Skład, a co za tym idzie, właściwości oleju są ściśle dopasowane do konstrukcji silnika. I muszą takie pozostać przez cały okres eksploatacji, w innym razie smarowanie może okazać się niewystarczające, z wyraźnie negatywnymi rokowaniami co do trwałości jednostki napędowej. Wymagania dotyczące oleju określa producent auta, a wszelkie niezbędne informacje dostępne są w instrukcji obsługi. Gdy korzystamy z autoryzowanych stacji serwisowych, sprawa jest najprostsza - olej wymieniany jest zgodnie z rutynowym harmonogramem przewidzianym dla konkretnego modelu. Pracownicy serwisu raczej nie będą mieli problemu z doborem odpowiedniego środka, a klient nie musi sobie zdawać sprawy z tego, czym "zalany" został silnik. Wielu producentów środków smarnych podpisuje z wytwórcami aut umowy o współpracy, przez co stają się "zalecanymi" dostawcami olejów silnikowych. To jednak w dużej mierze zabieg marketingowy. Dla jednostki napędowej nie jest ważny kolor butelki i logo, ale to, co faktycznie się w niej znajduje. Nic złego się nie stanie, gdy wybierzemy inny niż "oryginalny" olej, pod warunkiem, że produkt ten będzie spełniał parametry wymagane przez producenta. Kupując olej, należy zwrócić uwagę na oznaczenie klasy lepkości wg SAE i klasy jakości ACEA lub API. Oznaczenia dopuszczeń poszczególnych producentów wyraźnie zaznaczone są na każdym opakowaniu oleju. Marka ma znaczenie drugoplanowe, jeżeli wybierzemy produkt jednego ze znanych, renomowanych koncernów. Przez dziesięciolecia zebrały one sporą wiedzę i doświadczenie, więc nie mogą sobie pozwolić na zepsucie wypracowanego zaufania klientów produktami marnej jakości. Z ostrożnością należy podchodzić do dostępnych w supermarketach olejów nieznanych producentów.

Atrakcyjna cena zakupu może okazać się bardzo kosztowną oszczędnością. Blendingiem oleju (czyli komponowaniem składu i rozlewaniem) zajmuje się w naszym kraju wiele przedsiębiorstw, często bez żadnej specjalistycznej wiedzy i sprzętu. Bywa, że do oleju pochodzącego z przerobu ropy naftowej dolewane są wręcz... oleje roślinne. W warunkach pracy starzenie takiego środka smarnego przebiega nieporównanie szybciej.

Właśnie - starzenie. Nawet odpowiedni olej wysokiej jakości z czasem traci swe pierwotne właściwości. Zmianie ulega początkowa lepkość oleju. Niektóre czynniki powodują jej wzrost - np. utlenianie, parowanie czy zanieczyszczenia w formie zawiesiny. Inne skutkują jej obniżeniem - np. przenikanie paliwa do oleju czy degradacja dodatków lepkościowych. Oba zjawiska są niekorzystne: zbyt duża lepkość obniża całkowitą sprawność silnika i utrudnia obieg oleju, zbyt mała powoduje pogorszenie własności smarnych, obniżając nośność filmu olejowego. Podczas eksploatacji rośnie zawartość wody w oleju, pojawia się coraz więcej zanieczyszczeń stałych (od zużywających się elementów silnika), jednocześnie obniżają się własności smarne i myjąco-dyspergujące. Właśnie dlatego konieczne są regularne wymiany oleju silnikowego. Okres między wymianami określa producent auta. Obecnie dąży się do jego jak największego wydłużenia. Stało się to możliwe dzięki jednoczesnemu postępowi w konstrukcji silników i technologii olejów. Tak czy inaczej, dopuszczalnego przebiegu nie wolno przekraczać, a w niektórych przypadkach, np. przy przeważającej jeździe na krótkich odcinkach lub przy długotrwałym wysokim obciążeniu, wskazane jest jego skrócenie. W nowoczesnych samochodach coraz częściej pojawiają się układy dynamicznie kontrolujące zanieczyszczenie oleju i podające przebieg do jego wymiany na podstawie rzeczywistych parametrów eksploatacji. Oczywiście razem z olejem wymieniamy filtr oleju. Podczas pracy oddziela on zanieczyszczenia stałe krążące w obiegu, co z czasem może powodować jego zablokowanie, a więc całkowite wyłączenie.

