Dzięki dobrym pozycjom wywalczonym przez zawodników w poprzednich rundach eliminacyjnych, zarówno motocykliści, jak i załoga samochodowa ORLEN Team może powrócić z Emiratów Arabskich z tytułami mistrzowskimi.

Rozgrywany po raz 18. UAE Desert Challenge rozpocznie super odcinek specjalny rozegrany w niedzielę 26 października w Jebel Ali. Rajd składa się z sześciu pustynnych etapów w Emiratach Arabskich na trasie o długości 2197 km. Na liście zgłoszeniowej rajdu znajduje się ponad 160 załóg z 36 krajów. Zwycięzcę poznamy w piątek 31 października na mecie rajdu w Dubaju.

Spośród motocyklistów ORLEN Team największą szansę na mistrzostwo ma obrońca zeszłorocznego tytułu - Jacek Czachor. Kapitan ORLEN Team jadący w klasie 450 Rally Production, dzięki dobrym startom w poprzednich eliminacjach, zapewnił sobie znaczną przewagę nad rywalami. Wszystko wskazuje na to, że z Emiratów Arabskich powróci jako Mistrz Świata.

Głównym moim konkurentem na trasie będzie Ruben Faria. Suma punktów, które zdobyłem w poprzednich eliminacjach, zapewnia mi jednak przewagę nad portugalskim motocyklistą w ogólnej klasyfikacji, nawet w przypadku, gdyby wygrał on ten rajd. Jak wynika z tabeli zagrozić mogłoby mi jeszcze dwóch zawodników, ale z nieznanych mi powodów, nie zostali zgłoszeni do zawodów. Odczuwam jeszcze skutki upadku na trasie jednego z etapów Rajdu Egiptu, dlatego. w zasadzie cały tydzień po powrocie z Egiptu spędziłem na rehabilitacji i starałem się dojść do formy - powiedział jadący po tytuł mistrzowski Jacek Czachor

W trudniejszej sytuacji znajduje się najmłodszy zawodnik ORLEN Team - Jakub Przygoński, który w Mistrzostwach Świata Cross Country jeździ dopiero od roku. W rajdzie UAE Desert Challenge startuje po raz drugi. Młody Polak ściga się bardzo pewnie i coraz częściej nawiązuje bezpośrednią rywalizację z czołówką zawodników światowego formatu. Obecnie Przygoński zajmuje drugą pozycję w swojej klasie - Over 450 Rally Sport - tracąc 4 punkty do lidera klasyfikacji Oscara Polli.

Na tych zawodach będzie bardzo silna stawka motocyklowa. Na odcinkach specjalnych pojawi się dwóch najszybszych motocyklistów na świecie: Marc Coma oraz Cyril Despres, którzy w przeszłości zwyciężali w Rajdzie Dakar. Czekam niecierpliwie, by móc ścigać się z zawodnikami takiego formatu. Aby zdobyć tytuł Mistrza Świata w swojej klasie musiałbym na mecie pojawić się dwie pozycje wyżej niż poprzedzający mnie, bardzo szybki Oscar Polli. Będę się starał jechać bardzo szybko, rajdy są jednak na tyle nieprzewidywalne, że nie można tu nic zaplanować - powiedział Jakub Przygoński

Na tytuł szansę ma również Marek Dąbrowski. Dzięki przyjętej strategii trzymania równego tempa na trasach poszczególnych rajdów ten doświadczony zawodnik ORLEN Team zgromadził dorobek punktowy zapewniający mu prowadzenie w swojej klasie - Over 450 Rally Production.

Są to bardzo ważne zawody podsumowujące cały sezon. Trasa w 90% prowadzi przez pustynię. Jest to bardzo trudny rajd, na którego trasie występuje największa liczba wydm spośród wszystkich mistrzowskich eliminacji CC. Właśnie z powodu wydm część zawodników w ogóle rezygnuje ze startu w Emiratach Arabskich. Jeszcze przed kontuzją dojeżdżałem do mety w ścisłej czołówce tego rajdu. W obecnej sytuacji będę chciał rozważnie przejechać te zawody. Bardziej od ścigania na odcinkach specjalnych liczy się dla mnie dobra pozycja w ogólnej klasyfikacji Mistrzostw Świata - powiedział Marek Dąbrowski

Obiecująco zapowiada się również rywalizacja w stawce samochodowej o Puchar Świata FIA. Do głównych faworytów rajdu zaliczany jest samochodowy skład ORLEN Team Krzysztof Hołowczyc / Jean-Marc Fortin. Jadący coraz szybciej i nawiązujący bezpośrednią walkę na OSach z kierowcami fabrycznymi, Hołek chce stanąć na podium. Reprezentantowi Polski brakuje zaledwie dwóch punktów do poprzedzającego go w klasyfikacji generalnej Nassera Al Attiyah’a. To właśnie pomiędzy tymi kierowcami toczyć się będzie walka o główne trofeum.

Staram się nie myśleć o tym, że stajemy przed ogromna szansą na podium. Nadmierne emocje nigdy nie sprzyjają dobremu wynikowi. Krew jednak zaczyna płynąć trochę szybciej na myśl o tym, że za chwilę znajdziemy się na pustyni i zaczniemy się ścigać. Nasze wygrane na OSach z kierowcami fabrycznymi świadczą o tym, że jesteśmy na tyle szybcy by im zagrozić. Moim celem, z którym przystępowałem do rywalizacji w tym sezonie, była walka o Puchar Świata. Różnie było ze szczęściem. Wszelkiego rodzaju straty punktowe z poszczególnych rajdów były głownie wynikiem awarii technicznych, co w tym sporcie się niestety zdarza. Nadal mamy jednak spore szanse na zdobycie Pucharu i myślę, że jesteśmy już na tyle szybcy, aby móc zwyciężać. Znalezienie się na podium tego rajdu, a co za tym idzie zdobycie Pucharu Świata, byłoby dla nas ogromnym sukcesem. Aby tak się stało musimy myśleć dalekosiężnie - przede wszystkim znaleźć się na mecie - powiedział Krzysztof Hołowczyc.

Fot. Orlenteam.pl