usuwają cienką warstwę lodu. Niestety i w tym przypadku nie obejdzie się bez wad. O ile podgrzewanie jest standardem w przypadku tylnej szyby, o tyle wymaga dopłaty jeżeli chodzi o przód lub lusterka, a do tego ogrzewanie przedniej szyby oferują nieliczni producenci. Wybór obu opcji podczas konfiguracji nowego auta oznacza wydatek grubo ponad tysiąca złotych. Poza tym system podgrzewania nie obejmuje okien bocznych.

Hydrofobizacja? Bez doraźnego efektu!

Coraz częściej w kontekście tematu odszraniania pojawia się pojęcie hydrofobizacji. Na czym ona polega? Chodzi o nałożenie na powierzchnię okien specjalnego środka, który tworzy nanopowłokę. Ponieważ ta zapobiega przywieraniu zanieczyszczeń, powinna ułatwić kierowcy zrzucenie śniegu i lodu zgromadzonego na powierzchni szyby. Warstwa hydrofobowa nie daje doraźnego efektu i nie jest tanim rozwiązaniem. Pokrycie specyfikiem przedniej szyby kosztuje 50 złotych, a każdej z bocznych 15 złotych.

Bez dwóch zdań najwygodniejszym, najbardziej efektywnym i najbezpieczniejszym sposobem usunięcia szronu z szyb jest ogrzewanie postojowe. Niestety wysoka cena systemu sprawia, że znajduje się on poza zasięgiem wielu kierowców. Co w takiej sytuacji? Najlepiej postawić na połączenie kilku metod. Przednią szybę dobrze zabezpieczyć matą, tylną podgrzać, a boczne traktować odmrażaczem. Warto pamiętać także o solidnej skrobaczce, która pomoże usunąć grubsze płaty lodu.