Producenci pikapów nie mają lekkiego życia. Wydawałoby się, że wystarczy zaproponować prosty, trwały i praktyczny samochód. A osiągi? Przecież to ciężarówki! Zmieniające się gusta Europejczyków kilka lat temu najlepiej przewidział Nissan - pokazując Navarę od razu zaopatrzył ją w imponujące 174 KM. Toyota postawiła na sprawdzone wartości i zaoferowała... jedynie powolny, 102-konny motor! Po pewnym czasie podniesiono jego moc do 120 KM (dodając m.in. intercooler z wycięciem na masce) oraz uzupełniono gamę o diesla 3.0 (takiego jak w Land Cruiserze). Wprowadzenie silnika 3.0 D-4D na polski rynek wyraźnie się jednak przeciąga (może uda się w połowie tego roku). Na razie przedstawiono doraźną metodę poprawy osiągów: chiptuning. Oferta skierowana jest zarówno do nabywców nowych aut, którzy w związku z montażem nie mają żadnych ograniczeń w gwarancji, jak również do posiadaczy używanych Hiluxów w wersji 120 KM z napędem 4x4. Ci, którzy przyjadą do ASO używanym autem, będą mogli korzystać z ochrony producenta przez rok od dokonania modyfikacji lub do końca trwania gwarancji podstawowej. Cena usługi wynosi 5000 zł.Od razu powstaje pytanie: czy warto podać zmianom komputer ze swojego auta? Odpowiadamy prosto - tak, choć nie jest to rozwiązanie bez wad. Zacznijmy od plusów. Przeróbka dokonywana jest profesjonalnie, silnik pracuje bardzo równo i spokojnie. Pomiar na hamowni potwierdza deklaracje Toyoty. Nie ma mowy o nadmiernym dymieniu, jednostka w dalszym ciągu spełnia normę emisji spalin Euro 4. Nie zmienia się też zasadniczo zużycie paliwa, w trakcie jazdy mieszanej (trasa, teren, miasto) odnotowaliśmy akceptowalną średnią 10 l/100 km. Wyraźnie poprawia się zachowanie auta przy średnich i wyższych prędkościach, nawet już przy 80 km/h. A to oznacza znacznie bardziej bezpieczne wyprzedzanie - właśnie w polskich warunkach. Co przemawia przeciwko zmianom? Podwozie Hiluxa dostrojone jest sztywno i na dziurawych drogach auto ma tendencje do nie do końca kontrolowanych podskoków. Dodatkowej mocy nie będziemy po prostu w stanie w pełni i bezpiecznie wykorzystać. Toyota stawia na efektywność całej konstrukcji i dodatkowe konie tego nie zmienią. Drugim minusem jest jeszcze trochę za słaby "dół" silnika, można było nad nim popracować. Auto zaczyna jechać dynamicznie od prawie 2000 obr./min, co potwierdza zresztą wykres z hamownii - moc gwałtownie wtedy skacze. Maksymalne obroty silnika to nieco ponad 4000 obr./min.
Toyota Hilux 2.5 D-4D - Na fabrycznym dopingu
Nareszcie jest! Kto narzekał na słabe osiągi Hiluxa, może skorzystać z chiptuningu