Zasada ubiegania się o odszkodowanie za uszkodzenia spowodowane w aucie z powodu złej jakości drogi jest zawsze taka sama: z roszczeniem zgłaszamy sie do zarządcy drogi lub innej firmy odpowiedzialnej za drogę lub przedmiot, który spowodował uszkodzenia.

Może być to np. zarząd miejskich wodociągów i kanalizacji, jeśli np. powodem usterki była uszkodzona studzienka kanalizacyjna, kratka kanalizacyjna lub jej brak.

Dziurawa droga?  Niech płacą! Wyjaśniamy kto zapłaci za uszkodzenia na dziurawej drodze Foto: Auto Świat
Dziurawa droga? Niech płacą! Wyjaśniamy kto zapłaci za uszkodzenia na dziurawej drodze

Podstawą jest jednak dowód: świadek, zdjęcie, notatka policyjna – wszystko razem lub dowolna kombinacja tych dowodów. Zawsze gdy uszkodziliśmy auto, warto zadzwonić na policję, ale jeśli musielibyśmy czekać kilka godzin na przyjazd patrolu, nie mamy takiego obowiązku. Z pisemnym roszczeniem określającym wysokość żądanego zadośćuczynienia, uzasadnieniem i możliwie szczegółowym opisem wypadku należy zgłosić się do właściwego zarządu dróg albo wysłać te dokumenty listem poleconym.

Zarządcy dróg utrudniają ubieganie się o pieniądze, często w sposób bardzo kontrowersyjny. Np. informują interesantów, jakie dokumenty należy złożyć, aby uzyskać odszkodowanie, przy czym stawiają warunki nie do spełnienia: sugerują, że musimy koniecznie mieć świadków, notatkę policji, fotografie itp. W rzeczywistości powinien wystarczyć jeden dowód.

Inny sposób to odsyłanieinteresantów do swojego ubezpieczyciela. Jeśli ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie bez mnożenia trudności – to w porządku. Jednak np. pan J., który na drodze wojewódzkiej pod Warszawą uszkodził 2 koła oraz zawieszenie auta, miał świadka zdarzenia (chwilę po nim kolejny kierowca uszkodził auto w tym samym miejscu) dowiedział się od dyżurującego przy telefonie alarmowym, że na przyjazd patrolu będzie czekał co najmniej 2 godziny. Brak notatki policyjnej to – według ubezpieczyciela zarządcy drogi – przyczyna, dla której odszkodowania nie będzie, bo tak stanowią warunki ubezpieczenia OC zarządcy.

Tymczasem jest to informacja wprowadzająca kierowcę w błąd, bo jego warunki ubezpieczenia zarządcy drogi do niczego nie zobowiązują. Jest to ubezpieczenie zarządcy, a nie kierowcy. Jeśli ubezpieczyciel odmawia wypłacenia odszkodowania, nie zwalnia to zarządcy drogi z odpowiedzialności za źle utrzymaną nawierzchnię.

Jeżeli z powodu źle utrzymanej drogi dojdzie do uszkodzenia auta bądź wypadku, mamy prawo ubiegać się o odszkodowanie nie tylko pokrywające koszty naprawy auta, lecz także za szkody na ciele. To ostatnie dotyczy szczególnie kierowców jednośladów – motocyklistów i rowerzystów, którzy z powodu wywrotki najczęściej odnoszą mniejsze lub większe obrażenia.

Ubiegając się o odszkodowanie, najlepiej od razu kontaktować się z zarządcą drogi. Być może jego ubezpieczyciel skłonny jest od razu wysłać do nas rzeczoznawcę, który opisze usterki i je wyceni. Jeżeli takiej opcji nie ma, naprawiając auto w warsztacie, weźmy fakturę, na której wyszczególnione są wszystkie czynności. Stare części zachowajmy jako dowód.

Niestety, jeśli zarządca drogi odmawia zapłaty, nie zmusimy go do wypłaty odszkodowania inaczej, niż składając pozew do sądu. Jeśli chodzi o niewielkie pieniądze, nie opłaca się, chyba że dla zasady. Jeśli straty są duże, warto uzbroić się w cierpliwość i zainwestowane w proces pieniądze traktować jak dobrą lokatę. Jeśli jednak nie do końca mamy rację, wyrok sądu może być dla nas niekorzystny.