Pierwszym sygnałem ostrzegawczym jest problem z nadmiernym parowaniem szyb. Jeśli dzieje się to tylko podczas podróży pełnym autem w deszczu, to jest to normalny objaw. Jednak jeśli jeździmy w pojedynkę i szyby zaparowują przy lekkiej mżawce, to już trudno uznać, że "ten typ tak ma".
Na początku sprawdź wentylację
Możliwości są dwie: albo za dużo wody dostaje się do wnętrza, albo nie działa dobrze wentylacja. Najpierw powinniśmy zajrzeć pod dywaniki, ewentualnie pod obicia tapicerskie podłogi. Jeśli gołym okiem widać wodę, trzeba ją stamtąd wyciągnąć. Pomogą np: stare gazety.
Można je włożyć pod dywaniki, a gdy wchłoną wodę, wyrzucić. Gazety można zastąpić żwirkiem dla kota ( do kupienia w sklepach gospodarstwa domowego), który wchłania wodę i daje się łatwo pozbierać. Dopiero po osuszeniu podłogi można użyć odkurzacza. Gruntowne sprzątanie to konieczność, bo błoto, liście, papiery i inne zanieczyszczenia zatykają otwory odpływowe, które są w każdym samochodzie.
Nie zapomnij o bagażniku
Przy okazji zajrzyjmy do bagażnika: jest wiele aut, które mają wnęki, gdzie zbiera się duża ilość wody. W prawie każdym aucie po latach eksploatacji warto zajrzeć także pod plastikowe kratki wentylacyjne na podszybiu: gromadzą się tam liście i inne śmieci, zatykając odpływy.
Gromadzi się tam woda, powodując korozję i inne przykre objawy: do wnętrza poprzez dmuchawę trafia wilgotne powietrze, parują szyby. W wielu autach dopiero po wyjęciu przedniej szyby (np. podczas jej wymiany) widać zniszczenia: dziury na wylot, przez które do wnętrza sączy się woda.
Zadbaj o elektrykę
Gdy osuszyliśmy i oczyściliśmy wnętrze, warto zabezpieczyć elektrykę: pojedyncze przewody i wiązki elektryczne, które mogą być narażone na wilgoć, warto spryskać sprejem wypierającym wodę, np. WD-40.Nie należy oszczędzać takich preparatów. Są one produkowane na bazie tłustych substancji mających także działanie antykorozyjne.
Jeśli problem z gromadzeniem się wody we wnętrzu wraca, to szukajmy zepsutych uszczelek: drzwi,szyb, szyberdachu, komory silnika, brakujących elementów uszczelniających, uszkodzeń blacharskich (np. dziur w podszybiu). Woda może też trafiać do wnętrza z powodu uszkodzeń układu wentylacji i ogrzewania - ostateczność to wizyta w warsztacie.
Którędy woda dostaje się do środka?
Niewielkie ilości wody zawsze dostają się do wnętrza samochodu. Nie da się tego uniknąć, bo kokpit nie jest hermetyczny. Ważne jednak, aby woda nie wlewała się strumieniami, a jeśli nawet dostaje się do środka, to powinna możliwie szybko opuszczać autodzięki odpływom i wentylacji.
Wodę nanosimy także na butachi ubraniu, co jest szczególnie uciążliwe zimą. Niska temperatura powoduje, że woda nie wysycha, tylko dopiero po rozgrzaniu wnętrza zamienia sięw parę wodną, która osadza się na szybach, ograniczając widoczność.
Szybko i dobrze
Samochód zalany wodą, np. w wyniku podtopienia garażu,trzeba osuszyć natychmiast. Nie oczekujmy, że wyschnie sam - najprawdopodobniej zgnije i zacznie rdzewieć, a przykrego zapachu i korozji nie da się już skutecznie usunąć. W takich sytuacjach ratunkiem są różnego rodzaju budowlane maszyny służące do suszenia wnętrz.
W ciągu kilku godzin są stanie odciągnąć nawet kilkadziesiąt litrów wody, pozostawiając wnętrze suche jak pieprz. Takie maszyny da się wynająć w wypożyczalniach sprzętu budowlanego i doraźnie osuszyć auto. Mogą one być przydatne także wtedy, gdy pragniemy w środku zimy dokładnie wysuszyć wnętrze, a nie możemy zostawić auta na kilka dni w ciepłym garażu.
Po większym podtopieniu auta nie można jednak poprzestać tylko na osuszeniu wnęrza. Trzeba też uprać tapicerkę, a to najlepiej powierzyć specjalistycznej firmie. Może to kosztować nawet kilkaset zł, ale to często jedyne wyjście.