6 minut 58.16 sekundy. Jeszcze nigdy żaden samochód, który nadaje się wyłącznie do jazdy po torze i wywodzi się z modelu seryjnego, nie był tak szybki na Nurburgringu. A teraz zadam niewygodne pytanie – co z tego?
Czy naprawdę powinniśmy zajmować się autem, które z jednej strony ma 730 KM, a z drugiej jest pozbawione jakiegokolwiek wyposażenia, które czyni nasze życie przyjemniejszym? Co więcej, nie ma nawet normalnych świateł! No i jeszcze jedna sprawa – po co producenci chwalą się tym, w ile przejechali ten słynny tor, skoro jest nam to do niczego nie potrzebne? Czy naprawdę droga do pracy, szkoły, na lekcję gry na skrzypach czy mecz koszykówki z kolegami kogokolwiek z nas prowadzi przez tor Nurburgring? Po co więc jest nam potrzebny czas przejazdy na tych kilku zakrętach w Niemczech?!
Nie rozumiem zupełnie tego całego podniecania się czasami przejazdów po Nurburgringu, w ogóle mnie to nie kręci. Owszem, może kiedyś zaszpanuję znajomością czasu przejazdu Ferrari 599XX, ale zrobię to tylko w stosunku do kogoś, kogo nie lubię i komu będę chciał udowodnić, że lepiej od niego znam się na autach. Tak w ogóle to jest mi to do niczego niepotrzebne i szczerze mówiąc, mam to gdzieś.