Wówczas pojawiało się wiele głosów, że Chińczycy ze swoją zacofaną technologią, bazującą głównie na przestarzałych rozwiązaniach europejskich producentów, będą potrzebowały minimum 10-15 lat na osiągnięcie poziomu koreańskich marek, a co dopiero europejskich. Jednak czas ten bardzo szybko się skraca…

Pomijając fakt, że koreańskie marki - głównie za sprawą Cee’da i i30-tki - niespodziewanie szybko zadomowiły się na Starym Kontynencie, to Chińczycy zrobili w tym czasie niewiarygodny postęp technologiczny. Choć w wielu kwestiach nadal potrzebują kilku lat pracy, to w przypadku innowacyjnej jeszcze technologii hybrydowej, mają szansę wyprzedzić zachodnią konkurencję. To właśnie pojazdy ekologiczne stają się obecnie największym atutem chińskich producentów, a w czasie kryzysu mają realną szansę zaistnieć także poza granicami kraju. Obecnie globalnym i niezagrożonym liderem jest Japonia, a dwoma najbardziej rozpoznawalnymi modelami są Toyota Prius i Honda Insight. Oprócz Kraju Wiśni praktycznie tylko w USA produkowane są jeszcze tzw. miękkie hybrydy, podczas gdy w Europie temat ten jeszcze w ogóle nie istnieje.

Rząd chiński właśnie ogłosił przyjęcie nowego programu gospodarczego, który umożliwi Chinom wkroczenie do elitarnego klubu największych producentów samochodów z napędem hybrydowym. W ciągu trzech lat Chiny chcą zwiększyć produkcję pojazdów hybrydowych (w tym autobusów) do 0,5 mln sztuk, podczas gdy jeszcze w ubiegłym wyprodukowały ich zaledwie 2 100 sztuk. Ponadto w 2012 roku Kraj Środka ma szansę zostać największym producentem pojazdów elektrycznych. Zachęty rządowe, m.in. 8 800 USD dopłaty na zakup hybryd przez korporacje taksówkowe i agencje rządowe, przyczyniają się do szybkiego wzrostu zainteresowania ekologicznym źródłem napędu na rodzimym rynku.

Najwięksi lokalni producenci już od dwóch lat na każdej dużej imprezie motoryzacyjnej prezentują ekologiczne technologie. W czołówce znajdują się takie firmy jak BYD Auto, Chery Automobile, Brilliance Auto, czy Dongfeng Motor, choć właściwie w każdym tygodniu pojawia się jakaś nowa informacja o kolejnym producencie wdrażającym technologię hybrydową, m.in. Great Wall, Geely, Changan, SAIC i FAW. Być może, już niebawem, to właśnie któryś z wymienionych producentów zaprezentuje pojazd zdolny do rywalizacji z najlepszymi japońskimi modelami.

Technologia hybrydowa to jednak nie wszystko. Chińscy producenci bardzo dobrze radzą sobie w czasach kryzysu i wykorzystują go w najlepszy możliwy sposób, czyli kupują znane bankrutujące firmy. Tylko w ostatnim miesiącu ich łupem padł duży dostawca Chryslera i Forda, australijski producent automatycznych przekładni Drivetrain Systems International (DSI) wraz z całym pakietem niewdrożonych projektów (przekładnie 8-stopniowe, CVT, DSG). Tydzień temu właściciela zmieniła także część koncernu Delphi, wytwarzającego (m.in. w Krośnie) zaawansowane technologicznie amortyzatory MagneRide dla Audi R8. Biorąc pod uwagę, że obecnie większość nowych modeli chińskich przeznaczonych na eksport projektują Włosi, czyli problem kopii przestaje być aktualny, to niebawem może okazać się, że testy zderzeniowe zostaną ostatnią linią obrony UE w walce z coraz bardziej konkurencyjnymi i zaawansowanymi technicznie autami "MADE IN CHINA". Norma Euro 5 może już nie wystarczyć…

Czy pijani rowerzyści stwarzają takie samo zagrożenie jak pijani kierowcy? Weź udział w debacie na Blog.pl