Jedno jest pewne: po przekroczeniu granicy autem warto jechać przepisowo.Weź apteczkę, trójkąt, kamizelkę odblaskowąW większości państw Europy (także w Polsce) jedno rozwiązanie jest wspólne: mieszkańca danego kraju złapanego na wykroczeniu drogowym karze się z reguły mandatem kredytowym. Zagraniczny turysta musi zapłacić od razu. Ponieważ mandaty w niektórych krajach są bardzo wysokie, dochodzi czasem do sytuacji, że turysta nie może zapłacić, bo nie ma tyle pieniędzy. Czasem kończy się to konfiskatą mienia! Zanim wyjedziemy autem za granicę, dostosujmy je do wymagań różnych krajów. Weźmy kamizelkę odblaskową - pomarańczową lub jaskrawożółtą. Powinna mieć na metce symbol unijnej normy: "EN 471". Wymagana jest m.in. w Austrii (za jej brak zapłacimy 14-36 euro) i Czechach. We Włoszech i w Hiszpanii policja nie sprawdza, czy mamy ją ze sobą, ale np. za zmianę koła po zmroku bez kamizelki ukarze nas mandatem nawet 100 euro! Powinniśmy mieć w aucie apteczkę (obowiązkowa m.in. w Austrii) oraz trójkąt ostrzegawczy, niezbędny w większości krajów. Brak tego ostatniego elementu zemści się najbardziej w przypadku awarii, gdy nie będziemy mogli oznakować naszego auta. W niektórych krajach możemy spotkać się z drobiazgową kontrolą samochodu (szczególnie w Austrii). Na "łysych" gumach nie próbujmy jechać za granicę! Zimą nie zapomnijmy o oponach zimowych lub całorocznych. W Niemczech policja nie ukarze nas za ich brak, ale jeśli spowodujemy wypadek z powodu "niedostosowania ogumienia do warunków na drodze", poniesiemy surowe konsekwencje. W Austrii podczas opadów śniegu musimy mieć "zimówki" na 4 kołach albo założyć łańcuchy. Co najmniej do połowy kwietnia m.in. we Włoszech i Austrii możemy natknąć się na odcinek drogi, na którą podczas zalegania śniegu nie będziemy mieli prawa wjechać bez łańcuchów. Kontrole prędkości ostrzejsze niż w PolsceZ częstych kontroli prędkości słyną Czesi (m.in. wiele jest niepozornych aut z wideo-rejestratorami), Austriacy (liczne patrole autostradowe, a w mieście przemyślnie poukrywane fotoradary, np. w śmietnikach czy krasnalach ogrodowych) i Szwajcarzy (wszelkie metody pomiaru powiązane z bezwzględną egzekucją mandatów). Na pocieszenie dodajmy, że po przekroczeniu zachodniej granicy Polski, stosując się do wszelkich przepisów, z łatwością utrzymamy nieosiągalną w Polsce średnią - 100 km/h. Niedozwolone za granicąO ile w Polsce wolno mieć w bagażniku samochodu antyradar, a karane mandatem jest tylko jego używanie lub przechowywanie w aucie w stanie wskazującym na gotowość do użycia, o tyle np. w Szwajcarii za samo posiadanie antyradaru zapłacimy 800-1000 CHF (czyli nawet 2200 zł) mandatu. Nie w każdym kraju dozwolone jest też korzystanie z radia CB. Ograniczenia wykluczające używanie większości urządzeń sprzedawanych w Polsce są m.in. w Austrii. Nie możesz zapłacić?W Niemczech, Austrii oraz wielu innych krajach tłumaczenie, że nie możemy zapłacić z braku gotówki, nie pomoże. Policjanci chętnie doprowadzą nas do najbliższego bankomatu. Jeśli mimo to nie możemy zapłacić, policja ma prawo (i wykorzystuje je) do konfiskaty (w formie zastawu) rzeczy ruchomych o wartości zbliżonej do kwoty mandatu: nawigacji GPS, odtwarzaczy DVD, radia samochodowego, itp. W ostateczności dochodzi do konfiskaty samochodu. W takiej sytuacji otrzymujemy wskazówkę, gdzie i w jakim terminie odbierzemy "fanty" po opłaceniu kary. Problem z CB-RadiemWbrew pozorom w krajach Europy nie ma ujednoliconych przepisów dotyczących używania radia CB. Najlepszym dowodem są polskie, wyjątkowo specyficzne reguły: o ile w większości krajów Europy podstawowym rodzajem modulacji używanym w pasmie CB jest częstotliwościowa (FM), o tyle w Polsce - amplitudowa (AM), zakazana gdzie indziej. W większości państw możemy używać radia wielostandardowego, odpowiednio programując nadajnik lub po prostu przestawiając przełącznik AM/FM na pozycję FM. Jednak nie w Austrii - korzystanie z radia wielosystemowego jest w tym kraju niedozwolone! W instrukcji obsługi naszego sprzętu powinniśmy znaleźć informację o dopuszczalności stosowania danego modelu w różnych krajach. Pamiętajmy, aby zabrać ze sobą "Deklarację zgodności" dołączaną osobno lub zawartą w instrukcji obsługi. Pamiętaj o winiecieM.in. na Słowacji, w Czechach, Szwajcarii oraz Austrii płacimy za korzystanie z dróg szybkiego ruchu i autostrad (co nie wyklucza osobnych opłat za niektóre odcinki), wykupując winietę naklejaną na przednią szybę w odpowiednim miejscu. Oprócz winiety powinniśmy mieć przy sobie jej drugi odcinek. Kary za brak winiety są wyższe niż ich koszt, np. w Austrii 10-dniowa winieta kosztuje 7,60 euro, jej brak wiąże się z karą 120 euro, a manipulacje z winietą (np. udawane przyklejenie) grozi grzywną do 4000 euro.
Co kraj, to obyczaj - Za granicą mandaty są wysokie
Szwajcarzy nie tolerują łamania przepisów drogowych i w ogóle uważają, że "z tymi turystami są same problemy". Najmniejszy konflikt z prawem w tym kraju na pewno zepsuje nam urlop! Czesi z kolei mają obsesję na punkcie pomiaru prędkości.