Zobacz gdzie utkniesz w korku! Tymczasem - jak to się często zdarza - to wszystko prawda, ale trochę „nie do końca". Po pierwsze - kwestia paszportu. Jest niezbędny, gdy chcemy wjechać do wielu państw, o które warto „zahaczyć", jadąc do państw Unii (np. Ukraina). Może okazać się przydatny, gdy chcemy podróżować z dziećmi do lat 16, które nie mają jeszcze dowodów osobistych. Bywa potrzebny, gdy z jakiegokolwiek powodu chcemy odnotować fakt przekroczenia tej czy innej granicy (po prostu można w nim uzyskać odpowiedni wpis, czyli przystawić stempel).
Cenne informacje o podróżowaniu po Europie znajdziesz w najnowszym Wydaniu Auto Świat Extra - Autem po Europie Paszport jest pomocny jako drugi dokument tożsamości, kiedy dowód osobisty z jakichkolwiek powodów wydaje się policjantowi czy urzędnikowi bankowemu niewiarygodny. I wreszcie, może okazać się wręcz nieocenionym dobrem, kiedy dowód osobisty nagle ulotni się wraz z portfelem z kieszeni marynarki... Oczywiście, w tym ostatnim wypadku tylko pod warunkiem, że paszportu nie trzymaliśmy w tym samym portfelu! Trochę podobnie jest z dowodem zawarcia ubezpieczenia OC i „zieloną kartą". Owszem, po krajach Unii możemy jeździć, mając w kieszeni tylko polską polisę. Jednak - po pierwsze - Unii daleko jeszcze do objęcia swym zasięgiem całej Europy. Na drogach Albanii, Andory, Białorusi, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii, Mołdawii, Serbii czy Ukrainy „zielona karta" jest więc nadal potrzebna. Po drugie - w krajach Unii teoretycznie przyjmuje się, że każde auto posiadające unijne tablice ma ważne ubezpieczenie OC. Ale wyobraźcie sobie, że macie o tym podyskutować z wiejskim policjantem w Grecji czy Kraju Basków albo przekonać go, że świstek potwierdzający opłacenie składki ubezpieczenia OC na poczcie to właśnie wasza polisa!
Tu znajdziesz Praktyczne porady związane z podróżowaniem o EUROPIE ZACHODNIEJ „Zielona karta", dokument o wzorze czytelnym dla każdego policjanta w cywilizowanym świecie (nie znając języka wystawcy, można bez trudu odnaleźć nazwę towarzystwa ubezpieczeniowego i numer identyfikacyjny), zawsze uprości procedurę powypadkową (pokolizyjną). A że kartę tę można od swego ubezpieczyciela dostać za darmo, to naprawdę warto się po nią pofatygować. Tyle jeśli chodzi o dwa najważniejsze dokumenty, których mieć ze sobą nie trzeba, ale naprawdę warto. Takich dokumentów jest jednak więcej, przy czym - tak jak w wypadku „zielonej karty" - czasami nie trzeba nawet wydać na nie ani grosza. Za darmo dostaniemy na przykład Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Przyda się ona we wszystkich krajach Unii, ale nie tylko - również w Islandii, Liechtensteinie, Norwegii i Szwajcarii. Karta ta jest dokumentem uprawniającym do korzystania z publicznej opieki zdrowotnej na zasadach obowiązujących w danym kraju (czyli albo bezpłatnie, albo - jak np. w Niemczech czy we Francji - za umiarkowaną opłatą).
Tu znajdziesz Gadżety do auta, które warto zabrać na wakacje Teoretycznie, jeśli wyjeżdżający za granicę obywatel polski nie uzyska przed wyjazdem takiej karty, nie pozbawia go to możliwości skorzystania z opieki zdrowotnej. Jednak - jak czytamy na stronie NFZ - konieczne jest w takiej sytuacji nawiązanie odpowiedniej korespondencji między instytucją zdrowotną w kraju pobytu a polskim NFZ. Co tu gadać - urlop się skończy, a lekarza nie zobaczymy.
Tu znajdziesz Praktyczne porady związane z podróżowaniem po EUROPIE PÓŁNOCNEJ Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego uzyskamy we właściwym ze względu na miejsce zamieszkania oddziale wojewódzkim NFZ. Więcej informacji i wzory potrzebnych dokumentów znaleźć można na internetowej stronie www.nfz.gov.pl. Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego nie zapewni nam oczywiście luksusów, czyli np. bezpłatnego leczenia w gabinetach prywatnych czy transportu medycznego do kraju. Jeśli ktoś chce zagwarantować sobie zupełny spokój, może wykupić polisę ubezpieczenia od kosztów leczenia za granicą. Nie będzie to wielki wydatek, a przy dłuższych wyjazdach do odleglejszych krajów może okazać się w pełni uzasadniony.
Tu znajdziesz Praktyczne porady związane z podróżowaniem po EUROPIE CENTRALNEJ Jednak nie zawsze za taką polisę trzeba płacić, a dotyczy to właśnie podróżujących samochodem! Zacznijmy od przypomnienia sobie, jakie ubezpieczenia wykupiliśmy w kraju. Jeśli mamy autocasco, to ustalmy przede wszystkim, jaki jest terytorialny zasięg naszej polisy AC - czy działa na terenie całej UE, a może także innych państw?
Tu znajdziesz Praktyczne porady związane z podróżowaniem po EUROPIE POŁUDNIOWEJ W większości towarzystw wraz z polisą AC (w niektórych także z OC) uzyskuje się również ubezpieczenie assistance w wariancie mniej lub bardziej rozbudowanym. Tę lekceważoną często w kraju i trzymaną w ostatniej szufladzie polisę przed wyjazdem zagranicznym należy koniecznie odszukać i zapoznać się z warunkami ubezpieczenia. Sprawdźmy, czy nasze assistance ważne jest za granicą i jaki zakres opieki obejmuje. Jeśli warunki są niezadowalające, warto rozważyć możliwość czasowego doubezpieczenia - w macierzystym towarzystwie możemy zwykle w takiej sytuacji liczyć na preferencyjne warunki.
Tu znajdziesz Zasady opłat za korzystanie z autostrad Rozbudowane pakiety assistance mogą obejmować nie tylko gwarancję uzyskania pomocy na drodze w razie kolizji czy awarii (holowanie na autostradzie!), lecz także zwrot kosztów powrotu do kraju transportem publicznym czy kosztów leczenia i następstw nieszczęśliwych wypadków.