• 8 tys. zł to mandat najwyższy z możliwych, proponowany w sytuacji, gdy sprawcy wykroczenia drogowego groziłaby utrata prawa jazdy
  • Taryfikator mandatów jest obecnie tak skonstruowany, aby wysokość kary za niewskazanie kierującego samochodem była wyższa od mandatu za wykroczenie drogowe, które popełniono
  • Najniższy mandat za niewskazanie kierującego to 500 zł
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Mandat za niewskazanie kierującego grozi właścicielowi albo dysponentowi pojazdu – jeśli np. ma on samochód w leasingu. Taki mandat można dostać, gdy ktoś zostanie "ustrzelony" przez fotoradar albo nagrany kamerą podczas popełniania wykroczenia drogowego. Aby ukarać sprawcę wykroczenia, policja musi ustalić kierowcę, a często jedynym źródłem informacji jest właściciel pojazdu. Teoretycznie właściciel ma obowiązek wskazać, komu w danym czasie powierzył pojazd, może też sam przyznać się do tego, że prowadził. W praktyce policjanci często spotykają się z odmową lub unikiem: "nie pamiętam". Wtedy proponują mandat "za niewskazanie". Czasem przyjęcie takiego mandatu może się opłacać – oczywiście przy założeniu, że policja na mandacie poprzestanie i nikt już nie będzie dochodzić, kto był w danym dniu i miejscu kierowcą. Zwykle tak właśnie jest.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Jaki mandat grozi za niewskazanie kierującego?

Niewskazanie kierującego opłaca się wtedy, gdy ktoś pamięta dobrze, że sam popełnił wykroczenie albo serię wykroczeń i zdaje sobie sprawę, że gdy się przyzna, uzbiera komplet punktów karnych albo np. straci prawo jazdy na trzy miesiące. Jeśli pieniądze dla kogoś nie są problemem, może być to jakieś wyjście, jednak z pewnością nie jest to tania i godna pochwały opcja. Ważne: niewskazanie kierującego samo w sobie nie jest wykroczeniem drogowym i nie grożą za nie punkty karne. Taryfikator mandatów obowiązujący od początku roku znacząco podwyższył jednak stawki mandatów i obecnie "za niewskazanie wbrew obowiązkowi, na żądanie uprawnionego organu, komu pojazd został powierzony do kierowania lub używania w oznaczonym czasie" przewiduje:

  • w postępowaniu w sprawach o przestępstwo (np. nieudzielenie pomocy) ­– nie mniej niż 4 tys. zł;
  • w postępowaniu w sprawach o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – nie mniej niż 2 tys. zł;
  • w sprawach dotyczących przekroczenia dopuszczalnej prędkości – dwukrotność wysokości grzywny przewidzianej za dane wykroczenie, nie mniej niż 800 zł;
  • w postępowaniu w sprawach o pozostałe wykroczenia – nie mniej niż 500 zł.

Mandat za niewskazanie kierującego: bądź miły, zapłacisz mniej!

Przy wykroczeniach związanych z przekroczeniem prędkości, oferta jest prosta: albo płacisz 800 zł mandatu i dostajesz punkty karne, albo 1,6 tys. zł bez punktów. Albo 500 zł z punktami, albo 1 tys. zł bez punktów. Przy pozostałych wykroczeniach, które powiązane są z niewskazaniem kierującego, policjanci mają większe pole manewru. To dzięki "wrzutce" w Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia:

Zaglądamy jeszcze do art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń:

I wszystko staje się jasne: funkcjonariusze dostali prawo wypisania mandatu na kwotę do 8000 zł w sprawach związanych z odmową wskazania kierującego pojazdem. Zawsze mogą poprzestać na minimalnej stawce przewidzianej przez taryfikator mandatów, ale nie muszą. Dlatego lepiej powiedzieć "naprawdę nie pamiętam" niż "nie powiem i co mi zrobicie".

Mandat za niewskazanie kierującego: nie musisz go przyjmować

Przywołany we wstępie kierowca Porsche przyjął mandat w wysokości 8 tys. zł, bo mu się to zapewne opłacało, ale mandatu za niewskazanie kierującego – tak jak każdego innego – przyjmować nie trzeba. Mając dobre usprawiedliwienie (np. zdarzenie, o które mowa, miało miejsce bardzo dawno temu, samochodem jeździ wielu kierowców, naprawdę trudno teraz ustalić winnego) można zgodzić się na skierowanie przez policję wniosku do sądu o ukaranie. W sądzie można prosić o niską karę i prośba może zostać wysłuchana. Pamiętać jednak trzeba, że obecnie najwyższa możliwa grzywna za wykroczenia drogowe i "okołodrogowe" to 30 tys. zł.