• Droga dla rowerów i pas dla rowerów przeznaczone są co do zasady dla rowerów – nie wolno po nich jeździć ani samochodem, ani motocyklem, ani motorowerem
  • Rowerem po jezdni można jeździć tylko wtedy, gdy wzdłuż drogi nie prowadzi droga dla rowerów lub pas dla rowerów
  • Rowerzysta, jeśli już jedzie po jezdni, ma, poza kilkoma wyjątkami, te same prawa i obowiązki co kierujący samochodem

Przepisy zakładają, poniekąd słusznie, że rowerzyści należą do słabszej i bardziej narażonej na rozjechanie grupy użytkowników drogi niż kierowcy samochodów, dają im więc liczne przywileje, które zresztą są przez niektórych nadużywane.

Stosunkowo nową grupą kierujących jednośladami są użytkownicy tzw. rowerów elektrycznych – „tak zwanych rowerów”, gdyż pojazdy tego typu mieszczące się w ograniczeniach narzuconych przez przepisy należą w Polsce (to w każdym razie wynika z obserwacji) do mniejszości – znaczna część „rowerów elektrycznych” to po prostu niezarejestrowane motorowery.

No i hulajnogi elektryczne – pojazdy-niepojazdy znajdujące się wciąż poza prawem. Jak my wszyscy mamy zmieścić się na tej samej drodze?

Na jezdni

Rower po jezdni przeznaczonej dla samochodów i innych pojazdów silnikowych może przemieszczać się tylko w sytuacji, gdy wzdłuż jezdni w tym samym kierunku nie ma drogi dla rowerów albo pasa ruchu dla rowerów. Jeśli jest droga dla rowerów, rowerzyści mają obowiązek z niej korzystać. A gdy już rowerzysta jedzie po jezdni...

  • wszystkich obowiązują te same zasady pierwszeństwa, znaki drogowe i sygnały świetlne
  •  rowerzystów obowiązuje nakaz jazdy prawostronnej – prawym pasem, jak najbliżej jego prawej krawędzi. Ale przed skrzyżowaniem rowerzysta ma obowiązek zająć pas odpowiedni do planowanej zmiany kierunku jazdy, nie jest dozwolone ani bezpieczne skręcanie w lewo z prawego pasa albo z prawego skraju pasa – jeśli jest jeden pas na jezdni. Bezpośrednio przed skrzyżowaniem i na samym skrzyżowaniu rowerzysta ma prawo zająć środek pasa ruchu – pod warunkiem, że z tego pasa można jechać więcej niż w jednym kierunku. Ma to, wbrew pozorom, sens – uniemożliwia niebezpieczne wyprzedzanie rowerzysty na skrzyżowaniu
  • przy wyprzedzaniu rowerzysty należy zachować odstęp minimum 1 metr. To ważne – rowerzysta nigdy nie jedzie jak po sznurku, zmniejszając odległość przy wyprzedzaniu można go zabić!
  • rowerzysta ma prawo wyprzedzać z prawej strony inne niż rower wolno jadące pojazdy; nie ma powodu, by mu w tym przeszkadzać
  • jeśli na skrzyżowaniu jest śluza dla rowerów (miejsce tuż przed wlotem skrzyżowania, gdzie rowerzyści mogą zająć „Pole position”), rowerzyści mogą się tam zgromadzić w większej liczbie
  • rowerzysta opiekujący się dzieckiem jadącym na rowerze ma prawo (jeśli w danym miejscu nie ma chodnika i drogi dla rowerów) jechać „pod prąd” przy lewej krawędzi drogi – tak jak piesi. To może wydawać się głupie, ale takie jest prawo.
  • rowerzyści mogą jechać obok siebie tylko wtedy, gdy nie przeszkadzają innym i nie powoduje to zagrożenia. Jeśli za rowerzystami jadą samochody i jest prawdopodobieństwo, że zechcą wyprzedzać, rowerzyści powinni jechać jeden za drugim!
  • oświetlenie roweru nie jest obowiązkowe w ciągu dnia przy dobrej widoczności, w takich warunkach może być nawet zdemontowane (prawo zdjęcia lampek nie dotyczy... tylnego odblasku). Rowerzysta ma być oświetlony po zmierzchu, w warunkach zmniejszonej widoczności, a także podczas jazdy w tunelu. Rada: jest mnóstwo dobrych rowerowych świateł dziennych – używajcie ich! 

Na pasie ruchu dla rowerów

Pas ruchu dla rowerów to wydzielony pasek jezdni (może, na drodze jednokierunkowej, prowadzić pod prąd), który jest przeznaczony dla rowerów. A zatem...

