• Młodzi kierowcy powodują najwięcej wypadków, bo uczą się jeździć dopiero po zdaniu egzaminu na prawo jazdy
  • 30-35 zł za godzinę ma wystarczyć na opłacenie instruktora nauki jazdy oraz zapewnienie auta i kosztów jego eksploatacji
  • Przepisy o obowiązkowych jazdach doszkalających oraz okresie przejściowym dla kierowców nie weszły w życie

Bodaj 8 lat temu uchwalono przepisy, które miały zagwarantować, że młody człowiek, który zda egzamin na prawo jazdy, po pierwsze, będzie dobrze nauczony obchodzenia się z autem, a po drugie, prawo jazdy dostanie niejako na próbę. W okresie próbnym nie tylko będzie jeździł specjalnie oznakowanym samochodem (z tzw. zielonym listkiem), nie tylko nie będzie mógł jeździć tak szybko, jak „dorośli” kierowcy, lecz także będzie zmuszony wziąć udział w szkoleniach z doskonalenia jazdy.

Super! Dziś kierowcy, którzy wzięli udział w podobnych szkoleniach, to elita na drogach. Prawda, że w dwie godziny teorii i w ciągu jednej godziny praktyki niewiele się nauczysz, ale ta godzina wystarczy, by poczuć, co się dzieje z samochodem, gdy na śliskiej nawierzchni wciśniesz hamulec do podłogi. W ciągu godziny dowiadujesz się, że nie potrafisz opanować poślizgu. Być może nauczysz się hamować z jednoczesnym omijaniem przeszkody. Tylko tyle i aż tyle!