• Od 6 listopada na granicy polsko-ukraińskiej trwa protest
  • Przewoźnicy chcą wydawania zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych
  • Do akcji chcą się włączyć słowackie stowarzyszenia transportowe

Do akcji włączyło się słowackie stowarzyszenie firm transportowych ČESMAD Slovakia. Wysłało swoją delegację do słowackiego ministerstwa transportu z prośbą o dokładniejsze kontrole ukraińskich kierowców. Chce, aby dokładnie sprawdzano stan techniczny pojazdów, korzystanie z tachografów oraz kontrolowano je pod kątem dokonywania "nielegalnych przerzutów".

ČESMAD wylicza, że w ciągu ostatniego półtora roku, czyli od momentu zniesienia wydawania zezwoleń, ruch ciężarówek z Ukrainy zwiększył się na Słowacji o 600-800 proc., na co zwracają uwagę również polscy politycy.

Delegacja stowarzyszenia zwróciła się także o interwencję w radzie Unii Europejskiej o przywrócenie zezwoleń dla ukraińskich kierowców - o to samo, czego domagają się przewoźnicy protestujący na granicy polsko-ukraińskiej.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Nieoczekiwanym "wsparciem" dla protestujących okazać się może także inne słowackie stowarzyszenie - UNAS. Jego przedstawiciele podobnie, jak ČESMAD Slovakia, domagają się interwencji w UE w celu przywrócenia pozwoleń. Za to UNAS, inaczej niż stowarzyszenie ČESMAD zdecydowało się również na ostrzejsze kroki - wspomniało o możliwości dołączenia się do polskiego protestu, gdyby UE nie zareagowała na interwencję.

Stowarzyszenie chce w takim przypadku zacząć blokować granicą ukraińsko-unijną na odcinku słowackim, gdzie wielu przewoźników skierowało swoje transporty na wieść o utrudnieniach na granicy między Polską a Ukrainą.

Protesty na granicy Polski i Ukrainy - o co chodzi?

Protest na granicy z Ukrainą prowadzony jest od tygodnia - od 6 listopada 2023 r. Polscy przewoźnicy rozpoczęli wtedy blokadę trzech przejść granicznych z Ukrainą. Zablokowane są przejścia w Hrebennem, w Dorohusku i w Korczowej.

Przewoźnicy żądają przywrócenia wydawania zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na pracę w Unii Europejskiej, których wydawanie zostało zniesione przez UE na rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a następnie zostało przedłużone do czerwca 2024 r. Protestujący domagają się anulowania przywileju i przywrócenia starego systemu zezwoleń. Postulują również o zaostrzenie zasad transportu w ramach ECMT, czyli certyfikatu wydawanego przez Europejską Konferencję Ministrów Transportu.

Uczestnicy protestu przepuszczają ok. jeden samochód ciężarowy na godzinę - z Ukrainy do Polski. Z Polski do Ukrainy przepuszczane są co najmniej trzy pojazdów na godzinę. Bez przeszkód przepuszczane są samochody osobowe, autobusy i pojazdy przewożące żywe zwierzęta, oraz oczywiście pomoc humanitarną i wojskową.

Dowiedz się więcej: