Tuż za tylną szybą umieszczono skrzynię ładunkową o wymiarach wygodnego, podwójnego łóżka - 1,93 na 1,69 metra. Maksymalna wysokość ładunku Dodge'a wynosi 2 metry. Jeśli pominąć trudności związane z mocowaniem takiej pryzmy, to "bagażnik" auta może pomieścić... 9911 litrów. Pod nieskończenie długą przednią maską i gigantycznym grillem (1,18 m wysokości) umieszczono silnik z Vipera, dzięki któremu każdy wypad po zakupy zmieni się w ekscytującą podróż. Motor 8.3 V8 kojarzy się bardziej z jednostką ciężarówki, a nie osobowego pikapa. W pierwszych sekundach po przyciśnięciu klawisza "start" aluminiowa jednostka zachowuje się niezbyt grzecznie, ale nawet lekkie dodanie gazu likwiduje natychmiast problem. Wrzucamy bieg, dodajemy gazu, a mierzące 5,16 m auto tak gwałtownie wyrywa do przodu, jakby chciało swoimi tylnymi oponami zaorać skrawek ziemi. Nieumiejętne obchodzenie się z prawym pedałem powoduje, że na asfalcie powstają dwa czarne ślady - silnik nie jest niczym ograniczany, więc wszystko zależy od kierowcy. Po 21 sekundach od ruszenia wskazówka prędkościomierza wchodzi na pole oznaczone "200". Duża dawka adrenaliny i... drżenie rąkNigdy nie podejrzewaliśmy "pojazdów farmerskich" o taki temperament. 712 Nm maksymalnego momentu obrotowego brutalnie wciska dwóch pasażerów w fotele, a kierowcy dodatkowo drżą ręce. Poza tym ma on też inne zadania - opanować nieprecyzyjny układ kierowniczy oraz 6-biegową skrzynię. Wszystko to sprawia, że jazda Ramem zapewnia odpowiednie emocje: zastrzyk adrenaliny i lekkie ukłucie strachu. Przy masie 2,28 tony, ponad 2-metrowej szerokości i takiej samej wysokości pojazd nie należy do najzwinniejszych. Gdy dodamy do tego jeszcze 14,5 m średnicy zawracania i opór aerodynamiczny (Cw 0,43), prędkość maksymalna wydaje się abstrakcyjna. Na pustej drodze pojazd osiąga 245 km/h (zapis w Księdze rekordów Guinnessa mówi nawet o 249 km/h). Ale do takich wyczynów kierowcy potrzeba odwagi i umiejętności. Choć twarde amortyzatory i grube drążki stabilizatorów powstrzymują wychylanie się nadwozia na ostrych zakrętach, opanowanie auta powyżej 200 km/h wymaga silnych rąk, a czasami także dwóch pasów ruchu. 22-calowe koła powodują, że pokonywanie poprzecznego garbu przy tej prędkości kojarzy się bardziej z rodeo niż z jazdą samochodem. Kierowcy robi się słabo przy tankowaniu tego potwora. Autostradowe wyczyny sprawiają, że spalanie może dochodzić do 43 litrów na 100 km - wtedy 98-litrowy zbiornik wystarcza na ok. 200 km. Jednak także w tym aucie spokój "za kółkiem" zostaje wynagrodzony. Średnio SRT-10 zużywa "zaledwie" 25,2 l/100 km (98 okt.). W przyszłym roku samochody Dodge'a należącego do Chryslera pojawią się na naszych drogach. Ale najszybszy pikap świata w Polsce pozostanie raczej w sferze marzeń. Przy cenie w Niemczech 63 900 euro (ok. 250 tys. zł) nawet największe unijne dopłaty mogą okazać się niewystarczające.
Ferrari dla farmera
Kto powiedział, że rolnicy muszą jeździć starymi Żukami albo Tarpanami? Na pewno znalazłoby się wielu, którzy chętniej wybraliby samochody sportowe. Ale jak do takiego pojazdu zmieścić coś więcej niż dwa worki owsa? Mamy dobrą wiadomość dla farmerów z grubymi portfelami - znaleźliśmy dla was odpowiedni samochód! Jak wiele innych nowinek również najnowocześniejszy "sprzęt rolniczy" pochodzi z USA i nazywa się Dodge Ram SRT-10.