Dzisiaj ocenia przebieg Dakaru ten jeden z najbardziej doświadczonych, a więc Karel Loprais. Oto jego opinia na temat walki o czołowe pozycje:"Dotychczasowy przebieg maratonu raczej mnie nie zaskoczył. Przeiwdywałem, że trójka najlepszych walczyć bedzie od pierwszego metra o wszystko. A wtedy łatwo o błąd, który może kosztować wiele. No i tak się stało, największy faworyt Czagin, w walce o wszystko musiał wycofać się z rajdu. Chwila nieuwagi kosztowało go przewróceniam auta na bok i rezygnację z dalszej jazdy.

Czagin miał w tym roku szansę na wyrównanie mojego rekordu, a więc uzyskanie szóstego zwycięstwa. Naszych sukcesów jednak nie można porównywać. Rosjanie mają do dyspozycji wszystko co potrzebują, najnowszą technikę, śmigłowce, wielkie zaplecze i rownie wielkie pieniądze. My, zupełnie przeciwnie. Mały zespół, ale wielki duchem."

- Jak Pan ocenia swoja obecność na tym rajdzie?

"Człowiek patrzy na to wszystko z zupełnie innej strony. Jak się okazuje, taka obserwacja i możliwość doradzania, oceny, to także swojego rodzaju przyjemność."- Jak można ocenić dotychczasową postawę bratanka?"Jestem z niego zadowolony, a przede wszystkim z równej walki z najlepszymi. Maraton jeszcze się nie skończył i przewduję wiele niespodzianek, bo to potwierdza jego wieloletnia historia. Mam także nadzieje, że nie będą to już niespodzianki sędziów przy "zielonym stoliku. Dziwię się, że czwarty etap nie został anulowany. podobnie jak i ze zmiany miejsc startowych de Rooya i Bekxa."