Może i Golf GTI jest ojcem, dziadkiem i w ogóle wszelkim źródłem kompaktowych GTI, ale teraz ze swoimi 210 końmi jest słaby jak mało co. Świat poszedł do przodu, technologia się rozwinęła, a wymagania klientów poszybowały niesamowicie, więc żeby znaleźć się w naszym rankingu ośmiu najmocniejszych aut kompaktowych, trzeba mieć minimum 265 KM.
Wygląda na to, że 265 KM to obecnie najbardziej pożądana moc w klasie. Tyle koni ma Volkswagen Scirocco R (6,5 s do setki – dziewiąte miejsce), Seat Leon Cupra R (6,2 s do setki – ósme miejsce) i Audi S3 (5,7 s do setki – siódme miejsce). Wszystkie auta wyciągają maksymalnie 250 km/h i wszystkie nam się podobają. Scirocco R jest łobuzerski, Leon Cupra R to najmocniejszy model w historii Seata, a w LED-owym spojrzeniu Audi S3 jest coś, czego się odrobinę boimy, a strach nas kręci.
Na miejsce szóste trafił Volkswagen Golf R. To najmocniejszy Golf w historii świata – ma aż 270 KM, a to dużo. Auto rozpędza się do setki w 5,7 s, a kres swoich możliwości osiąga przy 250 km/h. Całkiem nieźle, ale inni wrzucają do kompaktowego nadwozia jeszcze więcej rumaków.
Taki Dodge na przykład. Dumnie prężący się na piątym miejscu Caliber SRT ma 295 KM, ale jest mozolny. No, poważnie! Do setki rozpędza się w 6,7 s, a maksymalnie do 245 km/h. Gdzie się podziewa cała ta moc? Może te napompowane błotniki spowalniają auto? A może to wina podświetlanych uchwytów na napoje? Nie wiemy.
Na miejsce czwarte wjechał jeden z najbardziej kontrowersyjnych modeli ostatnich miesięcy – Subaru Impreza WRX STi. Narzekamy, że to hatchback, a nie sedan i kręcimy nosem na kiepską stylistykę, ale 301 KM to naprawdę dużo (5,2 s do setki, maksymalnie 250 km/h), a legendarne wręcz właściwości jezdne mówią same za siebie.
Na miejscu trzecim mamy najmocniejsze przednionapędowe auto świata – Focusa RS. Fordowski kompakt ma 305 KM, setkę zalicza w 5,9 s i może przemierzać czasoprzestrzeń z prędkością 263 km/h. To wciąż odrobinę mniej niż kosmonauci ze statku Apollo 10, którzy w 1969 roku rozpędzili się do 11 km/s (11 km/s – ogarniacie?!). To jednak największa prędkość, jaką kiedykolwiek osiągnęła maszyna stworzona przez człowieka, więc RSzalony Focus nie ma się co wstydzić, że przegrał z facetami ubranymi w kaftany bezpieczeństwa, którzy siedzą w czymś, co wygląda jak pralka, więc sorry, Focus górą nad Apollo, mimo wszystko!
Ford nie musi się także wstydzić tego, że przegrał z BMW 135i. Bawarski kompakt ma raptem o jeden koń więcej niż Focus i setkę osiąga o 0,6 s szybciej, ale, Achtung!, jest wolniejszy, bo maksymalnie rozwija tylko 250 km/h.
Największe szanse, by dogonić statek Apollo, mamy jednak za kierownicą Mitsubishi Lancera Evolution. 350 KM i 4,5 s do setki sprawiają, że to najszybszy kompakt świata. Po prostu!