  • pasa ruchu dla rowerów nie wolno zastawiać samochodem
  • po pasie ruchu dla rowerów nie wolno jechać ani samochodem, ani motocyklem, ani motorowerem

Rower na chodniku

Rowerzyści mają prawo w pewnych sytuacjach jechać po chodniku. Jest tak wtedy, gdy...

  • dozwolona prędkość na jezdni wynosi więcej niż 50 km/h (np. 60 km/h) i jednocześnie szerokość chodnika na danym odcinku wynosi co najmniej 2 metry. Warunek: na danym odcinku nie ma drogi dla rowerów albo pasa dla rowerów
  • gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (wiatr, gołoledź, mgła, silny deszcz, itp.)
  • gdy rowerzysta opiekuje się dzieckiem do lat 10 jadącym rowerem. Samo dziecko na rowerze w świetle przepisów jest pieszym, a zatem ma obowiązek jechać chodnikiem, jeśli na danym odcinku drogi jest on dostępny.

Ciekawostka: dziecku do lat 10 nie wolno jechać drogą dla rowerów. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy na danym odcinku drogi nie ma chodnika. W takiej sytuacji jednak to rowerzysta ma pierwszeństwo.

Ważne: rowerzysta jadący po chodniku albo drogą dla rowerów i pieszych ma obowiązek jechać powoli i ustępować pierwszeństwa pieszym.

Na skrzyżowaniu drogi rowerowej i jezdni

Przejazd dla rowerów to miejsce potencjalnie niebezpieczne – rowerzyści jadą szybko, a w sytuacjach szczególnie niewygodnych dla kierujących samochodami mają bezwzględne pierwszeństwo. Przepisy mówią, że:

  •  „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe”. Ten przepis w praktyce oznacza analogiczną sytuację rowerzysty do sytuacji pieszego – kto pierwszy, ten lepszy. Jeśli rowerzysta uderzy w bok samochodu, może zostać uznany winnym, jeśli samochód uderzy w rower już przejeżdżający przez jezdnię – jego kierowca zapewne zostanie uznany winnym. Ale uwaga, bo jest jeszcze inny przepis.
  • „Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić”. A to oznacza, że jadąc autem wzdłuż drogi dla rowerów, gdy skręcamy np. w prawo, mamy bezwzględny obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerowi, który może jechać bardzo szybko, a dla kierujących furgonami często pozostaje niewidoczny. A zatem... jadąc rowerem, warto czasem zwolnić, dać kierowcy szansę. Naprawdę warto!
  • Przecinając drogę dla rowerów znajdującą się poza jezdnią (np. częściowo zintegrowaną z chodnikiem), zawsze ustępujemy pierwszeństwa rowerowi
  • Jeśli chodzi o wyprzedzanie innych pojazdów na przejeździe dla rowerów (podczas przecinania przejazdu dla rowerów) – obowiązują w takich miejscach przepisy analogiczne do wyprzedzania na przejściu: nie wolno, chyba że ruch w danym miejscu jest kierowany (czyli np. jest działająca sygnalizacja świetlna).

Rower elektryczny – gdzie i jak tym jechać?

Rower elektryczny to formalnie rower i tak należy go traktować. Ale uwaga – rower pozostaje rowerem tylko wtedy, gdy jego napęd ma ograniczenia wymagane przez przepisy: moc maksymalną 250 W, napęd wspomagający uruchamiany jest wraz z naciskiem na pedały i stopniowo maleje wraz z prędkością, osiągając wartość zerową przy 25 km/h. W praktyce oznacza to, że pomijając zjazdy z górki, na ciężkim rowerze elektrycznym trudno rozpędzić się do 30 km/h.

I ważne: rower nie może mieć manetki gazu! Jeśli na bazie roweru ktoś zbudował sobie pojazd szybszy albo z niehomologowanym sterowaniem, to nie jest to rower i nie ma prawa poruszać się po drogach publicznych. Polskie przepisy nie znają pojęcia „szybszych rowerów elektrycznych”, którymi np. w Niemczech można poruszać się na prawach motoroweru i z tabliczką rejestracyjną.

Hulajnoga elektryczna: w przyszłości rower, dziś – nie wiadomo, co!

Hulajnoga elektryczna to pojazd – wbrew deklaracjom polityków – wciąż wyjęty spod prawa. Cokolwiek „zmalujesz” na hulajnodze elektrycznej, gdziekolwiek (czy na chodniku, czy na jezdni, czy na drodze dla rowerów), możesz być pociągnięty do odpowiedzialności. Wszystko zależy na kogo trafisz, z kim się zderzysz. To, że różne firmy wynajmują te pojazdy nie znaczy, że wolno nimi jeździć…