Zwykle daleki jestem od narzekania, bo narzekać jest najłatwiej. Wolę wyjść z założenia, że jak jest źle, to być może już niebawem będzie lepiej! Ale niestety nie na naszych dogach. Jest źle, a będzie tylko gorzej. Ponarzekajmy więc wspólnie.

Samochodów przybywa z roku na rok. Nic nie pomoże podnoszenie akcyzy (podatku niezgodnego z prawem Unii Europejskiej) i obciążanie kierowców co raz to nowymi opłatami, z których zasila się budżety ministerstw wszelkiej maści. Jeździmy dużo, a będziemy jeździć coraz więcej i coraz szybciej. Choć średnia wieku samochodu w naszym kraju, to aż 14 lat, na naszych drogach pojawia się coraz więcej szybkich, nowych samochodów. Nie mówię tu o rakietach, typu Ferrari czy Lamborghini, ale o mocnych autach klasy średniej, które służą najczęściej jako pojazd służbowy kadrze menadżerskiej średniego szczebla. Fordy Mondeo, Toyoty Avensis, Ople Vectra (a teraz Insignia), Volkswageny Passaty - te auta stały się ostatnio drogowym postrachem wsi i miasteczek. Dlaczego? Przyczyny tkwią wewnątrz w autach, a właściwie za ich kierownicami. Jeżdżący nimi pracownicy korporacji nigdy nie podróżują zrelaksowani. Zawsze się spieszą, są spięci, podczas jazdy prowadzą "biznesowe" rozmowy (najczęściej przez telefon), do tego często jedzą, a nawet przeglądają prasę za kierownicą. Ci ludzie prawie mieszkają w swoich samochodach. I to jest właśnie ogromne niebezpieczeństwo dla innych.

Główne drogi w kraju aż roją się od pojazdów klasy średniej z dyskretnymi naklejkami z logotypami korporacji na tylnej pokrywie i anteną CB na dachu. Jak tylko widzę taki pojazd - natychmiast ustępuję mu z drogi, bo wiem, że nie warto ryzykować. Może się starzeję J ale naprawdę nie chce mi się już toczyć naszej ciągłej narodowej walki na szosie. I tak wiem, że przedstawiciele klasy średniej ZAWSZE muszą być najszybsi. Obojętne czy pada deszcz, czy śnieg, czy jest piękna słoneczna pogoda - to ICH zajęcia służbowe są najważniejsze, a wszystkie inne samochody, to dla nich po prostu zawalidrogi. Kiedy widzę w lusterku dopadające z kosmiczną prędkością auto klasy średniej z mężczyzną w białej koszuli za kierownicą, nawet kiedy testuję super sportowy wóz - czmycham z lewego pasa, jakbym jechał co najwyżej wysłużoną Tavrią. Bo nie chcę ryzykować spotkania z potencjalnym drogowym agresorem. No właśnie - agresja, to podstawowa cecha kierowców, którzy są zmęczeni, sfrustrowani, przepracowani. Uczucie tak niepotrzebne, jak niepotrzebna była śmierć na drogach ponad 60 osób w długi czerwcowy weekend.

Panowie (i Panie) z pojazdów klasy średniej: nie boczcie się, że nazwałem Was drogowymi agresorami. Na pewno Wasze umiejętności, jako kierowców, są powyżej średniej krajowej, bo to Wy przejeżdżacie dziesiątki tysięcy kilometrów rocznie. Wasze doświadczenie jako kierowców też na pewno jest ogromne, ale proszę Was o jedno: spuśćcie czasami z tonu. Nie jesteście nieomylni. A spora moc i niezły moment obrotowy Waszych turbo diesli nie zawsze wybawią Was z opresji. Kilka głębokich oddechów, trochę uśmiechu na twarzy, odrobina życzliwości i wyrozumiałości dla innych na drodze i… może kiedyś na naszych opłakanych arteriach będzie lepiej i bezpieczniej!

Adam Kornacki Foto: Onet
Adam Kornacki

Adam Kornacki jest prowadzącym programy "Zakup kontrolowany" i "Moto -On" w TVN Turbo.

"Zakup kontrolowany" oglądaj w każdą sobotę o godzinie 10.00 ,  "Moto-On"  w każdą sobotę o godzinie 12.00.