Przed zwiedzającymi prężyć się będzie iQ, Auris i Prius. Pierwszy udaje, że jest autem WRC, autem do wyścigów NASCAR i bolidem Formuły 1, wszystko na raz. Auris udaje, że jest złoty (z nazwy tak, teraz także z koloru) i że ma w sobie więcej sportu niż każdy inny kompakt. Prius natomiast groźnie spogląda i chce, byśmy się go bali. Cóż, może świnki morskie się go boją, ale chyba nie my.
Wszystkie te Toyoty nie mają sensu, nie pasują do tego, do czego ta marka nas przyzwyczaiła, śmieszą swoją nieprzystawalnością do tego, co przychodzi nam do głowy, gdy myślimy o Toyocie. I dlatego te trzy modele są rewelacyjne!