Na początku poprzedniej dekady pikapy uważane były za skromne, typowo robocze pojazdy, w przypadku których moc silnika i wyposażenie miały drugorzędne znaczenie. Dziś jest inaczej. Przykład: VW Amarok, który choć nie korzysta z rewolucyjnych rozwiązań, prezentuje nowy wymiar pojazdu tego segmentu – dosłownie i w przenośni!
Obcując z Amarokiem, szybko dojdziemy do wniosku, że rozmiar ma znaczenie. Gabaryty tego samochodu przemawiają do wyobraźni zarówno kierowcy, jak i innych użytkowników dróg. To naprawdę ogromny, atrakcyjnie wyglądający pikap, który w wersji Highline spełnia rolę nie tylko auta do pracy, lecz także miejskiej bulwarówki. Komfort jazdy i przestronność kabiny? Więcej niż zadowalające. Szerokością wnętrza Amarok śmiało może konkurować z dużymi, rodzinnymi SUV-ami (nawet z tyłu jest sporo miejsca).
Plus za ładny projekt kokpitu, a minus za montaż deski rozdzielczej (przy ujemnych temperaturach po tzw. zimnym rozruchu kokpit nieprzyjemnie brzęczał). Jeśli chodzi o walory użytkowe, autu trudno cokolwiek zarzucić. „Paka” jest szeroka i długa (zmieści się np. europaleta), ładowność odmiany 4x4 wynosi od 663 do aż 1047 kg (w wersji ze wzmocnionym podwoziem), a maksymalny ciężar przyczepy z hamulcami sięga 2800 kg.
Pod maską Amaroka pracował diesel 2.0 BiTDI o mocy 163 KM. To napęd, który wychodzi naprzeciw trendowi ostatnich lat, jakim jest downsizing, czyli dużo mocy z niewielkiej pojemności. Owszem, podczas codziennej eksploatacji bez obciążenia motor sprawdzał się znakomicie, ale już dynamiczna jazda z ładunkiem nie była tak komfortowa – szkoda, że VW nie oferuje w Amaroku silnika o większej pojemności, np. 3-litrówki TDI. Spalanie w teście? Średnie 9-10 l/100 km – dobry wynik, choć znacznie wyższy, niż obiecuje producent.
Amarok prowadził się dość pewnie, pomimo że był wyposażony w opony typu A/T. Nie mamy poważnych zastrzeżeń także do efektywności napędu. Do wyboru jest wersja z centralnym mechanizmem różnicowym (stały 4x4) albo z napędem tylnym i dołączanym na sztywno przednim oraz reduktorem. Można liczyć także na opcjonalną blokadę tylnego dyferencjału i tryb terenowy, aktywowany przyciskiem „OFFROAD”.
Najtańszy Amarok 2.0/163 BiTDI 4x4 kosztuje 115 730 zł. Żeby kupić najbogatszą wersję Highline, musicie dołożyć prawie 20 tys. zł. Owszem, nie jest to okazyjna cena, ale za topowe pikapy konkurencji zapłacicie podobnie.