Młody kierowca zespołu BAR potwierdził, że jest w znakomitej formie. W dwóch poprzednich wyścigach stanął na najniższym stopniu podium. Teraz wywalczył swoje pierwsze pole position. Było to równocześnie pierwsze pole startowe dla ekipy BAR.Drugą pozycję wywalczył Michael Schumacher, który popełnił drobny błąd i był gorszy od Buttona o 0,258 sekundy. Trzecie miejsce zajął Juan Pablo Montoya. Ponownie nieudane kwalifikacje zaliczył Kimi Räikkönen. Jego zespół zdecydował się wymienić psujący się silnik i tak McLaren wicemistrza świata musiał startować z końca pola startowego.Spore emocje przyniosło pierwsze okrążenie wyścigu. Jenson Button nie dał sobie odebrać pozycji lidera. O drugie miejsce zaciętą walkę stoczyli Michael Schumacher i Juan Pablo Montoya. Kolumbijczyk z furią zaatakował mistrza świata. Niemiec nie pozostawił mu jednak zbyt dużo miejsca, a przy kolejnej próbie wyprzedzenia kierowca Williamsa został zepchnięty na trawę. Z tej sytuacji chciał skorzystać jego kolega z teamu Ralf Schumacher, ale tym razem to on musiał przejechać się po trawie po kontrze swego partnera. Po wyścigu Juan Pablo Montoya głośno wyrażał swe niezadowolenie z manewru starszego z braci Schumacherów.Jenson Button nieco oddalił się od reszty zawodników. Jednak już po kilku okrążeniach tuż za nim znalazło sie Ferrari z numerem 1. Na 8. okrążeniu kierowca BAR-a zjechał do boksów na pierwszy serwis. Od tego czasu liderem został Michael Schumacher. Mistrz świata na zmianę opon i tankowanie zjawił się podczas 11. rundy. Po powrocie na tor nadal prowadził i do końca wyścigu, pomimo kolejnych dwóch pit stopów, nikt się do niego nie zbliżył. Przewaga nad drugim Jensonem Buttonem pod koniec zawodów wynosiła ponad 20 sekund, jednak Schumacher tak jak w poprzednich eliminacjach wyraźnie zwolnił i spokojnie dojechał do mety po swe już 4. zwycięstwo w sezonie 2004.Równie bez problemów drugie miejsce dowiózł Button. Dla młodego brytyjskiego kierowcy to największy sukces w karierze. Być może jeszcze w tym sezonie uda mu się wygrać pierwszy wyścig Formuły 1.Pod koniec wyścigu o Grand Prix San Marino zacietą walkę o trzecie miejsce stoczyli Juan Pablo Montoya i Fernando Alonso. Podobnie zawzięcie rywalizowali o piątą pozycję Jarno Trulli i Rubens Barrichello, który sporo stracił po niezbyt udanym starcie. Brazylijczyk po kwalifikacjach był czwarty.Szansę na wysokie miejsce miał Ralf Schumacher, który dłuższy czas utrzymywał się za swym kolegą z ekipy Williamsa Juanem Pablo Montoyą. Został jednak dogoniony przez Fernanda Alonsa. Na jednym z zakrętów Hiszpan zaatakował. Żaden z kierowców nie chciał ustąpić, doszło do kolizji, po której obróciło pojazd Niemca. Po tym zdarzeniu młodszego Schumachera wyprzedzili jeszcze Trulli i Barrichello.Po raz pierwszy w bieżącym roku do mety wyścigu dotarły wreszcie dwa McLareny. Nie był to jednak zbyt udany start. David Coulthard zaraz po starcie złamał przedni spoiler w kolizji z Jarno Trullim i musiał zjechać do boksów na wymianę tej części. Ostatecznie doświadczony Szkot zajął 12 miejsce. Kimi Räikkönen był ósmy i wreszcie zdobył swój pierwszy punkt. Duża w tym zasługa Takumy Sato. Silnik w jego pojeździe odmówił posłuszeństwa na 6 okrążeń przed końcem wyścigu.
Galeria zdjęć
Bezkonkurencyjny
Bezkonkurencyjny