Drifting to niełatwa sztuka. Nie każdy to potrafi, a ci, którzy próbowali, doskonale wiedzą, że wymaga odpowiedniego sprzętu oraz mnóstwa nauki. A co jeśli jedyny pojazd, którym dysponujesz, to dorożka na drewnianych kołach napędzana przez konia? Czy da się jechać nią w kontrolowanym poślizgu? Okazuje się, że dla środowiska Amishów z USA to nie problem. Wystarczy obejrzeć ten klip, opublikowany w serwisie reddit.com.

Na nagraniu widzimy, jak prowadzący zaprzęg inicjuje 90-stopniowy skręt w lewo z pełną prędkością. Koń ścina zakręt i próbuje pędzić w odpowiednim kierunku, a powóz? Ten w snopach iskier spod drewnianych kół obitych metalem sunie bokiem w poprzek drogi! Siła odśrodkowa jest tak potężna, że zestaw nie mieści się na drodze i zahacza o pobocze. Przez chwilę dorożka sunie na dwóch kołach! Spektakularny manewr zwieńczony jest pełnym sukcesem. Dorożka wraca do zadanego kierunku jazdy i to bez "przekładania się", czyli poślizgu w przeciwnym kierunku.

Dorożka driftuje, ale z włączonym kierunkowskazem!

To prawdziwa uczta dla oka! Najbardziej zabawny jest fakt, że powozy amiszów są zobowiązane mieć oświetlenie i bohater nagrania ma nawet uruchomiony kierunkowskaz! Od teraz będę oglądał konne wyczyny hollywoodzkich kaskaderów z większą uwagą, bo jak się okazuje... wszystko jest możliwe!