Logika nakazuje zachowanie spokoju, bo nie jest chyba prawdopodobne, by z dnia na dzień najlepsze zespoły pozbyły się najlepszych kierowców. Faktem jest, że dzięki tym często "szalonym spekulacjom" wciąż mówi się o cyrku Formuły 1, a kolejne informacje trafiają na czołówki gazet.

Formuła 1 to wielkie pieniądze. Zespół McLaren-Mercedes w chwili obecnej jest zdecydowanie najlepszy pod każdym względem, a więc od znakomitej organizacji do najlepszych kierowców i bolidów. Dla każdego z dwóch kierowców zmiana tego zespołu na inny, to byłby ewidentny krok do tyłu.

Analiza teoretyczna ewentualnych wirtualnych zmian. Lewis Hamilton może przejść do Ferrari i za 35 mln dolarów rocznie stać się nowym Michaelem Schumacherem. Wtedy Fernando Alonso mógłby zostać w zespole McLaren-Mercedes, a obok niego zapewne widziany byłby młody kierowca. Tu pojawia się teoretyczna szansa dla Roberta Kubicy. Czy jednak puści go BMW Sauber, z którym ma już podpisany na przyszły rok pewny kontrakt?

Kolejny wariant, to Hamilton pozostaje w zespole McLaren-Mercedes, a Alonso odchodzi po tym sezonie. Z otwartymi rękami przyjmie go Renault, bo podobno nawet już z nimi rozmawiał. Druga ewentualność, to przejście aktualnego mistrza świata do dynamicznie rozwijającego się BMW Sauber...

Jednak Hamilton i Alonso mają obecnie ważne wieloletnie kontrakty, za którymi stoją także konkretne pieniądze. Czy będą chcieli ryzykować i cofać sie do tyłu?

Skoro wszyscy gdybają, to my spróbujmy też! Ron Dennis, szef zespołu McLaren, oceniając cała sytuację podczas kwalifikacji obarczył winą Lewisa, a nie Alonso jak FIA.

Można spekulować, że na początku sezonu Dennis i Alonso dogadali się: Hiszpan podpisał kontrakt z zastrzeżeniem, że zespół ułatwi mu zostanie mistrzem. Debiutant Hamilton - co wydawało się pewne - miał być tylko numerem dwa.

Obecnie sytuacja stała się niezręczna. Lewis jeździ doskonale, ma za sobą Anglików - jest idolem na wyspach (a przecież McLaren jest zespołem brytyjskim). Do tego czarnoskóry kierowca wcale nie zamierza się podporządkowywać sugestiom szefa w kwestii taktyki. Poczuł się mocny i - jak to się mówi - stawia się.

Jak się to skończy? Czy mocniejsza jest frakcja Dennis - Alonso czy też Hamilton - kibice?...

Zawirowanie może wywołać także kolejna decyzja FIA o ewentualnym ukaraniu zespołu McLaren-Mercedes i odebraniu punktów w klasyfikacji konstruktorów. Wtedy obaj kierowcy będą mogli skorzystać z klauzuli, która umożliwia zerwanie kontraktu, bo nie spełnione zostały jego warunki realizacji.

Tymczasem jednak zespół McLaren-Mercedes złożył odwołanie do FIA w sprawie odebrania punktów zdobytych przez obu kierowców zespołu w kategorii konstruktorów.

To wszystko, to jednak wielkie gdybanie...