Atutem Skody Yeti są funkcjonalne, niebrzydkie auta korzystające z techniki Volkswagena i oferowane w atrakcyjnych cenach. Każdy model Skody po wejściu na rynek staje się hitem w swojej klasie. Czy taki sam los czeka SUV-a Yeti? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Skoda Yeti jest niedużym autem (dł./szer./wys. 4,22/1,79/1,68 m). Jednak miejsca we wnętrzu nie powinno zabraknąć. Pochodząca z Octavii płyta podłogowa (rozstaw osi 2,58 m) gwarantuje wystarczającą przestronność kokpitu. Bagażnik ma pojemność 405 l, w wykorzystaniu pomóc mają siatki, haczyki itp. dodatki.
Godna podkreślenia jest maksymalna wielkość przestrzeni ładunkowej – to aż 1760 l. Aby tyle uzyskać trzeba zdemontować tylną kanapę, jednak dzięki znanemu z Roomstera systemowi VarioFlex ma to zająć nie więcej niż kilkadziesiąt sekund. Dodatkowym atutem ma być możliwość przesuwania poszczególnych części kanapy i składania jej.
Pod maską znajdziemy nowoczesne, doładowane silniki z wtryskiem bezpośrednim. Najmniejszy to 1.2 (4-cylindrowy) oferujący 105 KM. Benzynową alternatywą jest znana jednostka 1.8 TSI. Wersja 1.2 będzie miała napęd jedynie przedniej osi, przy podstawowym dieslu klienci dostaną wybór pomiedzy napędem 4x2 a 4x4, zaś pozostałe silniki wystąpią tylko jako 4x4 – z międzyosiowym sprzęgłem Haldex IV. Pojawią się też 6- i 7-biegowe skrzynie DSG.
Oferta Skody wygląda bardzo dobrze. Brakuje nam średniego silnika TSI – np. 1.4 – który mógłby być dobrą (tanią) alternatywą dla 1.8. Ostateczne powodzenie i tak zależeć będzie od ceny auta.