Choć matematyczne szanse na zwycięstwo w tegorocznej edycji Honda CBR125R Cup wciąż ma aż siedmiu zawodników, decydująca walka rozstrzygnie się najprawdopodobniej pomiędzy najszybszą czwórką tego sezonu.

Prowadzenia w tabeli broni Przemysław Piastowski. 17-latek spod bydgoskiego Zamościa, dla którego jest to trzeci sezon w CBR125R Cup, ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i drugie miejsce podczas wyścigów w Poznaniu, jednak dopiero szósta pozycja w otwierających sezon zmaganiach w Lublinie oznacza, że jego przewaga w generalce jest minimalna.

Wicelider klasyfikacji, Wojciech Wróbel, podzielił się z Piastowskim zwycięstwami podczas poprzedniej rundy, jednak, podobnie jak jego główny rywal, ma też na swoim koncie jeden finisz poza podium.

Po imponującym triumfie w Lublinie, Marcin Matysiak poznańskie wyścigi kończył odpowiednio na czwartym i dwukrotnie na trzecim miejscu, a do lidera traci jedynie dziesięć punktów. Gdyby w najbliższy weekend odniósł podwójne zwycięstwo, 18-latek z Poznania o włos wygrałby całą tegoroczną rywalizację.

Po dwóch drugich miejscach na początku sezonu i prowadzeniu w tabeli na półmetku rywalizacji, Martin Borkowski oba wyścigi przedostatniej rundy sezonu zakończył poza podium i w "generalce" spadł na czwarte miejsce ze stratą siedemnastu punktów do lidera. Podobnie jak Matysiak, 19-latek z Orchowa musi wygrać oba wyścigi jeśli chce jeszcze marzyć o zwycięstwie w całym pucharze, dodatkowo oglądając się jednak za siebie i licząc, że Piastowski ani razu nie będzie drugi.

Choć w trakcie bezpośredniej walki będą musieli pod dużą presją liczyć mistrzowskie punkty, zawodnicy muszą także pamiętać, aby myślami nie odbiegać zbytnio od tego, co dzieje się na torze. Czołowa czwórka do tej pory kończyła wszystkie wyścigi, dlatego jeden większy błąd może popsuć cały plan.

Dżentelmeński pojedynek w Hornet Cup

Choć Krzysztof Depta i Kamil Streżyński nie szczędzą sobie pochwał i komplementów poza torem, gdy zgasną czerwone światła nie mowy o przepuszczaniu się przodem. Dwuosobowa walka o zwycięstwo w tegorocznej edycji Hornet Cup to typowy dżentelmeński pojedynek.

Depta, ubiegłoroczny triumfator CBR125R Cup i przedsezonowy faworyt, wygrał pierwszy wyścig w Lublinie, jednak w Poznaniu uległ Streżyńskiemu po wyjątkowo ekscytującej i zaciętej rywalizacji. Kiedy jednak wszystko wskazywało na to, że walka będzie toczyła się do ostatnich metrów, Depta zdominował trzecią rundę sezonu i otworzył sobie dwudziestopunktową przewagę w tabeli.

Taka sytuacja oznacza, że jeżeli wygra po raz kolejny, Depta może już w sobotę zapewnić sobie zwycięstwo w Hornet Cup. Jeśli jednak popełni błąd, Streżyński z pewnością go wykorzysta i w niedzielę walka rozpocznie się praktycznie od nowa. Losy triumfu w Hornet Cup wciąż nie są jeszcze przesądzone.

Tymczasem ostry pojedynek o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej stoczą Rafał Mazurkiewicz i Tomasz Wardak, których po pechowej, trzeciej rundzie - obaj zostali wykluczeni z jednego wyścigu po popełnieniu falstartu - w tabeli dzieli tylko jeden punkt.

W sobotnim wyścigu do rywalizacji w roli VIP'a stanie w Hornet Cup były Mistrz Polski, Ireneusz Sikora, zaś w niedzielę ubiegłoroczny triumfator puchar Alpe Adria, Daniel Bukowski, który w tym sezonie ma za sobą także udany start w mistrzostwach świata klasy Supersport.