Pomiędzy wymianami oleju, co kilka tysięcy kilometrów wskazana jest kontrola jego poziomu w silniku. To niezbędne, bo każdy, nawet sprawny silnik zużywa olej. Jest to spowodowane np. spalaniem filmu pozostającego na ściankach cylindra. Wraz ze starzeniem podzespołów silnika zużycie oleju wzrasta. W niektórych autach informację na temat poziomu oleju silnikowego podają wskaźniki. Zazwyczaj trzeba posłużyć się jednak bagnetem - miarką, na której zaznaczone są dwie kreski odpowiadające dopuszczalnemu minimum i maksimum. Pomiary należy przeprowadzić w kilka minut po wyłączeniu silnika, gdy auto stoi na równym podłożu.

Optymalny poziom to wskazanie pośrodku znaczników. Gdy oleju jest za mało, może nastąpić przerwa w jego pompowaniu, co skutkuje zerwaniem filmu olejowego. Gdy jest go za dużo, rośnie jego zużycie, co może np. uszkodzić katalizator. Jaki olej dolewać? Oczywiście najbardziej naturalną odpowiedzią wydaje się, że taki, jaki jest w silniku. Nie jest to jednak bezwzględny wymóg, w niektórych awaryjnych sytuacjach może okazać się to niemożliwe. Podstawowa zasada - nawet kiepski olej jest lepszy niż żaden. Gdy go brakuje, dalsza jazda jest niemożliwa.

Oleje można ze sobą mieszać, trzeba to tylko robić z głową. Produkty renomowanych producentów w ramach badań jakościowych przechodzą tzw. testy mieszalności. Chodzi o to, by po zmieszaniu różnych olejów - syntetycznych, mineralnych, o innych klasach lepkości i jakości otrzymać coś, co ciągle jest olejem. Taka mieszanka powinna jednak spełniać wymagania producenta auta, a po przypadkowym mieszaniu może być to dyskusyjne. Najrozsądniej dolewać więc olej o takich samych oznaczeniach klas lepkości i jakości, ewentualnie wyższych. Pewien problem pojawia się przy ocenie klasyfikacji jakościowej - normy API i ACEA różnią się od siebie, nie ma prostych odpowiedników. W razie wątpliwości należy wybrać produkt z możliwie wysokiej klasy - nowe produkty spełniają również wcześniejsze wymagania. Producenci podają w większości przypadków wymagania zarówno według europejskiej, jak i amerykańskiej klasyfikacji. Najtrudniej jest ze znalezieniem odpowiednika oleju określonego przez dopuszczenia producentów. Tutaj ogólne klasyfikacje nie mają zastosowania, trzeba szukać produktu z konkretnym oznaczeniem.

Jeszcze jedna uwaga. Nie opłaca się kupować oleju o parametrach wyraźnie przewyższających te narzucone przez producenta. Olej został zaprojektowany jak jedna z części silnika, należy więc stosować środki "z odpowiedniej epoki". Są wystarczająco dobre. Nowoczesne syntetyczne oleje o niskich lepkościach i świetnych własnościach myjących sprawdzają się w nowoczesnych, precyzyjnie wykonanych jednostkach o niedużym stopniu zużycia. W przypadku silników wyeksploatowanych, starszych, wykonanych z większymi tolerancjami, wymagania dotyczące np. lepkości będą zupełnie inne. Z czasem w silniku gromadzą się także osady, które wręcz uszczelniają jednostkę napędową. Nowoczesny olej jest w stanie je wypłukać. Spowoduje to utratę szczelności, a może doprowadzić do zatkania kanałów olejowych - od tego już krok od zatarcia silnika. Zatem w wyeksploatowanych silnikach najlepiej sprawdzi się tradycyjny olej mineralny.