Forester oferowany jest od kilkunastu lat, jednak długo pozostawał w cieniu liderów segmentu SUV. Dlaczego? Subaru jest bez wątpienia marką niszową, a Forester mógł zadowolić tylko część kierowców. Jednym z mankamentów była niezbyt atrakcyjna stylistyka (szczególnie aut pierwszej generacji). Istotnym niedociągnięciem okazał się też brak pożądanego w Europie, oszczędnego silnika wysokoprężnego. A Subaru - choć jest małym producentem i nie byłoby w tym nic złego - nie godziło się na zastosowanie jednostki napędowej zapożyczonej z innej firmy. Przecież wizytówką tej marki są silniki typu bokser, ustawione wzdłużnie w komorze silnika! Skutkiem była jedynie przeciętna sprzedaż. Wyprodukowanie miliona Foresterów zajęło firmie aż 10 lat. Jak taki wynik ma się do rezultatów konkurencji? Przytoczmy parę liczb z 2003 r. Fabryki Subaru opuściło wtedy 120 487 egzemplarzy Forestera. Wystarczy dodać, że Toyota RAV4 w samej tylko Europie w tym czasie znalazła ponad 105 tys. nabywców... Wszystkie braki poprzedników wyeliminować ma trzecia generacja Forestera. Pokazany w ubiegłym roku model jest obszernyi wygodny, natomiast debiutujący pod koniec 2008 r. Diesel powinien zapewnić oszczędność. Czy rzeczywiście Forester jest już w stanie zagrozić rynkowej pozycji RAV-ki? Teraz musi zmagać się nie tylkoz nią, ale też z bardzo szerokim gronem konkurentów. Jest do tego bardzo dobrze przygotowany! Zacznijmy od największej niewiadomej - silnika wysokoprężnego zbudowanego w układzie bokser. Oczywiście, kierowcę nie powinno obchodzić w jaki sposób ułożono pod maską cylindry - on ocenia dynamikę i komfort.Korzystając ze szkolnej skali ocen Foresterowi wystawimy piątkę. Silnik wydaje przyjemne brzmienie, ale czasem na wolnych obrotach wpada w wibracje. Mimo przeciętnej mocy zapewnia bardzo dobre osiągi, zadziwiając lekkością, z jaką osiąga maksimum obrotów (nie ma sensu "kręcenie" go powyżej 4000 obr./min). Jednak uzyskanie dobrego przyspieszenia wymaga utrzymywania trochę podwyższonych obrotów, poniżej 2000 obr. wiele nie zdziałamy. W tym zakresie silnik jest słabszy niż deklaruje producent. Istotną kwestią jest spalanie. Nasze pomiary wskazują, że komputer podchodzi do wyliczeń optymistycznie, ale wynik osiągnięty na trasie (5,8 l na 100 km) oceniamy pozytywnie. Agresywne traktowanie pedału gazu pomnoży apetyt Forestera x 2. Z budowy silnika mają jednak wynikać dodatkowe zalety. W porównaniu z klasyczną "rzędówką" ma on nieco niżej położony środek ciężkości, a także gwarantuje symetryczne rozłożenie ciężaru względem osi wzdłużnej auta. Połączenie tego ze stałym napędem 4x4 powinno zaowocować wyjątkowo korzystnym prowadzeniem. Czy znajduje to potwierdzenie w praktyce? Tylko częściowo. Auto bez wątpienia jest komfortowe, prowadzi się pewnie i przyjemnie. Niedostatki wychodzą przy bardzo agresywnym traktowaniu zakrętów czy podczas niespodziewanych, ostrych manewrów. Można by wtedy życzyć sobie większej precyzji panowania nad samochodem. Klasycznie zbudowane samochody konkurencji oferują większą stabilność. Za to na plus Subaru zaliczymy układ napędowy. Centralny mechanizm różnicowy ze sprzęgłem wiskotycznym to na drodze chyba najlepsze rozwiązanie - oferuje bardzo pewną trakcję bez względu na stan nawierzchni (sucho/mokro/śnieg itp.). Niezbyt atrakcyjnie wypada droga hamowania Forestera - niemal 40 m po rozgrzaniu tarcz powodem do dumy nie jest. System ESP wkracza do akcji dość późno. W czasie jazdy z nieco wyższą prędkością (nawet 120-130 km/h) hałas staje się dokuczliwy. Przed wyjazdem w teren ocenimy jeszcze nadwozie. Stylistyka zewnętrzna nie jest szczególnie porywająca. Raczej należy ją określić jako spokojną. Ale takiej właśnie oczekuje klient Subaru. Podobny styl panuje we wnętrzu. Próżno tu szukać stylistycznych fajerwerków, drogiego wykończenia czy szczególnej funkcjonalności. Siłą Subaru od zawsze była prostota, wygoda i jakość. I tak pozostało. Plastiki możemy zaakceptować, choć są twarde. Nie ma tu podwójnej podłogi w bagażniku, tajemnych schowków, przesuwanej kanapy itp. Ale to co jest w zupełności wystarczy. Mamy do czego zamocować bagaż, znajdą się dodatkowe gniazdka na prąd 12V, podłączymy też przenośny odtwarzacz MP3. Szczególne słowa uznania należą się za dwie rzeczy. Pierwsza to oferta przestrzeni. Z przodu siedzi się normalnie, ale z tyłu mamy mnóstwo miejsca na nogi, nie brakuje go też nad głową. Drugim plusem jest ukształtowanie foteli. Tu również wyróżnia się drugi rząd. Tak anatomicznych, "kubełkowych" kształtów nie znajdziemy chyba w żadnym innym SUV-ie! Cena, jaką trzeba za to zapłacić, to zdecydowana dyskryminacja środkowego