Ceny jak w dyskoncie: rodzinny van czy SUV poniżej 40 tys. zł – jak to możliwe? Dacia sprzedaje solidne samochody po nieprzyzwoicie niskich cenach. Przepis jest prosty i skuteczny: oszczędności.

„Skupienie się na meritum samochodu, czyli funkcjach środka transportu, jest gwoździem programu w Dacii” – tłumaczy Christian Kleinhans z firmy doradczej Berylls i dodaje: „Rumuńska firma jako jedyny producent optymalizuje koszty na każdym etapie produkcji aut”. Poczynając od rozwoju, a na dystrybucji kończąc, Dacia oszczędza, gdzie się da. Kleinhans obliczył, że w ten sposób Rumuni mają aż o 40 proc. niższe ceny w stosunku do konkurencji.

Dacia - czyli sposób na oszczędzanie

Prześledźmy zatem oszczędności, które poczyniono na poszczególnych etapach. Bazą dla konstrukcji Dacii są schodzące modele Renault: np. do Logana zaadaptowano części z Clio, Mégane’a II i Laguny II. Dzięki wykorzystaniu gotowych podzespołów projekt sedana kosztował zaledwie 250 mln euro. Inni wydają na tym etapie 4-krotnie większe sumy.

Kolejny krok: ponowny „recykling” tego, co już „odzyskane”. Raz zaprojektowane podzespoły trafiają do innych modeli marki. Dla przykładu: 45 proc. części Dustera pochodzi wprost z Logana i Sandero – np. fotele, szyba czołowa, a nawet przednie drzwi i deska rozdzielcza.

Prosta konstrukcja obniża cenę

Credo Dacii brzmi Design to cost (koszty dyktują projekt): w elementach karoserii nie ma zbędnych przetłoczeń. Gładkości ułatwiają produkcję. Gdzie tylko to możliwe, oszczędza się też na materiałach wykończeniowych – wystarczy zajrzeć do wnętrza Dacii.

Skromna paleta silnikowa i ograniczony wybór opcji ułatwiają montaż w fabryce. Sandero można zamówić w jednym z ośmiu kolorów. VW Golf jest produkowany w 14 odcieniach samego niebieskiego.

Na końcu – strategia, którą stosuje też wielu innych producentów, często z korzyścią dla polskiej gospodarki, czyli przenoszenie produkcji do krajów z tańszą siłą roboczą. Dacia zainwestowała w Maroku, gdzie płaci robotnikom tylko 350 euro/mies. Pracownicy taśmowi w fabryce w Rumunii dostają o 100 euro więcej. Oszczędność? Od 50 do 80 proc. względem produkcji na Zachodzie. Między innymi z tego powodu nigdy nie zobaczymy fabryki Dacii w Niemczech czy w Polsce.

Na Dacię rabatu nie dostaniemy

Także w polityce sprzedażowej firma kieruje się zasadą: „mniej znaczy więcej”. Klienci raczej nie dostaną rabatów u Dacii. Podobnie salony(punkty sprzedaży) Dacii są zwykle wygospodarowane u dilerów Renault. Wymagania co do wystroju – niewielkie. Zysk ze sprzedaży aut jest niższy niż w przypadku innych marek, w związku z czym poziom nakładów – również mniejszy. Dilerzy mogą jednak być zadowoleni. Do 2015 r. prognozuje się 15-proc. roczny wzrost sprzedaży.

Na samym oszczędzaniu nie da się zrobić interesu – solidną bazą dla Dacii było i jest bogate zaplecze techniczne Renault-Nissan. Reszta to już czysty rachunek ekonomiczny. Na sukces Dacii na Zachodzie wpływ miał też kryzys ekonomiczny. Zła wiadomość dla firmy matki – część klientów Renault przesiadła się do Dacii. Ten trend może się w kolejnych latach utrzymać.

Porównaj koszty produkcji Opla Meriva i Dacii Lodgy

Dlaczego Dacie są takie tanie? Foto: Auto Świat
Dlaczego Dacie są takie tanie?