Argentyńska pułapka

Ostatnio przestały przyjmować nowych klientów, a jedynie administrują istniejącymi grupami. ProblemDopóki wszyscy płacili i odbierali samochody, nie było kłopotów. Źle zaczęło się dziać, gdy liczni klienci zaczęli rezygnować z uczestnictwa w systemie. Podpisując umowy, nikt z reguły ich dokładnie nie czytał. Wszyscy wierzyli w zapewnienia agentów firm. Umowy zaś sformułowane były tak, że konsorcjum mogło wszystko, a klient nic. Zwrot pieniędzy był możliwy najczęściej dopiero po rozwiązaniu grupy. Wyjątki stanowiły sytuacje losowe, jak utrata pracy czy zdrowia. Jeśli ktoś występował z innych powodów po roku, to pieniądze mógł otrzymać dopiero po kilku latach. Tracił przy tym pierwszą ratę, a z reszty potrącane były koszty administracyjne i to nie za 1 rok, przez który klient należał do systemu, ale za cały okres istnienia grupy. Koszty ustalano na wysokim poziomie od 16,5 do 18 proc. NadziejaNowa ustawa o kredycie konsumenckim, która weszła w życie w lutym 2002 r., wprowadziła zamęt w Auto Planie i Autotaku. Jak nas poinformowała Małgorzata Rothert, rzecznik powiatowy Federacji Konsumentów, znaczenie nowego prawa jest jednak mocno przeceniane w odniesieniu do systemów argentyńskich. Nie ma w nim mowy o warunkach rezygnacji z uczestnictwa w grupie poza jednym: w ciągu 3 dni od zawarcia umowy można ją rozwiązać bez podawania powodów i ponoszenia z tego tytułu żadnych kosztów. Płacenie pełnych kosztów administrowania grupą, mimo że nie należało się do niej przez cały okres jej istnienia, zdaniem Małgorzaty Rothert powinno być zabronione. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wytoczył sprawę przez Sąd Antymonopolowy i wygrał ją. CierpliwościWpisanie orzeczenia do rejestru klauzul zabronionych zazwyczaj trwa bardzo długo. Uzależnione jest od uprawomocnienia się wyroku. W połowie października bieżącego roku orzeczenia w rejestrze jeszcze nie było. Konsorcja analizują ustawę o kredycie konsumenckim i przygotowują się do zmian umów z klientami. Kiedy to nastąpi, nikt nie potrafił nam powiedzieć. Potrzebna jest więc cierpliwość. Trzeba zaczekać na ukazanie się w rejestrze klauzul orzeczenia sądu, a następnie walczyć o pieniądze. Najczęściej droga wieść będzie przez sąd.