• Sąd skazał Beatę Kozidrak na 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów i świadczenia pieniężne w kwocie 70 tys. zł
  • Wcześniej, w wyroku nakazowym, grzywna była znacząco niższa, ale artystka miała przez pół roku pracować społecznie
  • Według m.in. serwisu brd24.pl tak niska kara to kpina z wymiaru sprawiedliwości
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Niezawodny Łukasz Zboralski, redaktor naczelny brd24.pl, na wyroku warszawskiego sądu w sprawie karnej Beaty Kozidrak oraz na samej sędzi nie zostawił suchej nitki. W serwisie można przeczytać, że uzasadnienie wyroku, w którym sąd przywołał "niekwestionowany dorobek artystyczny” oskarżonej jako okoliczność łagodzącą, wywołało oburzenie w sieci. To "ośmieszenie wymiaru sprawiedliwości". Tymczasem sąd postąpił nie tylko rozsądnie, ale też z poszanowaniem prawa. Wystarczy zajrzeć do Kodeksu karnego, by się przekonać.

Beata Kozidrak została zatrzymana na warszawskim Mokotowie we wrześniu 2021 r. Była pijana, zwróciła swoim zachowaniem uwagę innych kierujących, którzy uniemożliwili jej dalszą jazdę i wezwali policję. Kodeks karny w art. 178a stanowi: "Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny (...), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

W wyroku nakazowym sąd skazał ją na 6 miesięcy prac społecznych, 10 tys. zł świadczeń pieniężnych i 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Oskarżona odwołała się od tego wyroku i… zyskała albo straciła, zależy, jak na to spojrzeć: ma zapłacić 70 tys. zł świadczeń pieniężnych, sąd pozostawił pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Każdy miesiąc zwolnienia z prac społecznych to 10 tys. zł. Proste! "Słaba kara" – orzekł pan Łukasz Zboralski – "usunięto z niej to, co najbardziej dotkliwe, czyli prace społeczne”. Na brd24.pl z sędzi Agaty Pomianowskiej niepodpisany autor szydzi: "sędzia od dorobku artystycznego".

Czy sąd postąpił zgodnie z prawem?

Sprawdźmy, co mówi, art. 53 Kodeksu karnego o zasadach karania sprawców: "Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. § 2. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy (…) rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu (...)".

A jednak to, co robisz w życiu, ma znaczenie!

A zatem sąd nie tylko mógł, ale i miał obowiązek wziąć pod uwagę dorobek artystyczny oskarżonej i jej zachowanie po fakcie: Beata Kozidrak publicznie kajała się i przepraszała za swoje zachowanie. Nie mogła dostać najwyższej kary przewidzianej przez KK także z tego powodu, że wcześniej była niekarana. Co do grzywny, to jest ona niezwykle wysoka, ale znów: sąd wziął pod uwagę stan majątkowy sprawczyni. Czy 70 tys. zł to dla niej mało? Nie wiem, pan Łukasz na pewno wie lepiej. Jestem jednak pewien, że 5 lat bez samochodu to dla osoby, która z auta korzystała na co dzień, bardzo surowa kara. Warto zaznaczyć, że złamanie zakazu prowadzenia pojazdów prowadzi niemal wprost do więzienia, o czym przekonał się niejeden pirat drogowy. A zatem można przyjąć, że społeczeństwo jest zabezpieczone przed potencjalnym powrotem przez skazaną na ścieżkę przestępstwa – tak czy nie?

Pozostaje pytanie: czy wyrok mógł być bardziej dolegliwy? Mógł, ale po co? Żeby ktoś poczuł mściwą satysfakcję?

Czy wyższe kary dla pijanych kierowców są skuteczne?

15 tys. euro grzywny i 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów – mało jest krajów, w których tak surowo karze się za pierwsze w życiu tego rodzaju przestępstwo. Natomiast wiadomo, że zaostrzanie kar nie pomaga i Polska jest tego świetnym przykładem. Liczba pijanych kierowców szybko rośnie!

W pierwszych trzech miesiącach tego roku w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej o kilkanaście proc. wzrosła liczba zdarzeń drogowych z udziałem pijanych kierowców, jeśli zaś chodzi o zatrzymania nietrzeźwych kierujących, to ich liczba wzrosła o blisko 30 proc. – i to pomimo regularnie podwyższanych kar! Co nie działa? Podwyższanie kar nie działa, co jest znanym zjawiskiem: gdy potencjalna kara za jakiś rodzaj przestępstw osiąga abstrakcyjny wymiar, potencjalni przestępcy wolą zakładać, że kara w ogóle ich nie dotknie.

Czy należy zatem pobłażać? Nie. Ekstremalne kary nie rozwiązują jednak żadnego problemu! A niszczenie człowieka za pierwszy tego rodzaju życiowy błąd, jeśli nikomu nie przyniesie to pożytku, nie ma sensu.

Oczywiście szeryfów, którzy chcieliby pozamykać wszystkich, nigdy nie zabraknie. Dobrze, że to nie oni decydują o karach.