Akcje przywoławcze i serwisowe to chleb powszedni u większości producentów samochodów. Masowa produkcja oznacza, że błędów i wpadek w zasadzie nie da się uniknąć, ale jeśli zostaną one potem sprawnie i szybko wyeliminowane, to przynajmniej (zazwyczaj) nie cierpi wizerunek danej marki. Ale jeśli ktoś ogłasza akcję naprawczą, w ramach której należy poprawić poprzednią kampanię, to jest już jakieś wydarzenie. Taki los spotkał właśnie Hondę.

Problem dotyczy egzemplarzy CR-V wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii od 7 listopada 2001 r. do 6 października 2006 r. Otóż w 2012 roku w wyniku kampanii przywoławczej na główny przełącznik szyb (PWMS) została nałożona folia butylowa, aby zapobiec możliwości dostania się płynu do jego wnętrza. Jednak pomimo zabezpieczenia może istnieć luka pomiędzy nałożoną taśmą butylową a obudową przełącznika. Wówczas płyn może gromadzić się w tej szczelinie i z czasem doprowadzić do przedostania się cieczy do wnętrza przełącznika szyb. Może to doprowadzić do zwarcia i pożaru.

Na rynku europejskim kampanią naprawczą objętych jest 220 669 pojazdów. Przedsiębiorca zadeklarował, że wszyscy posiadacze samochodów objętych kampanią zostaną wezwani na bezpłatną naprawę.