Przeczytaj też:
- Ferrari Enzo sprzedany za 2,64 mln dolarów na aukcji online
- Czytaj Auto Świat bez wychodzenia z domu!
- Najpiękniejsze auta wszech czasów
Ten temat wraca jak bumerang, ale to akurat nikogo nie powinno dziwić. O samochodach marzeń budzących pożądanie i kosztujących koszmarne pieniądze warto rozmawiać i cieszyć się ich urokiem. I oczywiście podchodzić do nich z należytym dystansem, trochę żałując, że nie można zostać ich właścicielem lub stawiając je sobie za cel do zdobycia. Niektóre z klasyków, białych kruków, osiągają na aukcjach niebotyczne ceny sięgające kilkudziesięciu milionów złotych, ale także zupełnie nowym superautom nic pod tym względem nie brakuje.
Skorzystaliśmy z podpowiedzi naszych kolegów z topgear.com i wybraliśmy 20 najdroższych i najbardziej szalonych współczesnych superbolidów. Oczywiście to wybór subiektywnych, bo ultradrogich pereł współczesnej motoryzacji można zapewne znaleźć jeszcze więcej. No i ceny są orientacyjne.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
To właściwie bolid Formuły 1 dopuszczony do ruchu po drogach publicznych. A dokładnie odpowiednio zmodyfikowany pojazd, którym Lewis Hamilton ścigał się w sezonie 2015. Napędzają go 4 silniki, w tym benzynowy V6 turbo z bolidu F1 i 3 elektryczne. Łączna moc układu to 1000 KM. AMG One jest w stanie osiągać 200 km/h w 6 s i pędzić z maksymalną prędkością 350 km/h. Przypominamy, że w sumie zostanie wyprodukowanych tylko 275 egzemplarzy i wszystkie już są sprzedane.
Jedyny w swoim rodzaju i dokładnie jeden, bo tylko jeden egzemplarz został wyprodukowany na specjalne zamówienie anonimowego klienta. Nie ujawniono danych technicznych modelu Sweptail jednak w takim samochodzie z jednej strony nie ma to znaczenia, a z drugiej wiadomo, że nie może być słaby. Opiera się o istniejącą platformę Rolls Royce'a, a jego długa maska skrywa jedną ze znanych jednostek V12. Sama sylwetka inspirowana jest modelami ekskluzywnej marki z lat 20. i 30 ubiegłego wieku, a każdy detal został wykończony zgodnie z zamówieniem. W sumie za ponad 50 mln zł. Trzeba mieć gest...
W tym przypadku absurdalna cena tego samochodu idzie w parze z jego absurdalnymi możliwościami. Oto bowiem mamy do czynienia z najbardziej zaawansowanym technologicznie i najszybszym McLarenem w historii marki. Speedtail ma hybrydowy napęd o łącznej mocy 1070 KM i momencie obrotowym 1150 Nm! Jego maksymalna prędkość przekracza natomiast 400 km/h! Powstanie tylko 106 egzemplarzy i jak się domyślacie, chętnych do wydania blisko 9 mln zł za sztukę nie brakowało. Pierwsze zamówione egzemplarze przekazano im wiosną tego roku.
Za ten model odpowiada egzotyczna japońska marka, znana tylko dobrze poinformowanym krezusom. Aspark Owl jest elektrycznym superbolidem, który może pochwalić się tytułem najszybciej przyspieszającego auta świata. „Setkę” ma osiągać już po 1,9 s,299 km/h po 10,6 s i rozpędzać się nawet do 400 km/h! To wszytsko za sprawą 4 elektrycznych silników osiągającym łączną moc 2013 KM i moment obrotowy 2000 Nm. Co ciekawe, za montaż auta odpowiada włoska Manifattura Automobili Torino, a łącznie powstać ma tylko 50 egzemplarzy.
Jak twierdzi Adrian Newey, odpowiedzialny za design modelu Valkyrie, takie bolidy jak McLaren P1, LaFerrari i Porsche 918 są przy tym Astonie „duże, niezdarne i ciężkie”. Mocne argumenty poparte takimi argumentami jak: technologia rodem z Formuły 1 i wolnossący silnik V12 o mocy 1013 KM. Powstanie tylko 150 egzemplarzy. Do tego jak już informowaliśmy wcześniej, Aston Martin zastrzega sobie prawo pierwokupu, gdyby któremuś z wcześniej wyselekcjonowanych nabywców przyszło do głowy pozbyć się swojej ekskluzywnej i diabelnie szybkiej zabawki.
