Hiszpanie wyłamują się z obowiązujących trendów, zgodnie z którymi włodarze wielu europejskich miast wprowadzili w centrach tzw. ekostrefy z ograniczonym ruchem lub nawet zakazem wjazdu dla samochodów spalinowych. Cel tych ograniczeń, choć szczytny, bo miał poprawić jakość powietrza w zatłoczonych metropoliach, w wielu przypadkach utrudniał życie zarówno mieszkańcom jak i odwiedzającym ich gościom.

W Madrycie, który w listopadzie ubiegłego roku wprowadził w swoim centrum ekostrefę, złamanie zakazu wjazdu groziło mandatem w wysokości 90 euro, chyba że wjeżdżający dysponował pojazdem z napędem elektrycznym lub bezemisyjnym. Oczywiście zakaz nie dotyczył transportu miejskiego i lokalnych dostawców. W maju doszło do zmiany władz miasta i nowy konserwatywny burmistrz – Jose Luis Martinez-Almeida, który zastąpił na stanowisku Manuelę Carmena, reprezentującą partie lewicowe, komunistyczne i ekologiczne, zdecydował się najpierw ogłosić trzymiesięczne moratorium na mandaty, a po protestach mieszkańców, ostatecznie zlikwidował ekostrefę. Obiecał jednocześnie, że przyjrzy się polityce ekologicznej i poszuka alternatywnych sposobów na poprawę jakości powietrza w Madrycie. Wśród propozycji pojawiła się m.in. budowa tunelu pod centrum miasta.

Zwolennicy ekostrefy podkreślają, że po jej utworzeniu poziom zanieczyszczeń został znacznie zredukowany, wzrósł także odsetek osób korzystających z komunikacji publicznej. Przeciwnicy zauważają, że ruch kołowy przeniósł się na drogi peryferyjne, ucierpiały też niektóre biznesy w centrum, a przede wszystkim pogorszył się komfort mieszkańców. Jak zwykle w takich przypadkach bywa, każda ze stron obstaje przy swoich argumentach. Niewykluczone, że decyzję Madrytu weźmie pod lupę Komisja Europejska, która z coraz większym zaangażowaniem zajmuje się rozwiązaniami proekologicznymi i może nałożyć kary za niespełnianie wymogów polityki czystego powietrza forsowanej przez Unię Europejską.

Czy decyzja Madrytu wpłynie na rozwiązania stosowane w innych miastach w Europie? W Hiszpanii partie proekologiczne zdobyły w ostatnich wyborach 3 mandaty w 350-osobowym Parlamencie, ale w Niemczech już blisko 20 proc. Ekolodzy mają też solidną reprezentacją w Parlamencie Europejskim.