- Od początku przyszłego roku zmieniają się zasady rozliczania samochodów osobowych w firmach
- Nowe przepisy wprowadzają limity uzależnione od rodzaju napędu i poziomu średniej emisji CO2 na kilometr
- Samochody emitujące ponad 50 g CO2/km będą objęte najniższym limitem rozliczeniowym w wysokości 100 tys. złotych
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Nowe przepisy wprowadzają konkretne limity, do których przedsiębiorcy będą mogli rozliczać koszty amortyzacji, leasingu, najmu czy dzierżawy samochodów osobowych.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Jakie będą nowe limity amortyzacji dla samochodów od 2026 r.?
Nowe poziomy przedstawiają się następująco:
- 225 tys. złotych – dla samochodów w pełni elektrycznych i napędzanych wodorem;
- 150 tys. złotych – dla samochodów niskoemisyjnych emitujących mniej niż 50 g CO2/km;
- 100 tys. złotych – dla pozostałych pojazdów emitujących 50 g CO2/km lub więcej.
Jak zaznacza Ministerstwo Finansów, zmiany mają na celu wsparcie transformacji w kierunku bardziej ekologicznej floty pojazdów, co wpisuje się w unijną politykę klimatyczną.
Co z hybrydami plug-in?
Nowe regulacje budzą niepokój wśród przedsiębiorców, szczególnie tych, którzy korzystają z hybryd typu plug-in emitujących więcej niż 50 g CO2/km. Tego typu pojazdy w leasingu operacyjnym zostaną objęte najniższym limitem 100 tys. złotych, co może wpłynąć na ich atrakcyjność. Wiadomo, że do najniższego progu zostaną zaliczone wszystkie samochody z silnikami spalinowymi, miękkie hybrydy, jak i pełne hybrydy.
Nie wszyscy producenci są pesymistycznie nastawieni do nowych przepisów. Np. Škoda podkreśla, że jej modele hybrydowe plug-in spełniają wymogi preferencyjnego limitu 150 tys. złotych i nadal będą stanowiły atrakcyjną ofertę dla klientów firmowych.
Polski importer samochodów czeskiej marki wskazuje na dwa modele spełniające próg emisji poniżej 50 g CO2/km — to Skody Superb i Kodiaq w wersjach PHEV o mocy 204 KM. Np. Superb 1.5 TSI PHEV (liftback, jak i wersja kombi) w odmianach wyposażenia Edition 130, Selection, L&K oraz Sportline teoretycznie emitują tylko 8 g CO2/km. Z kolei Kodiaq z tym samym układem napędowym w wersjach Edition 130 i Selection osiąga emisję na poziomie 9 g CO2/km.
Dane homologacyjne dla tych modeli pozostaną niezmienne przez cały przyszły rok. W przypadku Kodiaqa stabilność emisji CO2 ma być zachowana co najmniej do późnej jesieni 2026. Marka zapewnia, że pozostaje w stałym kontakcie z partnerami flotowymi i monitoruje zmieniającą się sytuację legislacyjną. W opublikowanym komunikacie poinformowano, że ewentualne modyfikacje związane z wprowadzeniem normy emisji spalin Euro 7 są spodziewane dopiero w 2027 r., co daje czas na dostosowanie się do nowych wymogów.