Owoc pracy niewielkiej australijskiej firemki założonej przez wielkiego kierowcę, trzykrotnego triumfatora Formuły 1 Jacka Brabhama i jego przyjaciela Rona Tauranaca, zajmującego się projektowaniem wyścigowych aut m.in. dla Formuły 1 i Formuły 5000. Bolid BT62 został zbudowany przez zespół inżynierów tej firmy, którzy z kolei mogą pochwalić się doświadczeniem zdobytym w takich koncernach jak General Motors, Tesla, Ferrari, McLaren czy Koenigsegg. Auto napędzane jest wolnossącym silnikiem V8 o pojemności 5,4 l, mocy 710 KM i momencie 666 Nm. Przyjemnością z jazdy tym modelem będzie mogło nacieszyć się tylko 70 klientów na świecie.
Lambo to specjalista w limitowanych seriach specjalnych swoich modeli i do takich bez wątpienia należy Centenario Roadster, zaprojektowany z okazji 100 urodzin założyciela marki Ferrucio Lamborghiniego. Obok 20 roadsterów zbudowano jeszcze 20 coupe i oczywiście wszystkie natychmiast znalazły kupców. Nie ma się co dziwić, bo jak tu się oprzeć urokowi samochodu, który napędzany jest wolnossącym silnikiem V12 o pojemności 6,5 litra i mocy 770 KM i do „setki” potrafi rozpędzać się w 2,8 s. Jego prędkość maksymalna to 350 km/h.
Kolejna edycja specjalna specjalnego modelu dla wybrańców, którzy i tak już mają jakieś Bugatti w garażu. Co decyduje o jej wyjątkowości? Ano fakt, że może rozpędzać się 480 km/h! Owszem, trudno skorzystać z tej możliwości na co dzień, ale świadomość panowania nad taką bestią chyba warta jest tych pieniędzy. Ciekawostka: 480 km/h oznacza mniej więcej tyle, że Chiron Super Sport 300 może przejechać w ciągu sekundy 134 m. Szybko?
To właściwie komplet bo w zestawie kupujący dostaje dwa auta: DBS Superleggera Zagato i przeznaczoną tylko do jazdy po torze reinkarnację klasycznego DB4 Zagato. Produkcja ograniczona tylko do 19 takich kompletów stworzonych z okazji 100 lecia słynnej włoskiej marki Zagato i jej wieloletniej współpracy z Astonem Martinem. DBS GT napędzany jest silnikiem 5.2 V8 twin-turbo o mocy 760 KM, natomiast DB4 ma pod maską sześciocylindrowy silnik 4.2 o mocy 380 KM. Pierwsze dostawy „klasycznego” modelu już są realizowane, natomiast DBS w specjalnej odsłonie dołączy do klientów pod koniec tego roku.
Marne 1500 KM generowane przez silnik 8.0 W16 i prędkość maksymalna ograniczona do zaledwie 378 km/h. Brzmi jak żart? Niekoniecznie, bo w przypadku Bugatti to bardzo poważne podejście do tuningu Chirona, na którym Divo bazuje. Zresztą żeby można było zostać właścicielem Divo i tak już trzeba było wykazać się posiadaniem Chirona. Czterdzieści takich osób nie wahało się ani chwili, gdy dostali zaproszenie od firmy do wyłożenia kolejnych minimum 5 mln euro na to auto.
Artysta Pagani w doskonałej formie, bo jak inaczej określić wersję roadster, która okazuje się jeszcze lepsza od i tak śrubującego osiągi i sposób wykonania coupe. Odkryta odmiana Huayry BC (to inicjały Benny’ego Caiola, przyjaciela Horacio Paganiego) jest lżejsza o 30 kg od coupe – waży 1250 kg, ma tylne skrzydło, które generuje docisk aerodynamiczny 500 kg przy prędkości 280 km/h i napędzane jest silnikiem V12 twin-turbo Mercedesa-AMG o poj. 6 l, mocy 802 KM i momencie 1050 Nm. Czterdziestu szczęśliwców wie doskonale za co zapłacili.
Ferrari nie ma żadnych skrupułów w namawianiu swoich klientów na kolejne wydatki. I choć w tym przypadku jest ich spora grupa, bo wraz z SP1 ma być zbudowany także dwuosobowy SP2, w sumie 499 sztuk, to wszyscy natychmiast podpisali czeki rezerwacyjne. W końcu krótkie serie z Maranello to także doskonała inwestycja. Frajda z jazdy bolidem z silnikiem 6.5 V12 o mocy 800 KM oczywiście też ma znaczenie.
