Trudno znaleźć uzasadnienie dla tak gwałtownej próby zatrzymania importu używanych aut. Rząd miał wybór. Kilkanaście propozycji, jak ograniczyć import, ujawnił w TVP wiceminister gospodarki Maciej Leśny. On sam proponował, aby wiek pojazdu mnożyć przez 1000 zł i w ten sposób ustalać stawkę podatku. Minister finansów wybrał jednak inne, bardziej skomplikowane rozwiązanie. Nieznaczna obniżka akcyzy na nowe samochody ma ożywić ich sprzedaż. Drakońska podwyżka na auta używane ma zamknąć drogę leciwym pojazdom. Założenie, że klienci komisów i giełd z kilkoma tysiącami złotych w kieszeni staną się klientami salonów, może okazać się błędne.Czy akcyza powstrzymała import motoryzacyjnego "złomu"? "O tym, czy samochód jest wrakiem, nie decyduje jego wiek" - mówi dr Włodzimierz Sel, prezes zespołu rzeczoznawców PZMot. "Roczny samochód źle naprawiony po wypadku jest bardziej niebezpieczny niż 12-letni bez wypadku. W trosce o bezpieczeństwo należałoby raczej zaostrzyć badania techniczne importowanych aut i w ten sposób eliminować "złom". "Minister infrastruktury, poza zwiększeniem opłaty za tzw. kartę pojazdu, nie przewiduje na razie innych zmian w procedurze dopuszczania do ruchu pojazdów z importu prywatnego" - powiedziała Paulina Jankowska, rzecznik wicepremiera Pola. "A jeszcze w grudniu ubiegłego roku mówiono o wprowadzeniu obowiązkowych badań płyty podłogowej używanych pojazdów z importu. Jest to bezwzględnie konieczne" - uważa dr Sel. "Nowa akcyza może narazić Polskę na problemy w kontaktach z Unią Europejską. Ministerstwo Finansów nie zwracało się o zaopiniowanie rozporządzenia podnoszącego akcyzę" - powiedziała dyrektor Departamentu Prawa Europejskiego Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Joanna Szychowska. Michał Skwierczyński, wicedyrektor departamentu, twierdzi, że artykuły 12 i 26 zawartego przez Polskę układu stowarzyszeniowego zostały naruszone.
Akcyzą go!
Minister finansów wprowadził nowy podatek w złym stylu. Ogłoszono go 6 marca, a wprowadzono w życie trzy dni później.