Ze względu na rodzaj napędu wyciągarki dzielimy na cztery grupy: mechaniczne, hydrauliczne, elektryczne i ręczne. Większość osób jest zainteresowanych wyciągarkami, do których napędu nie trzeba używać mięśni.
W terenówkach najmniej rozpowszechnione są wyciągarki hydrauliczne. Wynika to z faktu, że takie urządzenie składa się z silnika hydraulicznego i bębna, ale nie ma napędu. Najprościej jest skorzystać z pompy wspomagania kierownicy, ale rzadko się zdarza, żeby przy takim połączeniu te dwa urządzenia działały wystarczająco skutecznie. Alternatywą może być montaż dodatkowej pompy napędzanej od silnika, ale gotowe zestawy do danego modelu i wersji nie są dostępne w sprzedaży, jedynie warsztat montujący musi dobrać pompę, mocowania, napęd itp. Takie wyciągarki są chętnie stosowane w rozwiązaniach przemysłowych, np. w samochodach dostawczych.
Konstrukcje mechaniczne powstają na potrzeby specyficznej grupy użytkowników. To skomplikowane urządzenia, napędzane ze skrzyni rozdzielczej auta poprzez tzw. przystawkę odbioru mocy. Ich zabudowa wymaga jednak głębokiej ingerencji w konstrukcję samochodu, zaś stosowanie – rozsądku i doświadczenia, ponieważ umożliwiają one jazdę „na winchu” z prędkością nawet kilkudziesięciu kilometrów na godzinę.
Zalety wyciągarek elektrycznych to np. łatwy montaż.
Dla „cywilnych” użytkowników najlepsze okazują się wyciągarki elektryczne. Pomijając specjalistyczne wersje (np. silną i szybką dwusilnikową w cenie przekraczającej 20 tys. zł za renomowanego Gigglepina), takie wyciągarki są bardzo tanie, uniwersalne i skuteczne.
Na przykładzie odnowionego modelu Dragon Winch Highlander DWH 12 000 HD pokażemy elementy składowe takiej wyciągarki (zapraszamy do galerii).
W wyciągarce można wyróżnić trzy główne części: silnik elektryczny z osprzętem, bęben z hamulcem oraz zespół przekładni zwalniających. Silnik elektryczny w wersjach terenowych powinien być dobrze zabezpieczony przed wodą simmeringami, urządzenia przygotowane np. do montażu na lawetach są mniej narażone na dostanie się wody. To główna różnica pomiędzy tańszą serią Maverick Dragon Winch a uterenowioną Highlander.
Silnik pobiera dużo prądu, dlatego łączony jest grubymi przewodami z akumulatorem, zaś operator steruje tylko przekaźnikami.
Jeśli nie przegrzejemy silnika bezmyślnym użytkowaniem, to właściwie jedynym elementem tej części wyciągarki podlegającym zużyciu (ale powolnemu) są szczotki.
Moc silników „windy” dochodzi do 10 KM!
Najbardziej widoczna, a także ważna jest środkowa część wyciągarki, czyli bęben z liną. Duże znaczenie ma niewidoczny hamulec, który znajduje się wewnątrz bębna. To małe urządzenie dba, by bęben nie obrócił się mimowolnie w stronę przeciwną do wyciągania – specjalny zabierak zwalnia hamulec, gdy wyciągarka pracuje we właściwą stroną, lub napina, gdy próbuje obracać się w przeciwną.
W podstawowym wyposażeniu kupowanej wyciągarki zazwyczaj jest stalowa lina, ale warto rozważyć zakup syntetycznej – jest bezpieczniejsza w użytkowaniu (nie strzela jak stalowa) i znacznie lżejsza.
Ostatnią część wyciągarki stanowi zespół przekładni mających na celu zdecydowane zmniejszenie liczby obrotów silnika przy poprawie jego momentu obrotowego.
W opisywanym modelu firmy Dragon Winch zastosowano popularny układ – zespół trzech przekładni planetarnych, dzięki którym obroty są zmniejszane aż 273-krotnie.
Wyciągarka z liną stalową waży nawet 50 kg.
W zależności od sposobu zabudowy (osłonięta bądź na wierzchu), intensywności i sposobu wykorzystania wyciągarkę raz na kilka lat lub nawet kilka razu w roku powinien sprawdzić mechanik, który ma wiedzę i doświadczenie w tej kwestii. Pozwoli to zapobiec przedwczesnemu zużyciu wyciągarki, gdy np. zamiast smaru w jej wnętrzu znajduje się woda.
Paweł Laska, specjalista Dragon Winch:
Dostępne na rynku wyciągarki tylko z pozoru są do siebie podobne – o trwałości i skuteczności często decydują drobiazgi, których nie widać z zewnątrz. W przypadku wyciągarek przygotowanych do off-roadu stosujemy dodatkowe uszczelnienie bębna zabezpieczające przed dostawaniem się wody. Ze względu na bezpieczeństwo wyciągarki bardzo istotny jest też hamulec.