Ma 4 silniki, 4 fotele i 8 uchwytów na kubki. Jego superzaawansowany, hybrydowy układ napędowy rozwija łączną moc 1700 KM i maksymalny moment 3500 Nm. Osiągnięcie pierwszej setki ma trwać zaledwie 1,9 s, a prędkość maksymalna przekraczać 400 km/h. Czy ktoś ma jakieś wątpliwości, że Christian von Koenigsegg chcąc zbudować 300 takich bolidów zamierza uczynić świat lepszym?
Słowo „sian” w bolońskim dialekcie oznacza „błysk” lub „błyskawicę” i doskonale odzwierciedla charakter pierwszego hybrydowego Lamborghini. Jego moc systemowa wynosi 819 KM – 785 z nich generuje silnik spalinowy, a 34 KM – elektryczny, który zintegrowano ze skrzynią biegów. Potrafi przyspieszać do „setki” w 2,8 s, a jego prędkość maksymalna wynosi 350 km/h. Każdy z 63 planowanych egzemplarzy będzie oczywiście dopasowany do preferencji klientów, którzy zamówienia na Siåna złożyli jeszcze przed jego oficjalną premierą.
To z pewnością jeden z najdroższych nowych samochodów świata. Dokładnie jeden. A jego nazwa – La Voiture Noire – to po francusku po prostu „czarny samochód”. Stanowi nowoczesną interpretację legendarnego Modelu Type 57 SC Atlantic z lat 1936-38, a podawana cena jest bardzo orientacyjna, gdyż niektóre źródła podają kwotę nawet o kilkanaście milionów złotych wyższą. Pod maską Bugatti La Voiture Noire znajdziemy ośmiocylindrowy silnik quad-turbo W16 o mocy 1500 KM i równie imponującym maksymalnym momencie obrotowym 1600 Nm. O jego kupno podejrzewano m.in. Christiano Ronaldo, Ferdinanda Piecha czy saudyjskiego księcia Badr bin Sauda, ale ostatecznie nabywca nadal pozostaje anonimowy. Warto jednak wiedzieć, że finalna wersja auta będzie gotowa w 2022 roku.
O ile Gemera, o której wspominamy kilka slajdów wcześniej przechodzi jeszcze kolejne fazy dopieszczania projektu, o tyle Jesko Absolut jest jest już dziełem praktycznie skończonym. Właściwie arcydziełem z silnikiem 5.0 V8 biturbo, który na paliwie E85 osiąga moc 1625 KM i moment obrotowy 1500 Nm (na zwykłej benzynie 1280 KM). Christian von Koenigsegg zarzeka się, że jest t o najszybszy model marki i jeden z najszybszych lądowych pojazdów w ogóle, którego prędkość maksymalna może dochodzić do 531 km/h!
Jeden z najpiękniejszych samochodów świata, na dodatek z elektrycznym napędem. Do 150 zapowiedzianych egzemplarzy firma z okazji 90-lecia istanienia dołożyła w tym roku kolejne 5 w wersji Anniversario. Co ciekawe mogą je kupić tylko Ci, którzy już zamówili wcześniej „zwykłą” odmianę bolidu. Taki przyjemny busik za dodatkowe 3 mln dolarów.
Kolejny pretendent do tytułu najmocniejszego samochodu świata, w którym konstruktorzy wspięli się na wyżyny kunsztu inżynierskiego. Ma 4 silniki elektryczne o mocy 500 KM każdy co daje łącznie do dyspozycji 2000 KM i 1700 Nm momentu obrotowego dostępnego w każdej chwili. Pozwala to na osiąganie „setki” w mniej niż 3 sekundy od startu, co może nie powoduje zawrotu głowy, ale jeśli spojrzymy na przyspieszenie do 300 km/h w 9 s, to nabierzemy odpowiedniego respektu. Do tego Lotus obiecuje zasięg po pełnym ładowaniu nawet 400 km. Jeździlibyście?
To jedno z najbrutalniejszych cabrio jakie do tej pory powstało. Do jego napędu służy silnik Mercedes-AMG znana z Huayry BC, 6-litrowy V12 z dwiema turbinami generujący 800 KM i 1100 Nm! Jak wyjątkowy i niesamowity jest ten model, niech świadczy fakt, że pierwszy egzemplarz Horacio Pagani zostawił sobie, a wyprodukował tylko jeszcze dwa.