W reklamie na powierzchnię materiału zabezpieczonego powłoką hydrofobową ktoś wylewa ciemną ciecz. Płyn spływa, nie wsiąkając w powierzchnię, miejscami formując się w kulki, aż dociera do miejsca niezabezpieczonego impregnatem. Dopiero w tym momencie wsiąka, powodując powiększającą się plamę.
Zaimpregnować można wszystko: skórę, zamsz (np. buty), tapicerkę fotela z weluru, ale i z materiału sztucznego, kurtkę, dywany, boczki drzwi w aucie, dach kabrioletu itp.
Powierzchnia pokryta dobrym impregnatem nie staje się śliska w dotyku (ewentualnie tylko w minimalnym stopniu), za to nabiera właściwości hydrofobowych, które widać przy kontakcie z cieczą: płyn nie wsiąka albo dzieje się to w taki sposób, że ciecz przepływa przez pory pomiędzy włóknami materiału, nie brudząc jednak samych włókien.
Nawet jeśli zalejemy tapicerkę colą, to w rezultacie zabrudzi się materiał pod tapicerką (np. gąbka), natomiast z zewnątrz plama nie będzie widoczna.
To bardzo pożądane właściwości, zwłaszcza gdy często podróżujemy z dziećmi.
Preparaty impregnujące mają formę płynów natryskiwanych na materiał za pomocą butelki ze spry-skiwaczem, nakładanych gąbczastym aplikatorem albo sprejów, którymi spryskujemy impregnowany materiał.
By uzyskać możliwie najlepszy efekt, powierzchnia powinna być idealnie czysta – po pierwsze po to, by nie utrwalić plam i zabrudzeń, po drugie, by środek miał bezpośredni kontakt z włóknami zabezpieczanej powierzchni.
Powierzchnia, na którą nanosimy impregnat, musi też być sucha, w praktyce więc najpierw trzeba ją wyprać, potem dokładnie wysuszyć, a dopiero później nanieść impregnat.
Teraz trzeba mu dać czas na odparowanie – w przypadku sprejów zwykle wystarczy kilkadziesiąt minut, w przypadku płynów na bazie wody – nawet kilka godzin. Sam fakt, że preparat wyprodukowany jest na bazie wody i że potrzebuje więcej czasu do utrwalenia się, nie świadczy wcale o tym, że jest gorszy.
Przeciwnie – często pozwala osiągnąć lepsze efekty niż sprej wyprodukowany z użyciem lotnego rozpuszczalnika. W praktyce efekty zależą nie tylko od tego, jak dobry preparat zastosujemy. Choć większość preparatów impregnujących nadaje się do różnych powierzchni, są takie, które działają dobrze np. na alcantarze lub zamszu, a już na tapicerce materiałowej – znacznie gorzej, bywa też odwrotnie.
Są jednak materiały, które same z siebie są prawie wodoodporne, a po zastosowaniu impregnatu zachowują się dokładnie tak jak na filmie reklamowym.
Ale są i takie, w które ciecz wsiąka zawsze, niezależnie od tego, ile preparatu impregnacyjnego zużyjemy. Bywa, że główny zauważalny efekt to wzrost śliskości materiału, a jedyna korzyść to większa odporność na zaplamienie.
Woda jednak, zamiast spływać, wsiąka i plami. Zaimpregnowanie tapicerki co jakiś czas zwykle nie szkodzi, a w mniejszym lub większym stopniu zmniejsza podatność materiału na brudzenie się.
W zależności od jakości preparatu, rodzaju tapicerki i częstotliwości użytkowania impregnacja wystarczy na od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy.
Nieco częściej warto impregnować np. dachy kabrioletów często narażone na deszcz lub śnieg. Nie jest jednak powiedziane, że do samochodu koniecznie trzeba wybierać impregnaty samochodowe, choć niektóre z tych środków są faktycznie dobre i odporne na ścieranie.
Tak jak impregnaty samochodowe sprawdzą się np. do zabezpieczenia butów, tak preparaty w spreju służące do impregnacji odzieży mogą posłużyć do poprawy właściwości tapicerki samochodowej.
Nie jest też powiedziane, że w aucie konieczne jest impregnowanie wszystkich powierzchni. Nie chcąc kupować 2 opakowań preparatu po kilkadziesiąt zł za sztukę, możemy poprzestać na zabezpieczeniu elementów najbardziej narażonych na zaplamienie – siedzisk foteli i tylnej kanapy albo np. całej tylnej części wnętrza, w której wozimy dzieci lub zwierzęta.
Nowe auto – zaimpregnuj tapicerkę od razu!
Tapicerka nowego samochodu zwykle bardzo dobrze poddaje się impregnacji – zarówno wykonana z materiału tekstylnego, jak i z alcantary czy skóry (uwaga: do skóry używajmy specjalnych środków, można natomiast eksperymentować w drugą stronę, wykorzystując impregnaty do skóry np. na tapicerce welurowej).
Każdy z kupionych impregnatów wyraźnie poprawił właściwości hydrofobowe tapicerki materiałowej nowego Fiata Tipo, jakkolwiek i w tym wypadku widać różnice pomiędzy skutecznością poszczególnych preparatów.
Rada: przed użyciem impregnatu upewnijmy się w mniej widocznym miejscu, czy nie odbarwia materiału (uwaga na tworzywa sztuczne!).
Który preparat jest najlepszy?
Preparaty impregnujące przetestowaliśmy też na 25-letniej, wiele razy pranej kanapie starego Mercedesa. Efekt? Cóż... połowiczny.
Wyraźne efekty w postaci spływania wody wylewanej na tapicerkę zaobserwowaliśmy w przypadku zaledwie dwóch z sześciu testowanych produktów. Dowodzi to, że najlepiej impregnuje się – po pierwsze – te materiały, które... z założenia są odporne na wodę, a przynajmniej solidnie napięte.
Po drugie, choć materiał oddany impregnacji musi być czysty, to jednak najlepiej, jeśli jest on czysty, bo nowy. Jeżeli w niedalekiej przeszłości użyliśmy na tapicerce dużej ilości wodnych roztworów piorących, to po zastosowaniu impregnatu (zwłaszcza na bazie wody), działanie tych preparatów (piorącego oraz impregnującego) może wzajemnie się znosić.
By przekonać się, które impregnaty działają lepiej, na elementach tapicerskich dwóch różnych aut wydzieliliśmy pola, na których zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniach nanieśliśmy impregnaty, polewając następnie zabezpieczone miejsca wodą.
Im lepsze spływanie wody i bardziej sucha tapicerka po jej zebraniu, tym lepszy wynik. Oczywiście na innych materiałach wyniki mogą być inne – nie ma na to rady!
W galerii krok po kroku pokazujemy, jak samodzielnie zaimpregnować tapicerkę samochodu. Prezentujemy też przetestowane preparaty.