Aleš Loprais jedzie coraz szybciej i pewniej. Wciąż ma nadzieję na ukończenie tego trudnego maratonu na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej. "Jak chce się walczyć o najwyższe pozycje, to trzeba jechać na maksimum. Ostatni etap tak właśnie starałem się jechać. w pewnym moemencie miałem już zapewnione zwycięstwo etapowe. Jadąć na pierwszej pozycji musiałem jednak przecierać trasę, a tu zawsze można liczyć na niespodzianki. I tak się stało. Około 40 kilometrów przed metą w burzy piaskowej straciliśmy zupełnie orientację. To kosztowało nas 25 minut straty i cała karawana nas w tym czasie dogoniła. Wielka szkoda!"

Do brązowego medalu Aleš Loprais ma jeszcze 33 minut straty. Tyle trzeba, aby pokonać zajmującego w tym momencie tą pozycję Van Ginkela. Ale w takim trudnym maratonie jak ten, to niewiele. Do końca pozostało bowiem jeszcze kilka etapów i praktycznie może się na nich jeszcze wszystko wydarzyć.