- Z centrum dystrybucyjnego w południowej Anglii od dwóch lat ginęły drogie części zamienne
- Gdy właściciele firmy zorientowali się, że coś jest nie tak, wartość brakującego towaru przekraczała milion funtów
- Gdy znaleziono sklep na eBay-u, który handlował podobnymi częściami w konkurencyjnych cenach, rozpoczęły się poszukiwania sprawcy
- Brytyjskiej policji zajęła trzy dni identyfikacja i aresztowanie złodzieja na gorącym uczynku
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Kradzieże dokonywane przez pracowników w hurtowniach czy centrach dystrybucyjnych, a nawet w fabrykach, to nic nowego. Za czasów świetności FSO (Fabryki Samochodów Osobowych na warszawskim Żeraniu) w rubryce kryminalnej firmowej gazetki można było przeczytać o pracownicy, która w swoim niewielkim mieszkaniu przechowywała ponad tysiąc alternatorów. Okazało się, że codziennie przez ponad trzy lata wynosiła po jednym.
Pracownica FSO nie dorobiła się jednak na kradzionych częściach, bo najwyraźniej nie opanowała sposobu na dystrybucję kradzionych fantów. Co innego Konrad Labinski, lat 41, który w centrum dystrybucyjnym w Milton Keynes spędził swoje całe zawodowe życie i cieszył się zaufaniem szefów, wysokim stanowiskiem, samochodem służbowym i dobrym wynagrodzeniem. Dobrym, ale zawsze może być jeszcze lepsze... Ten pracownik-złodziej dobrze przemyślał swój model biznesowy – zadbał o towar, swój własny magazyn (zaplecze domu) oraz o sposób dystrybucji kradzionych rzeczy przynoszący stały dochód.
Poznaj kontekst z AI
Ile czasu mija od kradzieży do zauważenia braku w hurtowni części?
Tym razem stwierdzenie, że ktoś kradnie towar, zajęło dużo czasu. Jak szacowali później szefowie okradanej firmy, proceder musiał trwać co najmniej dwa lata. Gdy po tak długim czasie zorientowali się, że stany magazynowe bardzo mocno odbiegają od danych zawartych w dokumentach, że brakuje tego albo tamtego, choć absolutnie nie powinno brakować, doszli do wniosku, że ktoś wynosi części. Ale kto? I co mogło stać się z częściami, jeśli – zwłaszcza w niektórych przypadkach – sieć dystrybucyjna jest bardzo ograniczona i łatwa do prześledzenia? Wtedy powiązali brakujące części z niezwykle aktywnym kontem na eBay-u. Okazało się, że ten najwyraźniej, dobrze prosperujący i cieszący się wysokimi ocenami klientów sklep, ma w ofercie wszystko to, co ginie z półek magazynowych.
Okazuje się, że dystrybucja kradzionego towaru to często wyzwanie znacznie większe niż sama kradzież.
Przeczytaj także: Perfidny proceder chytrego kuriera. Wpadł na gorącym uczynku
Ile mija od zgłoszenia kradzieży do skazania sprawcy kradzieży części zamiennych?
O swoich podejrzeniach właściciele centrum poinformowali policję 4 marca 2025 r. Policjanci zażądali od platformy eBay danych właściciela konta, z którego sprzedawano podejrzane części zamienne. Okazało się – i na tym etapie nikogo już to nie zdziwiło – że jest nim Konrad Labinski – 41-latek zatrudniony od 20 lat w magazynach w Milton Keynes. W tym momencie sprawa była już niemal jasna, zamiast jednak od razu aresztować podejrzanego, zdecydowano się na obserwację. I rzeczywiście – złodziej został bardzo szybko przyłapany na wywożeniu z pracy kradzionych część. Minęło zaledwie trzy dni od zgłoszenia sprawy na policję do zatrzymania Konrada Labinskiego na gorącym uczynki i zakucia go w kajdanki.
Skąd dużo nowych części zamiennych w prywatnym garażu?
Gdy policja przeszukała jego dom, okazało się że jest w nim ponad 1000 skradzionych części, w większości bardzo drogich – ich łączną wartość oszacowano na ok. milion funtów brytyjskich (równowartość ok. 5 mln zł). To oczywiście nie wszystko, co zostało skradzione. W czasie, gdy złodziejsko-sprzedażowy interes kwitł w najlepsze, nieuczciwy pracownik zapewniał sobie równolegle, wysokie źródło dochodów.
Ile lat za kradzież towaru pracodawcy?
Mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia, zwyczajem tamtejszych sądów upubliczniono też jego wizerunek. Stracił pracę, dobre wynagrodzenie i różne dodatki – w tym samochód służbowy. Jego zdjęcie – ku przestrodze ewentualnych naśladowców – do dziś można oglądać na stronach lokalnej policji.