Mamy dość sporo danych, które pozwalają domniemywać możliwość wzrostu cen detalicznych - już zwiastują to obecne poziomy w hurcie. Cały czas jednak przy dystrybutorach płaci się mniej niż kilka tygodni temu. Póki co średnia cena 5,63 zł/l benzyny bezołowiowej 95 jest najniższa od zimy, a przed wakacjami zejście w dół zdarzało się dotychczas bardzo rzadko.

Hurtowe ceny grożą detalowi?

Obecny poziom średnich cen w hurcie dla benzyny bezołowiowej wynosi 4369 zł/m sześc. Tym samym widzimy podejście w górę o ponad 80 zł od początku tygodnia. To poziom zbliżony do wyników z początku czerwca. Podobna tendencja jest widoczna również w notowaniach bezołowiowej benzyny 98.

Niemal o 90 zł podrożał także olej napędowy. Kosztuje on obecnie średnio 4309 zł/m sześc. W przypadku takich cen niestety wiele może wskazywać na możliwość wzrostu cen na stacjach. Przed podwyżkami mogłoby nas uchronić ograniczenie marż przez stacje.

W obecnej chwili udało się na stacjach odzwierciedlić stosunkowo niskie ceny - wynikające z korzystnego dla nas układu sytuacji na światowych rynkach. Udało się obniżyć ceny bez specjalnego redukowania marż właścicieli stacji, toteż jeśli niższe ceny mają się utrzymać - konieczne będzie pewne zmniejszenie zarobków przez stacyjników.

Prognozy na przyszły tydzień

Nasze szacunki na tydzień między 9 a 15 lipca wskazują na poziom 5,80-5,92 zł/l dla benzyny 98. Obecnie jest ona sprzedawana po 5,85 zł/l. Zniżkowa może również być prognoza dla benzyny 95 - najpopularniejszego paliwa na polskim rynku. Kosztować ono może między 5,55 a 5,68 zł/l. Olej napędowy, według kalkulacji analityków e-petrol.pl, ulokuje się zapewne w przedziale 5,49-5,62 zł/l.

Honda Civic Foto: Onet
Honda Civic

Możemy dość jednoznacznie wskazać  na szansę spadku cen autogazu. Mógłby on - wskutek bieżących wydarzeń na rynku hurtowym - kosztować średnio między 2,63 a 2,79 zł/l. Obecny poziom to właśnie 2,79 zł/l.

Ropa kosztuje blisko 100 dolarów

Ostatnie dni przyniosły wzrost notowań ropy na giełdzie w Londynie. Baryłka surowca, za którą jeszcze w połowie poprzedniego tygodnia płacono około 92 dolarów, dzisiaj przed południem kosztowała blisko 100 dolarów. Ropa Brent drożeje w związku z ograniczeniem produkcji surowca i nadziejami na poprawę sytuacji po stronie popytu.

Norweski sektor naftowy strajkuje

Do zwyżki cen ropy Brent przyczyniło się ograniczenie produkcji surowca na Morzu Północnym spowodowane strajkiem pracowników norweskiego sektora naftowego. Akcja protestacyjna, która według szacunków obniża norweską produkcję ropy o ponad 200 tys. baryłek surowca dziennie, trwa już niemal dwa tygodnie. Dodatkowo w czwartek pojawiła się informacja o możliwym całkowitym wstrzymaniu wydobycia na norweskim szelfie kontynentalnym, w związku z lokautem, który ma zacząć obowiązywać od 9 lipca. Wydobycie w Norwegii może jednak już niedługo wrócić do normalnego poziomu, bo zaostrzenie konfliktu, którego chciały uniknąć związki zawodowe, może zmusić do interwencji rząd i przyczynić się do szybkiego zakończenia strajku.

Iran znowu straszy

Obowiązujące od 1 lipca unijne sankcje uderzające w irański sektor naftowy spowodowały powrót napięcia na linii Teheran-Zachód. W Iranie znowu pojawiły się głosy nawołujące do blokady cieśniny Ormuz, kluczowego dla morskiego transportu ropy szlaku wodnego. Teheran wykonał też demonstracyjny test rakiety średniego zasięgu, która stanowi bezpośrednie zagrożenie dla Izraela. Rosnąca temperatura konfliktu z Iranem i fiasko zabiegów dyplomatycznych, które nie przybliżyły zainteresowanych stron do rozwiązania problemu, ponownie zaczynają wywierać presję na wzrost cen ropy.

Banki centralne pomogą gospodarce i popytowi na ropę?

Niepokojące sygnały płynące ze światowej gospodarki i kryzysy zadłużenia w Europie, który grozi recesją o globalnym zasięgu, negatywnie wpływają na perspektywy popytu na ropę w najbliższej przyszłości. Część inwestorów liczy jednak na to, że te problemy skłonią władze monetarne, szczególnie te za oceanem, do zdecydowanych działań mających na celu wsparcie gospodarki. Na tych nadziejach opierał się w dużej mierze wzrost cen surowca, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach.

Czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, podczas którego obniżone zostały stopy procentowe w eurolandzie, ale nie podjęto decyzji na temat dodatkowych działań stymulujących gospodarkę, pokazało jednak, że banki centralne mogą nie być jeszcze gotowe do tego, aby sięgnąć po niestandardowe narzędzia. Ważną wskazówką na temat tego, co na najbliższym posiedzeniu może zrobić amerykańska Rezerwa Federalna będą publikowane na koniec tego tygodnia informacje na temat rynku pracy w USA. Słabe dane mogą paradoksalnie wpłynąć na wzrost cen ropy, bo zwiększą prawdopodobieństwo szybkiej reakcji ze strony Fed.

Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl