Po czterech latach od debiutu aktualnej generacji Audi A8 (i niedawnej premierze nowej klasy S Mercedesa) producent zdecydował, że warto odświeżyć topową limuzynę. Zmiany wyglądu są czysto kosmetyczne, większym modyfikacjom poddano technikę.
Więcej (inteligentnego) światła
Dużo uwagi poświęcono reflektorom. Opcjonalnie dostępny jest teraz zaawansowany system Matrix LED – każde ze świateł drogowych zawiera 25 pojedynczych diod, których działanie dopasowuje się do sytuacji na drodze, czyli włączają się wtedy, gdy są potrzebne, i tak, by dostosować się do innych uczestników ruchu. System reflektorów sterowany jest przez nawigację, co znaczy, że np. w rozkładzie strumienia światła uwzględniane są informacje dotyczące trasy do przebycia. Drobnym modyfikacjom uległy także tylne lampy: są teraz węższe, poza tym dodano przecinającą je chromowaną listwę. We wnętrzu – kosmetyka detalii materiałów wykończeniowych. Ponadto po raz pierwszy A8 wyposażono w wyświetlacz head-up na przedniej szybie, dostarczający kierowcy najważniejszych informacji.
Więcej mocy (ale mniej paliwa)
Prawie wszystkie silniki będą miały wyższą moc. Oferta obejmuje dwa benzyniaki (doładowane sprężarką 3.0 TFSI o mocy 310 KM i 435-konne V8 biturbo 4.0 TFSI) oraz dwa diesle (3.0 TDI/258 KM i 4.2 TDI/385 KM). Topowe A8 L W12 napędzane jest jak poprzednio 6,3-litrowym 12-cylindrowcem o mocy 500 KM. Poza tym w sportowej odmianie S8 pracuje 520-konne 4.0 TFSI, a w oszczędnościowej wersji hybrydowej – układ o mocy 245 KM. Hybryda, jako jedyne A8, ma napęd przenoszony na przednią oś (pozostałe – quattro). Zmodernizowana limuzyna Audi wejdzie na rynek jeszcze w tym roku. Oficjalny debiut – we Frankfurcie.