W środkowej części wyciągarki najbardziej rzuca się w oczy lina nawinięta na bęben (tu widać stalową, ale może być także syntetyczna). W środku znajduje się jednak jeszcze jeden ważny element – hamulec zabezpieczający przed niekontrolowanym rozwijaniem się liny. Widoczny tu hamulec z okładzinami jest bardzo popularny i skuteczny. Elementy cierne na szczęście nie zużywają się zbyt szybko. Źle zmontowany hamulec może nie zadziałać prawidłowo zagrażając bezpieczeństwu.
Silnik elektryczny obraca się z prędkością kilku tysięcy obr./min, ale ma małą moc. Przekazując bezpośrednio taki napęd na bęben z liną, nie udałoby się wydostać auta z opresji, więc obroty są mocno zmniejszane (tu: 273 razy), rośnie zaś dostępny moment obrotowy. W tym celu napęd z silnika trafia najpierw do zespołu redukcyjnego znajdującego się po przeciwnej stronie niż silnik a dopiero potem wraca do bębna. Najczęściej do spowolnienia obrotów używa się przekładni planetarnych.
Rolki są konieczne, by lina równomiernie nawijała się na bęben. Nie zwalniają jednak operatora z obserwacji, czy operacja przebiega prawidłowo.
Lina syntetyczna ma liczne zalety sprawiajace, że często zastępuje stalowy odpowiednik. Taka lina wymaga ślizgu (żeliwny lub aluminiowy) zamiast rolek.
Silnik elektryczny odpowiada za napędzanie bębna z liną. Czasem – ale niezbyt szybko – zużywają się w nim szczotki. We wszystkich wyciągarkach samochodowych Dragon Winch serii Highlander silnik ma imponującą moc 9 KM i występuje w wersji 12- lub 24-woltowej.
Blisko silnika elektrycznego znajduje się skrzynka z przekaźnikami zapewniająca solidną dawkę prądu bezpośrednio z akumulatora.
Wyciągarki elektryczne sprawdzają się zarówno podczas spokojnych wyjazdów turystycznych, jak i w trudnych warunkach - na wielu imprezach spotkać można klasy łączące auta z wyciagarkami elektrycznymi. Stosownie do przewidywanych zastosowań trzeba dobrać parametry i charakterystykę montowanej wyciągarki.
Wyciągarki elektryczne są popularne, ale to niejedyne rozwiązania:
1. Konstrukcja mechaniczna: najłatwiej zamontować ją na etapie… budowy całego pojazdu. Napędzana od silnika samochodu, ma więc tyle samo mocy co jednostka napędowa.
Plusy:
•bezkonkurencyjnie wysoka moc
•szybkość działania
•poprawne działanie bez względu na stan naładowania akumulatora.
Minusy:
•skomplikowana (i kosztowna) zabudowa mająca uzasadnienie tylko w niektórych autach,
•łatwo o uszkodzenie samochodu,
•silnik musi pracować.
2. Wyciągarka hydrauliczna: za napęd bębna odpowiada silnik hydrauliczny. Trzeba jednak dostarczyć olej pod ciśnieniem, czyli założyć pompę hydrauliczną lub – mniej polecane – podłączyć się do pompy wspomagania kierownicy.
Plusy:
•łatwiej osiągnąć wysoką moc niż w elektrycznej,
•bardziej odporna na przegrzanie, nawet podczas długotrwałej pracy,
•działa bez względu na stan akumultora.
Minusy:
•do pracy zazwyczaj potrzebny jest działający silnik,
•zdecydowanie bardziej kłopotliwy montaż niż w przypadku wyciągarki elektrycznej,
•częste problemy ze wspomaganiem kierownicy.
3. Wyciągarka elektryczna: bez problemu można ją zamontować w większości terenówek, pikapów itp. Urządzenia są uniwersalne, dobieramy tylko interesujące parametry pracy.
Plusy:
•zdecydowanie najprostsza instalacja,
•niski koszt zakupu i montażu,
•może pracować przy wyłączonym silniku (prądu wystarczy na około 10 min).
Minusy:
•stosunkowo nieduża moc i powolna praca,
•łatwo o uszkodzenie,
•rozładowanie akumulatora zakończy pracę i może doprowadzić do unieruchomienia auta.
Pilot bezprzewodowy (po prawej) jest już praktycznie seryjnym wyposażeniem. Można też skorzystać ze sterowania pilotem z kablem.
Rozwiązania do zadań specjalnych: wyciągarka Tibus 9 BT z dwoma silnikami elektrycznymi oferującymi po 6,8 KM! Można użyć nawet 100 m liny. Takie modele oferują też inni producenci, np. Gigglepin (również silniki po 6,8 KM).