miejsca, z którego na dłuższą metę raczej nikt nie będzie chciał skorzystać. Na tylnej kanapie mamy też rozdzielone funkcje podłokietnika i uchwytu na kubki, który "wyrasta" z siedziska. Bagażnik ma regularne kształty. Powiększamy go kładąc oparcie (oczywiście dzielone), uzyskana powierzchnia jest płaska i długa. Aby dokładnie sprawdzić jak Forester zachowuje się poza asfatem, wybraliśmy się na tor testowy Land Rovera pod Warszawą. Na 35 ha mamy szereg naturalnych przeszkód (piaszczyste podjazdy, głębokie koleiny) oraz zmyślnie zbudowane - poprzeczne bale, pofalowania do badania wykrzyżu, itp. Na plus obiektu zapisać trzeba... niezbyt dużą trudność poszczególnych "konkurencji", pozwalających pokonać je - z odpowiednią dozą uwagi - również stosunkowo delikatnym samochodem. Nie zapominajmy, że Foresterjest tylko lekkim SUV-em - bez ramy, z niezależnym zawieszeniem wszystkich kół. Ten model kojarzy nam się za to z przekładnią redukcyjną i nieco podwyższonymi zdolnościami terenowymi. Okazuje się, że w wersji z silnikiem wysokoprężnym zrezygnowano z tego urządzenia. Choć Subaru w benzynowym Foresterze 2.0 (tylko z manualną skrzynią) stosuje niewielkie przełożenie zredukowane (poniżej 1,5), dopiero przy jego braku okazało się, jak było ważne. Oczywiście nie mamy na myśli ekstremalnych przepraw przez błoto,a po prostu turystyczne przejazdyz dala od asfaltu, gdzie od czasu do czasu zdarza się konieczność pokonania niespodziewanej przeszkody "terenowej". W wersji wysokoprężnej takie manewry przychodząz dużym trudem. Silnik jest słaby "w dole", co wymaga utrzymywania podwyższonych obrotów. Całkowite przełożenie na pierwszym biegu jest mało imponujące. Efekty czuć (dosłownie!) bardzo szybko - konieczność jazdy na wysokich obrotach i półsprzęgle prowadzi do szybkiego przypalenia tego ostatniego. Pokonanie pojedynczej, nawet niezbyt trudnej, przeszkody (np. wjazd na bal) może okazać się nie lada wyzwaniem. Poza możliwością wyłączenia ESP nie mamy żadnego wpływu na działanie układu napędowego (nie ma nawet pełnej blokady centralnego dyferencjału). Innym problemem jest prześwit. Forester z silnikiem wysokoprężnym osiąga tylko słabe 180 mm, na dodatek na tej wysokości znajdziemy duże, płaskie osłony. Przez to bardzo łatwo posadzić samochód "na brzuchu". Dopóki auto jedzie (np. po szutrowej drodze), bardzo sprawnie działa system dohamowujący koła w razie utraty przyczepności. Jest on doskonałym uzupełnieniem porządnego, stałego napędu wszystkich kół. Przy głębokim, kopnym piasku samochód jednak dość szybko się zakopuje. Jeśli "dorzucimy" do tego przeciętne parametry nadwozia (kąty natarcia/zejścia) okazuje się, że jazda poza asfaltem nie jest domeną tego modelu. W wielu sytuacjach kierowca musi skupić się na dobraniu nieco innego toru przejazdu, omijającego bardziej newralgiczne miejsca. Subaru wszystkie swoje ceny podaje w euro. Kupujący jest więc mocno narażony na wahania kursu. Auto obecnie stało się bardzo drogie. Podstawowy diesel przy kursie euro 4,0 zł wymaga wydania ponad 120 tys. zł! Konkurencja potrafi być dużo tańsza - X-Trail Diesel w końcu roku kosztował tylko 75 tys. zł! Choć Forester ma wystarczająco bogate wyposażenie to jednak cena jest kompletnie nieadekwatna do obecnej sytuacji na rynku - a to dobra podstawa do negocjacji. Testowy egzemplarz ("Comfort bez szyberdachu") wydaje się najlepszym wyborem. Ma nawet ksenonowe reflektory, tempomat oraz rozbudowany system audio sterowany z koła kierownicy. W bogatszych odmianach Exclusive otrzymamy dodatkowo system "bezkluczykowy" i skórzaną tapicerkę z elektrycznie regulowanymi fotelami przednimi a nawet fabryczną nawigację satelitarną (niestety bez mapy Polski). Co ciekawe w cenniku na firmowej stronie WWW w jednym miejscu auto występuje z nazwą podaną powyżej ("Comfort bez szyberdachu"), w innym są już... inne opisy (pojawia się "XC") i w ogóle nie ma wersji z taką ceną.Podsumowanie Podstawową rzeczą, która budzi zainteresowanie w tym samochodzie, jest silnik. To przecież pierwsza seryjna wysokoprężna jednostka napędowa, wykorzystująca cylindry ustawione w układzie bokser. Szybko jednak okazuje się, że motor nie jest nadzwyczajny, a z punktu widzenia kierowcy jego budowa ma drugorzędne znaczenie. Warto zwrócić uwagę na ciekawie zaprojektowane wnętrze i wygodną jazdę po szosie. Niestety, podróże po drogach gruntowych to raczej stres niż przyjemność. A szkoda...
Subaru Forester 2.0D XC - Leśnik zaczął oszczędzać!
Forester znany jest z benzynowych silników typu bokser. Ponieważ rynek domaga się diesli, Subaru zaoferowało taką jednostkę, ale nadal w nietypowym układzie cylindrów!