Osoby ranne przetransportowane zostały do szpitali w Linzu i Wels - poinformował Sławomir Walny, radca prasowy ambasady RP.

Rano z Polski do Austrii wyjechały autokary, które mają zabrać osoby, które chcą kontynuować podróż.

Autobus, którym jechali turyści, należał do firmy FunClub z Poznania. Jej przedstawiciel powiedział w TVN24, że pojazd był w dobrym stanie. Kilka dni temu inspekcja transportu drogowego go kontrolowała. Kierowcy byli wypoczęci i znali dobrze trasę.Uczestnikami wycieczki są pracownicy Elektrowni Opole.

Do wypadku doszło o 5.25 w Górnej Austrii na "autostradzie zachodniej" (A1). Pomiędzy miastami Haid a Sattledt autobus przebił barierę ochronną i stoczył się z nasypu. Przyczyny wypadku nie są znane. Policja austriacka przypuszcza, że kierowca mógł zasnąć za kierownicą.

Według relacji świadków wypadku warunki na drodze były dobre, ale nawierzchnia była śliska. Autobus zjechał na prawą stronę drogi i przewrócił się. Wiele osób miało obrażenia, głównie głowy, część nie odniosła żadnych ran, ale była w szoku. Rannych wyciągano przez tylną szybę autokaru.

Austriacka policja nie wyklucza, że przyczyną wypadku polskiego autobusu w Górnej Austrii mogło być zaśnięcie kierowcy - informuje agencja APA.

Wyjazd był zorganizowany dla pracowników Elektrowni Opole przez opolskie biuro podróży "Opolanin" - powiedział Bartek Zaleski, przedstawiciel firmy. Transport zapewniła firma Funclub z Poznania.

7-dniową wycieczkę na narty do Włoch zorganizowano na zlecenie związku zawodowego Solidarność Elektrowni Opole. - Uczestnikami wyjazdu byli głównie członkowie związku i ich rodziny - powiedział rzecznik prasowy elektrowni Henryk Czech.

W sumie wyjechały trzy autokary - łącznie ok. 130 osób. W autobusie, który uległ wypadkowi - dwuletniej Scanii w bardzo dobrym stanie technicznym - były 53 osoby.

W elektrowni powołano sztab kryzysowy, który wspiera związek w organizowaniu pomocy - powiedział dziennikarzom Czech.

Zaleski zaznaczył, że na miejscu - w Austrii są opiekunowie wycieczki a także prezesi obu firm. - Na miejsce zostały wysłane dwa autobusy. Jeden dla uczestników, którzy będą chcieli kontynuować podróż, drugi dla powracających. Jesteśmy przygotowani, by w razie potrzeby uruchomić transport lotniczy. Robimy wszystko, aby pomoc była jak najbardziej skuteczna - podkreślił.

Zaleski podkreślił, że 3 autokary, którymi ok. 130 osób jechało na 7- dniową wycieczkę we włoskie Alpy wyjechały z Opola ok. 19 w piątek. - Kierowcy byli po tygodniowym odpoczynku, wsiedli za kierownicę w Opolu, nie sądzę, żeby przyczyną mogło być zmęczenie kierowcy autobusu.

Ok. 40 osób z autokaru chce kontynuować podróż do Włoch

Informacje o osobach rannych w wypadku można uzyskać pod numerami telefonu: 0043 1 870 15 2200043 699 180 70 105

Numer specjalny uruchomiło również biuro "Opolanin" - organizator wycieczki: 061 662 86 16.

Źródło: nto, kurier