W miejscu, gdzie było ograniczenie do 80 km/h, kierowca jechał 137 km/h. Pewnie nawet nie zauważył, kiedy przekroczył prędkość, ponieważ prowadził Ferrari Testarossę, które do wolnych aut nigdy nie należało. Auto ma silnik V12 o mocy prawie 400 KM, zalicza setkę w 5,2 s i osiąga szczyt swoich możliwości przy 290 km/h.A dlaczego mandat był tak wysoki?

Po pierwsze, majątek kierowcy Testarossy szacowany jest na ponad 60 milionów złotych, a w Szwajcarii wysokość mandatu zależna jest od dochodów kierowcy. Po drugie, według policji, historia wykroczeń drogowych pana z Ferrari była bardzo długa i dlatego właśnie policjanci wlepili mu mandat na 290 tys. dolarów. A to trzykrotnie więcej niż dotychczasowy rekord – inny Szwajcar musiał zapłacić 107 tys. dolarów za szarżowanie Porsche.