Konsumpcja rośnie

W ciągu dekady konsumpcja paliw ciekłych w Polsce wzrosła o 48% - z poziomu 13 545 tys. ton, do 19 987 tys. ton w zeszłym roku. Co ciekawe, w czterech województwach: mazowieckim, śląskim, wielkopolskim i dolnośląskim, sprzedano w zeszłym roku ok. 49% wszystkich paliw w Polsce. Co szósty litr paliwa zatankowano do samochodów w województwie mazowieckim.

Od wielu lat obserwujemy tendencję wzrostu popytu na olej napędowy, który w dużej mierze jest motorem napędowym polskiej gospodarki. Popyt na to paliwo, w przeciwieństwie do benzyny, jest uzależnione od PKB i konsumpcji indywidualnej. W zeszłym roku zużyto go 14,6 mln m3, czyli o 4% więcej niż rok wcześniej. Było to też o 4 mln m3 więcej niż w 2006 roku. Od kilku lat poziom konsumpcji benzyn silnikowych wynosi ok. 6 mln m3 rocznie i zmienia się z roku na rok w niewielkim stopniu. W zeszłym roku zmniejszyło się ich zużycie o 6% w porównaniu z 2009 rokiem. Dzieje się tak mimo lawinowo wzrastającej liczby samochodów. Wzrosło za to zużycie LPG o 1% w porównaniu z 2009 rokiem. Ogólna tendencja z kilku lat w konsumpcji tego paliwa jest jednak spadkowa. Jeszcze przed pięcioma laty polska gospodarska konsumowała 4,4 mln m3 tego paliwa, a w zeszłym roku 4 mln m3. Warto zaznaczyć, że z roku na rok rośnie sprzedaż paliw premium w tempie niekiedy dwucyfrowym, niż ma to miejsce w przypadku np. oleju napędowego.

Płacz i płać

Ceny paliw od dwóch lat pozostają w trwałym trendzie wzrostowym. Średnie ceny detaliczne benzyny EU95 i oleju napędowego wzrosły w zeszłym roku przeciętnie o 10 (42 gr/l) i 17% (61 gr/l) w porównaniu z rokiem 2009. Oznaczało to również zmniejszenie różnicy między cenami oleju napędowego i benzyny z 47 gr do 28 gr. Wzrosła równocześnie średnia cena detaliczna autogazu - o 21%, do 2,22 zł/l. W zeszłym roku kierowca tankujący miesięcznie 100 litrów paliwa wydał rocznie przeciętnie 504 zł więcej na benzynę EU95 niż rok wcześniej. W przypadku oleju napędowego i autogazu wydatki te wzrosły odpowiednio o 732 złote i 456 złotych.

Dystrybutorzy mają minimalny wpływ na ostateczną cenę paliw na stacjach benzynowych. Ich marże stanowią zaledwie ok. 5% ceny litra paliwa w sprzedaży detalicznej. Na cenę paliwa ma zasadniczy wpływ polityka podatkowa państwa oraz sytuacja na światowych rynkach surowcowych i finansowych. Ponad połowę kosztu paliwa stanowią podatki. Opłaty podatkowe i celne z tytułu sprzedaży paliw to poważny zastrzyk finansowy dla budżetu. W krajach unijnych w zeszłym roku sektor rafineryjny zapłacił ok. 240 miliardów euro podatków. W Polsce udział podatków w cenie detalicznej w zeszłym roku spadł, w porównaniu z 2009 rokiem, z 58% do 54% w przypadku etyliny 95 oraz z 49% do 48% w przypadku oleju napędowego. Dodajmy, że np. w Niemczech podatek stanowił w 2010 roku odpowiednio 60,5% i 51,8% ceny tych paliw.

Obecnie ponad 40% ceny detalicznej paliwa stanowi cena netto przetworzonego surowca. To właśnie ta składowa kosztu paliwa jest wyjątkowo podatna na to, co się dzieje na drugim krańcu globu, i dość szybko wpływa na nasze rachunki na stacjach benzynowych. Wzrost cen surowców na rynkach światowych, szczególnie pogłębiający się ostatnio, z racji niespokojnej sytuacji w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie, to podstawowy powód drastycznego wzrostu cen paliw w Polsce. Ponadto ceny surowców naftowych, jak i paliwa, są ustalane na świecie w dolarach. Tym samym kurs złotego wobec tej waluty ma również duży wpływ na cenę paliwa. Szacuje się, że słaba złotówka w stosunku do dolara może powodować wzrost ceny litra benzyny o ok. 10 groszy. Dodatkowo na cenę paliw mają wpływ sezonowe fluktuacje. Latem, gdy zapotrzebowanie na paliwo jest wyższe, paliwa drożeją przeciętnie ok. 10 gr na litrze.